MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazda z ekranu

Sławomir MONIK
Julita Tkaczyk ma powody do zadowolenia.
Julita Tkaczyk ma powody do zadowolenia. P. Mazur

Julita Tkaczyk do bogatej kolekcji dorzuciła jeszcze jeden sukces. Przed tygodniem radomianka stała się posiadaczką tytułu zawodowej mistrzyni Polski w kick boxingu w wadze do 56 kg. Zawodniczka Kick Sportu okazała się prawdziwa gwiazdą gali w Pruszkowie.

* Twój występ bardzo komplementowali między innymi byli mistrzowie kick boxingu Przemysław Saleta i Marek Piotrowski.

- Słowa uznania, jakie padły pod moim adresem z ust tak uznanych gwiazd, to dla mnie wyróżnienie. Rzeczywiście z Barbarą Mróz zawalczyłam tak, jak to sobie zakładałam i jestem zadowolona z występu.

* Galę w Pruszkowie zorganizowano dla potrzeb zdobywającej popularność formuły K-1. Tymczasem nie brak opinii, że to właśnie ty byłaś największą gwiazdą wieczoru...

- Nie przesadzajmy. Chciałam tylko zaprezentować się z jak najlepszej strony.

* Dzięki transmisji telewizyjnej twoją walkę obejrzało szersze grono kibiców.

- Z całą pewnością nie czuję się gwiazdą telewizyjną (śmiech). Choć to, że walka była transmitowana, odczułam już choćby w szkole, w której uczę wychowania fizycznego. To bardzo miłe uczucie.

* Teraz chyba już na pewno nie będziesz miała kłopotów z utrzymaniem dyscypliny na lekcjach?

- I tak wcześniej nie miałam z tym kłopotów.

* Kiedy można spodziewać się twojego kolejnego występu na zawodowej arenie?

- W Polsce kick boxing nie cieszy się takim uznaniem i wzięciem, jak choćby boks, dlatego na mój kolejny występ trzeba będzie chyba trochę poczekać. Przynajmniej na razie nie mam w tym względzie sprecyzowanych planów.

* Jak w takim razie wyglądają twoje najbliższe plany na arenach amatorów?

- Na początku czerwca tradycyjnie wyjeżdżam do Włoch na zawody Pucharu Świata. W pierwszym półroczu będzie to mój najważniejszy start. W tym sezonie zasadniczo zmienił się bowiem kalendarz rozgrywania mistrzostw Polski, dlatego bardzo pracowitą będę miała drugą część sezonu. Nie jestem z tego powodu zbyt szczęśliwa. Planuję wystąpić zarówno w formule light contact, jak i full contact w mistrzostwach Polski i mistrzostwach Europy. W stosunkowo krótkim czasie będą mnie czekać cztery ciężkie występy.

* Wróćmy jeszcze raz do gali w Pruszkowie. Czy twoim zdaniem formula K-1 nie jest konkurencją zbyt brutalną?

- Na pewno od uczestników walk wymaga wielkiej odporności na ból. Na świecie jest jednak zapotrzebowanie na tego rodzaju imprezy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie