IZI-Med z Białobrzegów pomógł w ewakuacji najciężej chorych dzieci ze szpitala we Lwowie. Karetka pojechała do Ukrainy

W marcu do Polski ewakuowano pacjentów szpitala dziecięcego w Lwowie na Ukrainie. To było olbrzymie przedsięwzięcie logistyczne. Potrzebne były karetki, którymi można byłoby przewieźć między innymi małych pacjentów oddziału onkologicznego, także tych w najcięższym stanie. Specjalny konwój humanitarny wyjechał z Warszawy, zorganizowano go społecznie we współpracy z Kancelarią Prezydenta Polski.

- Zadzwonił do mnie kolega z Warszawy, z Agamed z pytaniem, czy pomożemy. Potrzebne były karetki, sprzęt, ludzie, którzy pojechaliby do Ukrainy. My oddaliśmy swój ambulans. Jak się później dowiedziałem akurat nim do Polski przyjechał chłopiec podpięty do respiratora - mówi Paweł Garbarczyk, współwłaściciel IZI-MED.

Z Warszawy wyruszyły karetki, poza tą z IZI-MED także z warszawskiej firmy Agamed. Ale były też karetki z Krakowa, czy Leżajska. W konwoju były też autokary i samochody z darami. Ambulanse też nie jechały puste. - Naszą karetką do Lwowa pojechały leki i materiały opatrunkowe zebrane w hali sportowej w Białobrzegach. zaproponowałem takie rozwiązanie i wolontariusze przekazali medykamenty - wyjaśnia Paweł Garbarczyk.

Z Lwowa karetkami do Polski przyjechały chore dzieci. Ale ewakuowano także ich rodziny. - Z tego, co opowiadały osoby, które tam pojechały to konwój był dobrze zabezpieczony. Wszyscy dostali hełmy, kamizeli, działali w warunkach wojennych - relacjonuje Paweł Grabarczyk. - Ale najważniejsze, że udało się pomóc. Cieszymy się, że udało nam się dołożyć swoją cegiełkę do tych działań. Była taka potrzeba, a my działamy, nie ważne, czy jedziemy do wypadku, czy do ogarniętej wojną Ukrainy - dodaje.

Dzieci ewakuowane ze Lwowa zostały przewiezione między innymi do placówek hospicyjnych w Łodzi, Krakowie i Toruniu. Ale też do polskich szpitali, gdzie jest kontynuowane ich leczenie.