Fundusz zapłaci mazowieckim szpitalom za nadwykonania mniej, niż im się należy?

Zadłużenie

Zadłużenie

W pierwszej trójce najbardziej zadłużonych szpitali na Mazowszu i to zaraz na drugim miejscu jest szpital na Józefowie - 57 milionów zadłużenia. Szpital przy Tochtermana ma 40 milionów długu, a Psychiatryczny 33 miliony.

Pieniędzy do dzielenia jest znacznie mniej niż potrzeba, dlatego w niektórych przypadkach płatnik wymaga by placówki zrzekły się części należności. To warunek otrzymania przez nie jakichkolwiek pieniędzy.

Fundusz zamierza wypłacić szpitalom pieniądze za nadwykonania za 2012 rok, ale kwoty jakie proponuje nijak się mają do tych, które lecznice sobie wypracowały.

- To zaledwie kropla w morzu potrzeb - zaznaczają dyrektorzy radomskich szpitali.
Całkowita suma jaką Fundusz powinien wypłacić mazowieckim lecznicom za usługi wykonane ponad kontraktowy limit, za ubiegły rok to ponad 300 milionów złotych. Fundusz zaś dysponuje na ten cel blisko 60.

By mazowieckie lecznice otrzymały pieniądze, muszą pójść z Funduszem na ugodę. Zadeklarować, że zgadzają się przyjąć nie 100 procent, a na przykład 60, tego co należy im się za wykonane ponad limit usługi w roku ubiegłym. Tylko wtedy będą mieć szansę na otrzymanie jakichkolwiek pieniędzy z nadwykonań.

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Radomiu w poprzednim roku wypracował je na 11 milionów złotych. W tym roku kwota sięga już ponad 10.

- Sam oddział pediatrii tylko w 2012 roku wypracował nadwykonania na 189 tysięcy złotych - zaznaczyła w ostatniej z rozmów Bożenna Pacholczak, rzeczniczka prasowa szpitala.

Radomskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu z tytułu ubiegłorocznych nadwykonań jak usłyszeliśmy w księgowości należy się ponad 633 tysiące złotych.

W szpitalu Psychiatrycznym ponadlimitowe usługi opiewały na 2 miliony. Pierwsze półrocze tego roku zamknięto zaś z kwotą 1 miliona.

-Specyfika naszego szpitala jest nieco inna, dominują tu oddziały psychiatryczne. Nie ma możliwości odmówić przyjęcia chorego, który wymaga na przykład zamkniętego leczenia, dlatego powstają nadwykonania - mówi Włodzimierz Guzowski, pełniący obowiązki dyrektora szpitala.
Na razie jak zaznacza dyrektor, szpital nie otrzymał od Funduszu propozycji regulacji ubiegłorocznych nadwykonań.

-To co się dzieje jest druzgocące. Limity jakie dyktuje fundusz nie oznaczają dla pacjentów nic innego jak tylko kolejki. Mamy potencjał, kadrę, warunki lokalowe, ale nie możemy leczyć tylu osób ile potrzeba, bo blokują nas kontrakty. Inaczej powstają nadwykonania, za które Fundusz nam nie płaci, albo są to zbyt małe kwoty - mówi dyrektor Guzowski.

Tematu ugody, którą szpitale miałyby podpisywać z Funduszem dyrekcje mazowieckich lecznic nie chcą komentować. Twierdzą, że to celowe działanie, które zmierza do zatopienia placówek w długach.
Mazowiecki Oddział NFZ informuje, że sfinansowanie nadwykonań jest związane z koniecznością podpisania ugody i zrezygnowania z roszczeń nią objętych. 100 procent zwrotu nadwykonań szpitale mogą otrzymać za realizację tak zwanych procedur nielimitowanych, czyli między innymi za porody specjalistyczne, także za zakup leków. W przypadku procedur uznanych za ratujące życie, czyli na przykład za chemioterapię bądź leczenie udarów lecznice mogą liczyć na 70 procent zwrotu poniesionych kosztów.

Za świadczenia wykonane u najmłodszych pacjentów płatnik ma zwracać 60 procent kosztów. To zaś oznacza, że szpitale musiałyby zrzec się 40 procent należnej im kwoty.

Propozycje Funduszu jak zaznaczają dyrektorzy mazowieckich szpitali są nie do przyjęcia. - Fundusz liczy, że podpiszemy ugodę i weźmiemy każdą kwotę jaką nam da. To nieuczciwe - zaznaczają.

Szpitale mogą odrzucić propozycje ugód, jakie otrzymają od NFZ i dochodzić swych roszczeń w sądzie. Tu jednak sprawy ciągną się latami.