Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia kradzieży auta jak z bajki. Zakończenie zaś....

/mod/
Próbował wymigać się od jazdy po pijanemu i jeszcze zarobić na naprawę auta.

W środę do szydłowieckiej komendy zadzwonił młody mężczyzna. Chciał zgłosić policji, że ktoś skradł, a potem rozbił mu auto. Mowa o audi A8 na angielskich numerach rejestracyjnych. Jak ocenił zgłaszający, wartym około 50 tysięcy złotych.

- Mężczyzna, opowiadając historię kradzieży, co chwila plątał się. Mówił bardzo chaotycznie - mówi Dariusz Kalita, naczelnik wydziału prewencji szydłowieckiej policji. - Twierdził między innymi, że po kradzieży ktoś dzwonił do niego, żądając okupu. Potem musiał biec kilka kilometrów we wskazane miejsce przez złodziei, aby odebrać auta. Mówił, że był bardzo zdenerwowany, więc po drodze wypił 0,7 litra alkoholu.

Jak mówi Dariusz Kalita, mężczyzna jeszcze przez telefon był pouczany, co czeka go za składanie fałszywych zeznań. Policjanci podejrzewali, że mógł być pod wpływem alkoholu. Pojechali do jego miejsca zamieszkania, gdzie, jak twierdził, zdążył sprowadzić swoje auto.

- Rzeczywiście stał tam samochód. Był rozbity. Zebraliśmy ślady i dowody, które mogłyby świadczyć o tym, kto prowadził auto - dodaje Dariusz Kalita. - Istnieje podejrzenie, że mógł to być sam zgłaszający, który kierując autem w stanie nietrzeźwym, stwarzał zagrożenie w ruchu. Podejrzewamy także, że chciał wyłudzić odszkodowanie od angielskiego ubezpieczyciela. Firmy tam wymagają bowiem zgłoszenia szkody na policję.

Mężczyzna został zatrzymany w środę. W wydychanym powietrzu miał prawie 3 promile alkoholu. W czwartek jeszcze trzeźwiał w policyjnym areszcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie