Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Efekt Euro? Sprawdzamy jak jest naszym regionie

Sylwester SZYMCZAK
Drużyny siedmiolatków Broni i Radomiaka zagrały niedawno we wspólnym turnieju. W obu klubach nie ma boomu na piłkę nożną.
Drużyny siedmiolatków Broni i Radomiaka zagrały niedawno we wspólnym turnieju. W obu klubach nie ma boomu na piłkę nożną. Sylwester Szymczak
Boiska miały być oblegane przez dzieci, a kluby miały pękać w szwach od nadmiaru zgłoszeń od rodziców. Wszyscy spodziewali się, że po UEFA Euro 2012, futbol w Radomiu i regionie będzie królował.
Paweł Boryczka, trener siedmiolatków w Radomiaku: - Wielka szkoda, że Euro skończyło się dla naszej piłki tak wcześnie. Jestem przekonany, że gdyby reprezentacja
Paweł Boryczka, trener siedmiolatków w Radomiaku: - Wielka szkoda, że Euro skończyło się dla naszej piłki tak wcześnie. Jestem przekonany, że gdyby reprezentacja Polski awansowała dalej w mistrzostwach to i nasza lokalna piłka nożna wiele by na tym skorzystała. Nie udało się i musimy swoimi sposobami zachęcać dzieci do treningu.

Paweł Boryczka, trener siedmiolatków w Radomiaku: - Wielka szkoda, że Euro skończyło się dla naszej piłki tak wcześnie. Jestem przekonany, że gdyby reprezentacja Polski awansowała dalej w mistrzostwach to i nasza lokalna piłka nożna wiele by na tym skorzystała. Nie udało się i musimy swoimi sposobami zachęcać dzieci do treningu.

Nowe drogi, nowe stadiony i zupełnie nowa Polska. Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, które niedawno zakończyły się na boiskach Polski i Ukrainy, sprawiły, że rzeczywistość faktycznie jest inna.

Postanowiliśmy sprawdzić jak wygląda sytuacja w Radomiu i w regionie radomskim. Czy piłka nożna zyskała na tym?

BRAKOWAŁO SUKCESU

Sportowy poziom mistrzostw Europy w oczach wielu futbolowych był wręcz doskonały. Aż chciało się oglądać mecze. Na naszych boiskach wypromowały się takie gwiazdy jak Mario Balotelli, Andrea Pirlo, Xavi, czy Andres Iniesta. Dzieci na szkolnych orlikach i boiskach nie biegają już tylko wyłącznie w koszulkach FC Barcelony z napisem Messi.

- Zainteresowanie futbolem było duże, dopóki grała nasza reprezentacja. Potem wszystko runęło jak domek z kart - opowiada Michał Plenkiewicz, który organizował w Radomiu strefę kibica.

Nasza redakcja w czerwcu organizowała Minieuro, największy turniej piłkarski dla dzieci. Mali piłkarze przeżywali nie tylko swoje występy, ale opowiadali jak gra Robert Lewandowski, jak broni Przemysław Tytoń, jak walczy Marcin Wasilewski. W momencie, gdy reprezentacja Polski nie wyszła z fazy grupowej, zniknął gdzieś futbolowy klimat.

MAŁE ZAINTERESOWANIE

Wydawało się, że radomskie kluby piłkarskie w czasie piłkarskiego szału, mogą wykorzystać swoje pięć minut. Zarówno w Broni, jak i w Radomiaku spodziewano się dziesiątek, czy setek telefonów od rodziców, którzy chcą wychować przyszłych Lewandowskich i Błaszczykowskich. Tak się jednak nie stało.
Broń w tej chwili słynie ze szkolenia młodzieży. Ma najwięcej sukcesów w trenowaniu młodych piłkarzy.

W klubie utworzono Akademię Przedszkola, gdzie prowadzi się zajęcia z pięcio i sześciolatkami. W trakcie zajęć poprzez zabawę z piłką dziecko poznaje futbol i łapie piłkarskiego bakcyla. Po Euro szkółka miała pękać w szwach. Okazuje się, że w najmłodszych rocznikach jest około 40 dzieci. Spodziewano się znacznie więcej.

- Nie jest źle, ale przesytu nie ma. Euro wcale nam jakoś szczególnie nie pomogło - mówi Ireneusz Gorczyca, wiceprezes Broni, a także trener najmłodszych zawodników w Broni.
W Radomiaku liczono, że pomoże nie tylko Euro, ale też swoje zrobi awans seniorów do drugiej ligi.

- Mam na zajęciach piętnaścioro dzieci. Drugi trener, Maciej Daszkiewicz też ma kilkunastu chłopców. W trakcie Euro było kilka telefonów od rodziców, pytali o treningi, ale jakiegoś wielkiego wzrostu zainteresowania nie odczuliśmy - mówi Paweł Boryczka, który prowadzi zajęcia z siedmiolatkami w MSPN Radomiak.

Ireneusz Gorczyca, wiceprezes Broni: - Po Euro nie ma jakiegoś większego zainteresowania uprawianiem futbolu. Są telefony, rodzice pytają, ale podobnie
Ireneusz Gorczyca, wiceprezes Broni: - Po Euro nie ma jakiegoś większego zainteresowania uprawianiem futbolu. Są telefony, rodzice pytają, ale podobnie było przed mistrzostwami. Na pewno po wakacjach jak co roku przybędzie nowy narybek.

Ireneusz Gorczyca, wiceprezes Broni: - Po Euro nie ma jakiegoś większego zainteresowania uprawianiem futbolu. Są telefony, rodzice pytają, ale podobnie było przed mistrzostwami. Na pewno po wakacjach jak co roku przybędzie nowy narybek.

NA WSI JESZCZE GORZEJ

Radomski Okręgowy Związek Piłki Nożnej chciał przyłączyć się do promocji futbolu poprzez organizację różnych turniejów dla najmłodszych. Fatalny występ polskich piłkarzy sprawił, że będzie już tylko gorzej. O ile Broń i Radomiak jakoś sobie poradzą, o tyle w mniejszych wiejskich klubach będzie jeszcze gorzej. Mistrzostwa Europy miały zachęcić dzieci do treningów, lecz tak się nie stało. Dzieci rodzi się coraz mniej, a większość z nich wróciła przed komputery.

- Jeszcze przed Euro mieliśmy komunie świętą. W całej w parafii było 16 dzieci w tym roczniku. Nie da się z tego zrobić drużyny - opowiada Zbigniew Owczarek, działacz Iłżanki Kazanów.

Całkiem niedawno w Garbatce prezes miejscowego Plonu, Jerzy Leszczyński ogłosił nabór do drużyny trampkarzy. Zgłosiło się sześciu. Część nie nadawała się do gry ze względu na stan zdrowia, część była zbyt słaba i zrezygnowała po kilku dniach, a dalej trenuje tylko jeden chłopiec.
Prognozy na najbliższe lata są jeszcze gorsze, bo kolejne drużyny i kluby będą znikać z futbolowej mapy regionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie