III liga. Pilica Białobrzegi nie wykorzystała dwóch karnych, kończyła mecz w dziewiątkę i spadła do czwartej ligi

Mławianka Mława - Pilica Białobrzegi 1:0 (0:0)
Bramki: Markowicz 51
Pilica: Ziółko - Walasek, Koterwas (81 Zborowski), Jakubiec, Cichocki, Stawiarz, Bryszewski, Kacprzycki, Chojczak, Zawadzki, Wojtysiak (81 Dohojda).

Obie drużyny walczą o utrzymanie, ale sytuacja Pilicy jest już praktycznie beznadziejna. Mimo to goście zagrali bardzo ambitnie i długo się bronili. Mławianka przeważała i miała swoje sytuacje. W 30 minucie Gabor Grabowski nie wykorzystał rzutu karnego dla Mławianki.
W 43 minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Michał Bryszewski i Pilica musiała całą drugą połowę grać w osłabieniu.
W 51 minucie Mławianka znalazła sposób. PO dośrodkowaniu po ziemi, w gąszczu nóg, Markowicz z 10 metrów trafił do bramki.
Pilica grając w osłabieniu przeciwstawiła się przeciwnikowi, grała odważnie. W 56 minucie sędzia podyktował "jedenastkę" dla Pilicy. Aleksander Stawiarz strzelał słabo i Norbert Florczak obronił jego strzał.
W 76 minucie Mławianka ładną akcję Pilicy wybroniła...faulem i ponownie sędzia podyktował rzut karny! Oskar Wojtysiak przestrzelił nad bramką!
W 89 minucie Kacper Kacprzycki dostał drugą żółtą kartkę i Pilica kończyła mecz w dziewięciu.
Szkoda tego meczu, bo Pilica na tle słabej Mławianki nie była gorszym zespołem i nawet grając w osłabieniu mogła wywieźć choćby remis. Jednak trudno o dobry wynik, kiedy nie wykorzystuje się dwóch rzutów karnych.
Teoretycznie i matematycznie Pilica jeszcze nie spadła do IV ligi, bo wciąż nie wiadomo, czy w drugiej lidze utrzyma się Stomil Olsztyn. Jednak przy czterech spadkowiczach los zespołu z Białobrzegów jest już przesądzony.