BRAKUJE MASECZEK
Okazuje się, że maseczek ochronnych zaczyna brakować w całej Polsce, bo nasi producenci do tej pory eksportowali ich ogromne ilości na zachód, po tym jak zaczął rozprzestrzeniać się wirus A/H1N1, wywołujący świńską grypę. Odwiedziliśmy jedną z firm w Szydłowcu, która zajmuje się dystrybucją artykułów ochronnych, w tym właśnie maseczek. Okazuje się, że cena rynkowa jednej sztuki (jednorazowa maseczka, higieniczna z fliseliny) to zaledwie 10-15 groszy. Tego towaru zaczyna jednak brakować w magazynach.
Do naszej redakcji dzwonią zaniepokojeni czytelnicy.
- Nasze służby nie są przygotowane do wali z "ukraińską grypą", a ta tylko patrzeć aż dotrze do nas - mówi czytelnik. - Maseczek ochronnych nie ma ani w Sanepidzie ani w szpitalach.
Sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja. Okazuje się, że maseczki ochronne można kupić tylko w niektórych aptekach i w sklepach medycznych. Cena sztuki waha się od 30 do 50 groszy.
- Wszystkie maseczki już zostały wykupione - mówi Danuta Napora, właścicielka jednej z radomskich aptek.
W radomskim Sanepidzie nie ma maseczek. Można tam jedynie kupić szczepionkę przeciwko grypie sezonowej.
- Nie rozdajemy maseczek, bo ich nie mamy. U nas nie ma epidemii grypy. Nie mamy też restrykcji w tej sprawie z Ministerstwa Zdrowia ani Głównego Inspektoratu Sanitarnego - mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego Sanepidu.
Przeciwko "sezonówce" w radomskiej stacji Sanepidu zaszczepiło się w ciągu ostatnich dni za to kilkoro mieszkańców Ukrainy.
- To osoby, które mają tu rodziny i przyjechały na groby bliskich. Zaszczepiłam właśnie kobietę z dwójką dzieci. Twierdziła, że przyjmując lekarstwo będzie czuła się bezpieczniej, wracając na Ukrainę, gdzie choroba tak szybko się rozprzestrzenia - mówi Beata Nowak.
Szokujące wiadomości z Ukrainy o narastających przypadkach zachorowań na grypę, której pochodzenia do końca nie zidentyfikowano (prawdopodobnie chodzi o nowy typ wirusa A/H1N1) sieją strach. Lekarze uspakajają, i alarmują o profilaktykę.
- Jedynym rozwiązaniem jest unikanie dużych skupisk ludzkich i dokładne mycie rąk - mówi Grzegorz Stolarek, ordynator oddziału zakaźnego w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym i podkreśla, że nie ma powodu do paniki.
Osoby u których wystąpią objawy grypy: kaszel, katar, ogólne osłabienie, bóle stawów i wysoka gorączka powinny udać się do lekarza pierwszego kontaktu. To on decyduje o przebiegu leczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?