Fatalny stan parkingu przy ulicy Tochtermana w Radomiu [WIDEO]

Na nierówności na parkingu położonym w obrębie ulic: Lekarska, Bernardyńska i Tochtermana narzekają też przechodnie.
(fot. Tadeusz Klocek)

O trudnym parkowaniu na placu zwanym parkingiem - położonym w obrębie ulic Lekarskiej, Bernardyńskiej i Tochtermana pisaliśmy już kilkakrotnie. Choć minęło wiele czasu problem wciąż istnieje a nawet sięga zenitu.

- To jedyny z bezpłatnych parkingów w okolicy szpitala. Jestem bezrobotny, by dostać się na opatrunek z odległego Domaniowa pożyczyłem samochód od kolegi. Teraz mam tylko problem, bo na tych nierównościach uszkodziłem podwozie - opowiada jeden z mężczyzn.

Problem parkowania na wyrwach zgłaszają czytelnicy o każdej porze roku. Latem i wiosną widać powyrywane betonowe bloczki, o które zniszczyć można samochód, zaś zimą są zaspy i muldy śniegu. Można w nich ugrzęznąć urywając koła, albo uszkadzając zderzaki.

Kierowcy którzy na parkingu pojawiają się wczesnym rankiem polują na te najmniej wadliwe miejsca. Tym którzy przyjeżdżają w późniejszych godzinach trudno już o bezpieczny postój.

W poniedziałek w okolicach południa na parkingu trudno było znaleźć choć fragment wolnego placu.
- Szkoda, że nie przyszliście wcześniej, bo jeden z kierowców uszkodził samochód. Strasznie się zdenerwował - poinformował nas starszy mężczyzna.

Parking kiedyś był płatny, potem władze miasta nie przedłużyły umowy ze stowarzyszeniem, które nim zarządzało.
Nie zmieniło się to, że korzystają z niego głównie osoby przychodzące do szpitala oraz poradni specjalistycznych. Wśród nich są też inwalidzi, emeryci.

- Najbardziej uciążliwe są ogromne dziury, wyrwy i nierówności, które zagrażają samochodom i ludziom. Betonowe bloczki, którymi wyłożony jest parking w wielu miejscach powykrzywiały się, a nawet pozapadały - opowiada kolejny z kierowców pan Robert.

Mężczyzna na parkingu w obrębie ulic Lekarskiej, Bernardyńskiej i Tochtermana wprawdzie zostawił auto i o nawet na równym, ale nie krył nerwów.

- To jedyny chyba bezpłatny postój w mieście, bo wszędzie obowiązuje strefa płatnego parkowania. Jeśli ktoś przyjeżdża do szpitala, to znaczy, że ma problem ze zdrowiem. Zostawia więc samochód tam gdzie jest blisko i najlepiej bez opłat, bo kogo na nie stać - opowiadają inni kierowcy, których spotkaliśmy na tym parkingu.

Miejsce wymaga natychmiastowego remontu. O to kiedy można się go spodziewać pytaliśmy już wielokrotnie w Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji. Odpowiedz była krótka: Parking jest działką gminną, ale nie stanowi pasa drogowego, dlatego my się nim nie zajmujemy.

Z pytaniem zwróciliśmy się więc do radomskiego magistratu. Katarzyna Piechota- Kaim, rzecznik prezydenta Radomia poinformowała, że teren parkingu nie należy w całości do gminy Radom. Część stanowią prywatne własności. Stąd też jak zaznaczyła problem z przeprowadzeniem jakiegokolwiek remontu.