Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handel na Struga pod ścisłą kontrolą?

Ewelina WITKOWSKA
Na miejscu, gdzie jest wyznaczony handel koszyczkowy stoi zaledwie garstka osób. - a miejsca jest sporo to po chodnikach stoją - mówią handlujący.
Na miejscu, gdzie jest wyznaczony handel koszyczkowy stoi zaledwie garstka osób. - a miejsca jest sporo to po chodnikach stoją - mówią handlujący. Sz. Wykrota
Straż Miejska i właściciel targowiska na Struga wypowiedzieli wojnę handlującym na chodnikach. To jednak nic nie daje, chodniki wciąż są pozastawiane. - Nie można przejść, jest ciasno, a przecież obok mają wydzielone miejsca - denerwują się ludzie.

Handel sezonowymi owocami i warzywami kwitnie tu od lat. Jednak mieszkańcy mają już dość bałaganu i chaosu. - Wszystko rozumiemy, ale w granicach rozsądku i nie codziennie, to centrum miasta - mówią.

BAŁAGAN I CHAOS

Zdaniem okolicznych mieszkańców handlarze stają gdzie tylko mogą.
- Chodniki, trawniki, nie zważają na znaki zakazu handlu, nawet strażników miejskich się nie boją - denerwują się nasi rozmówcy. - Nie chcemy tych ludzi przepędzać, ale przecież jest targ i mogą tam pracować, a my też będziemy nadal się u nich zaopatrywać.

Kilka tygodni temu Straż Miejska rozpoczęła oczyszczanie terenu chodnika na Struga z handlujących i przenoszenia ich na targ.

- Ale znowu jest po staremu, nadal stoją między przychodnią a blokami i nie możemy przez nich zaparkować samochodu, często mamy je porysowane, a w krzakach jest pełno gnijących owoców, pudełek i potłuczonych butelek - żalą się mieszkańcy Struga.

WYZNACZONY TEREN

Kilka tygodni temu właściciel targowiska wyznaczył miejsce dla handlarzy sezonowych owoców i warzyw na tak zwany handel koszyczkowy. To jednak niewiele pomogło. Stoi tu zaledwie garstka ludzi.

- My stoimy tu zgodnie z prawem, inni wciąż na chodnikach i odbierają nam klientów - mówi jedna z handlujących na placu. - A Straż Miejska nie daje mandatów, to się nie boją.

Wybraliśmy się na miejsce z fotoreporterem. Na widok aparatu handlujący zaczęli się pakować i chować do zaparkowanych na chodniku samochodów. Gdy tylko zniknęliśmy za rogiem, wrócili.
- Chowam się jak widzimy strażników, a za chwilę wraca-my - mówił nam jeden z handlujących bobem. - Chcemy jakoś zarobić parę złotych.

JEST JUŻ O WIELE LEPIEJ

Rafał Gwozdowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej wyjaśnia, że Straż Miejska stale patroluje teren targowiska.
- Codziennie nasze patrole usuwają handlujących z chodnika, uzgodniliśmy z właścicielem targowiska, że będziemy kierować te osoby na miejsce wyznaczone na handel koszyczkowy - wyjaśnia rzecznik. - Mamy sygnały od handlujących i mieszkańców, że sytuacja się poprawiła, bo wreszcie można przejść chodnikiem. Także handlarze są codziennie usuwani. Jeśli zdarzy się ktoś, kto jednak stoi na chodniku, to tylko dlatego, że nie jesteśmy w stanie tego do końca upilnować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie