Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypa szaleje na Ukrainie, radomianie szukają maseczek ochronnych, których... brakuje

/wit/
- Belgia i Francja szybko zareagowały na wieść o rozprzestrzenianiu się niebezpiecznego wirusa i to tam już znacznie wcześniej dostarczaliśmy maseczki ochronne. Ich zapas wyczerpał się w magazynie – mówi Andrzej Zawadzki, właściciel szydłowieckiej firmy zajmującej się dystrybucją artykułów ochronnych.
- Belgia i Francja szybko zareagowały na wieść o rozprzestrzenianiu się niebezpiecznego wirusa i to tam już znacznie wcześniej dostarczaliśmy maseczki ochronne. Ich zapas wyczerpał się w magazynie – mówi Andrzej Zawadzki, właściciel szydłowieckiej firmy zajmującej się dystrybucją artykułów ochronnych.
Oblężenie przeżywają apteki po tym, jak do Polski docierają zatrważające informacje o śmiertelnych przypadkach grypy na Ukrainie. Każdy chce wyposażyć się w leki łagodzące objawy choroby i maseczki ochronne, ale tych ostatnich za darmo nie rozdaje radomski Sanepid ani szpitale. Oferują je tylko niektóre apteki i sklepy medyczne.

BRAKUJE MASECZEK

Okazuje się, że maseczek ochronnych zaczyna brakować w całej Polsce, bo nasi producenci do tej pory eksportowali ich ogromne ilości na zachód, po tym jak zaczął rozprzestrzeniać się wirus A/H1N1, wywołujący świńską grypę. Odwiedziliśmy jedną z firm w Szydłowcu, która zajmuje się dystrybucją artykułów ochronnych, w tym właśnie maseczek. Okazuje się, że cena rynkowa jednej sztuki (jednorazowa maseczka, higieniczna z fliseliny) to zaledwie 10-15 groszy. Tego towaru zaczyna jednak brakować w magazynach.

Do naszej redakcji dzwonią zaniepokojeni czytelnicy.

- Nasze służby nie są przygotowane do wali z "ukraińską grypą", a ta tylko patrzeć aż dotrze do nas - mówi czytelnik. - Maseczek ochronnych nie ma ani w Sanepidzie ani w szpitalach.

Sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja. Okazuje się, że maseczki ochronne można kupić tylko w niektórych aptekach i w sklepach medycznych. Cena sztuki waha się od 30 do 50 groszy.

- Wszystkie maseczki już zostały wykupione - mówi Danuta Napora, właścicielka jednej z radomskich aptek.

W radomskim Sanepidzie nie ma maseczek. Można tam jedynie kupić szczepionkę przeciwko grypie sezonowej.

- Nie rozdajemy maseczek, bo ich nie mamy. U nas nie ma epidemii grypy. Nie mamy też restrykcji w tej sprawie z Ministerstwa Zdrowia ani Głównego Inspektoratu Sanitarnego - mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego Sanepidu.

Przeciwko "sezonówce" w radomskiej stacji Sanepidu zaszczepiło się w ciągu ostatnich dni za to kilkoro mieszkańców Ukrainy.

- To osoby, które mają tu rodziny i przyjechały na groby bliskich. Zaszczepiłam właśnie kobietę z dwójką dzieci. Twierdziła, że przyjmując lekarstwo będzie czuła się bezpieczniej, wracając na Ukrainę, gdzie choroba tak szybko się rozprzestrzenia - mówi Beata Nowak.

Szokujące wiadomości z Ukrainy o narastających przypadkach zachorowań na grypę, której pochodzenia do końca nie zidentyfikowano (prawdopodobnie chodzi o nowy typ wirusa A/H1N1) sieją strach. Lekarze uspakajają, i alarmują o profilaktykę.

- Jedynym rozwiązaniem jest unikanie dużych skupisk ludzkich i dokładne mycie rąk - mówi Grzegorz Stolarek, ordynator oddziału zakaźnego w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym i podkreśla, że nie ma powodu do paniki.

Osoby u których wystąpią objawy grypy: kaszel, katar, ogólne osłabienie, bóle stawów i wysoka gorączka powinny udać się do lekarza pierwszego kontaktu. To on decyduje o przebiegu leczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie