Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fizyka jest do kochania - przekonuje Marek Golka, Nauczyciel Roku 2010

Antoni SOKOŁOWSKI [email protected]
Ma 62 lata. Od 1998 roku ma tytuł "profesora oświaty”. Absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie i studiów podyplomowych Uniwersytetu Marii Curie - Skłodowskiej w Lublinie. Zaczął pracować w 1970 roku w Liceum imienia Czachowskiego, a od 1974 roku w Liceum imienia Kochanowskiego. Doczekał się prawie 270 finalistów na olimpiadach  fizycznych, astronomicznych i z wiedzy technicznej w Polsce i na świecie. Obecnie nauczyciel fizyki w Publicznym Gimnazjum numer 5 imienia Jacka Malczewskiego w Radomiu. Jego kandydaturę do Nauczyciela Roku zgłosiła dyrekcja i gimnazjaliści. Półtora roku temu w gimnazjum, dzięki zaangażowaniu Marka Golki, powstało laboratorium fizyczne. To pierwszą tego typu salą w szkole gimnazjalnej na Mazowszu. Żona Elżbieta jest fizykiem. Mają dwóch synów: Macieja i Tomasza, którzy pracują jako ekonomiści. Lubi fizykę, elektronikę, turystykę i… jazdę na motorze.
Ma 62 lata. Od 1998 roku ma tytuł "profesora oświaty”. Absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie i studiów podyplomowych Uniwersytetu Marii Curie - Skłodowskiej w Lublinie. Zaczął pracować w 1970 roku w Liceum imienia Czachowskiego, a od 1974 roku w Liceum imienia Kochanowskiego. Doczekał się prawie 270 finalistów na olimpiadach fizycznych, astronomicznych i z wiedzy technicznej w Polsce i na świecie. Obecnie nauczyciel fizyki w Publicznym Gimnazjum numer 5 imienia Jacka Malczewskiego w Radomiu. Jego kandydaturę do Nauczyciela Roku zgłosiła dyrekcja i gimnazjaliści. Półtora roku temu w gimnazjum, dzięki zaangażowaniu Marka Golki, powstało laboratorium fizyczne. To pierwszą tego typu salą w szkole gimnazjalnej na Mazowszu. Żona Elżbieta jest fizykiem. Mają dwóch synów: Macieja i Tomasza, którzy pracują jako ekonomiści. Lubi fizykę, elektronikę, turystykę i… jazdę na motorze. T.Klocek / Ł. Wójcik
Profesor z Radomia w środę odebrał wyróżnienie, a w czwartek… wyłączył telefon i pojechał z uczniami na wycieczkę. Bo napędza go wielka pasja...
Profesor Golka podczas pokazów fizycznych, organizowanych od dwóch lat w gimnazjum numer 5 w Radomiu. Przychodzą na nie tłumy uczniów.
Profesor Golka podczas pokazów fizycznych, organizowanych od dwóch lat w gimnazjum numer 5 w Radomiu. Przychodzą na nie tłumy uczniów.

Profesor Golka podczas pokazów fizycznych, organizowanych od dwóch lat w gimnazjum numer 5 w Radomiu. Przychodzą na nie tłumy uczniów.

Fizyk Marek Golka odebrał w środę z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego tytuł Nauczyciela Roku 2010. Uroczystość odbyła się w przeddzień Dnia Edukacji Narodowej na Zamku Królewskim w Warszawie.

Obok laureatów, gościem prezydenta Polski była minister edukacji Katarzyna Hall.

- Cieszę się z tego wyróżnienia. Jest to dla mnie szczególnie ważne, że to sami uczniowie mnie docenili i oni wnioskowali o nadanie tego tytułu - powiedział Marek Golka w chwilę po odebraniu tytułu.

Kapituła przyznająca tytuł oceniała dorobek fizyka od roku 2006, a wówczas, jako nauczyciel VI Liceum Ogólnokształcącego imienia Jana Kochanowskiego, osiągał ze swoimi olimpijczykami bodaj największe sukcesy. - Moi olimpijczycy uzyskali wtedy trzy złote i trzy srebrne medale na międzynarodowych olimpiadach - mówił nauczyciel.

