Elektrownia Kozienice. Nowy blok po pierwszej synchronizacji

Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, Blok 11 pracuje zgodnie z przyjętym planem produkcji. Kolejne etapy to prace regulacyjne i optymalizacyjne związane z pracą bloku.

Synchronizacja bloku 1075 MW z Krajowym Systemem Elektroenergetycznym (KSE) polega na synchronicznym załączeniu generatora do pracy z siecią elektroenergetyczną. Przed przystąpieniem do synchronizacji konieczne było uruchomienie wszystkich układów technologicznych - prace te prowadzone były przez ostatnie kilka miesięcy.

– Jesteśmy krok od zakończenia najważniejszej inwestycji Grupy Enea i jednego z najważniejszych projektów w historii polskiej energetyki. Nowy blok Elektrowni Kozienice stanie się ważnym filarem bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju i jednocześnie będzie jednym z najsprawniejszych obiektów tego typu na świecie – podkreślił Mirosław Kowalik, prezes Enei.

– Pierwsza synchronizacja bloku jest zwieńczeniem ciężkiej pracy kilku tysięcy osób pracujących przy tej inwestycji. Udana synchronizacja potwierdza, że blok został należycie wybudowany – powiedział Krzysztof Figat, prezes Enei Wytwarzanie.

Jak podkreślają przedstawiciele Enei, nowy blok nr 11 elektrowni w Kozienicach to kluczowa inwestycja dla Grupy Enea, jak również dla całej polskiej energetyki. Wyróżnikiem projektu jest zastosowaniem najnowocześniejszych rozwiązań technicznych w zakresie kotła, turbiny oraz ochrony środowiska. Dzięki wysokiej sprawności wytwarzania energii elektrycznej na poziomie 45,6 proc. oraz dużej dyspozycyjności na poziomie ponad 92 proc., będzie to największa i jednocześnie najsprawniejsza jednostka wytwórcza opalana węglem kamiennym w historii krajowej energetyki.

Rozruch i pierwsza synchronizacja nie odbyły się jednak bez przeszkód. Przypomnijmy, że na początku sierpnia "w trakcie prac rozruchowych doszło do zakłóceń w zasilaniu urządzeń zasilanych z rozdzielni niskiego napięcia".

Nie wiadomo jednak, jaki wpływ na termin synchronizacji bloku miały te "zakłócenia" i jakiej skali był to problem.

Zobacz też: Radca ZUS o wcześniejszych emeryturach