Czym jest fizyka, dlaczego warto ją pokochać i jak szlifować diamenty spośród zwykłych uczniów oraz… ukochanej jeździe na motocyklu - opowiada nam profesor Golka (fragmenty wywiadu z 2008 roku).

* Jak pan dostrzega uzdolnionego ucznia w grupie, jak pan wyławia ten talent, z którym pan potem pracuje?

- Rzeczywiście wyłonienie zdolnej, pracowitej osoby w klasie stanowi wyzwanie. Zwykle jest to nieco inny uczeń, czymś się wyróżnia, nie koniecznie musi być od razu zainteresowany przedmiotem. Możemy go czasem dostrzec, bo jest na przykład pracowity. Staram się najpierw wyłowić taki talent z grupy, potem zachęcić go. Osobnym problemem jest to, ilu takich talentów nie wyłowiłem, bo przecież same wyniki wskazują, jak wielu jest naprawdę zdolnych uczniów w klasie. Skoro jest ich dużo, to może kilka razy więcej pominąłem ich? Takich niedostrzeżonych i nie zmobilizowanych do nauki uczniów, nie tylko z fizyki, może być wielu.

* Ale przecież fizyka to bardzo trudny przedmiot.

- Ale jest najciekawsza! Fizyka to cały nasz świat, to rzeczywistość, która nas otacza. Fizyka jest i w kuchni i w samochodzie. Nawet to, że mówimy i słyszymy jest fizyką. Nie zatrzymamy się absolutnie na żadnej rzeczy, która nie ma związku z fizyką. Dlatego ktoś, kto mówi, że nie lubi fizyki jest człowiekiem, który twierdzi, że nie lubi świata. To może martwić, bo skoro taki człowiek nie lubi świata, w którym żyje, może sobie zrobić krzywdę. To trzeba sobie uzmysłowić, że tak nie wolno mówić, ani myśleć. Jeśli uczeń mówi, że fizyka jest trudna, to znaczy, że został przez kogoś zniechęcony. Trzeba uczniów zainteresować, pokazać, pojechać z nimi na wycieczkę, zabrać na festiwal nauki do Lublina. Zawieść do największego laboratorium na świecie CERN do Genewy w Szwajcarii. Zobaczyć i pokazać, czym tak naprawdę jest fizyka. Później zaś trzeba próbować ją zrozumieć.

* Prawie 40 lat temu wybrał pan pracę w szkole, choć mógł wybrać inną drogę zawodową, choćby pracę w firmie, czy na uczelni. Co by pan powiedział młodym nauczycielom, którzy dziś zaczynają pracę, a mają perspektywę niskich zarobków i takiej "bylejakości".

- Myślę, że każdy nauczyciel powinien kierować się pasją, a tych pasji, płaszczyzn do pracy, jest wiele. Jedną z nich, jest praca z uczniem szczególnie zdolnym. Jeśli taka praca pochłonie nauczyciela, to będzie potem to nie tylko jego obowiązek zawodowy, ale i wielka przyjemność. Jeśli wstanie rano, nie będzie patrzył od razu na zegarek i zastanawiał się: "co ja dzisiaj będę robił?". Nauczyciel z pasją od rana wie, że czeka go przyjemność pracy ze zdolnym uczniem. Cieszyć się będzie na myśl, że spotka się z młodymi i uzdolnionymi uczniami i pożytecznie spędzi z nimi czas.

* Wiemy, że lubi pan też jazdę motocyklem…

- Och, to dawna moja pasja! Przyznam, że kiedyś jeździłem więcej. Będąc młodszym na motocyklu zwiedziłem cały kraj. Nie lubię pasów w samochodzie, nie lubię skrępowania. Motocykl daje mi poczucie wolności. Mogę jechać, mając wiatr we włosach. W latach siedemdziesiątych niezawodowo ścigałem się też w rajdach samochodowych. Lubię bardzo zawody, turnieje, stąd też i pewnie lubię olimpiady z fizyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie