Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadar przegrał bo... Przeczytaj wypowiedzi trenerów i zawodników

/sid/
Trener Jan Such (z prawej), w czasie konferencji prasowej przyznał, że nie jest zmartwiony grą swoich podopiecznych, a wygraną AZS Politechniki Warszawskiej z AZS Olsztyn.
Trener Jan Such (z prawej), w czasie konferencji prasowej przyznał, że nie jest zmartwiony grą swoich podopiecznych, a wygraną AZS Politechniki Warszawskiej z AZS Olsztyn. J. Stobiecki
W meczu 13. kolejki siatkarze Jadaru Radom przegrali 0:3 z Domex Tytan AZS Częstochowa i spadli na ostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy. Trener Jan Such, w czasie konferencji prasowej przyznał, że nie jest zmartwiony grą swoich podopiecznych, a wygraną AZS Politechniki Warszawskiej z AZS Olsztyn.

Grzegorz Wagner, trener AZS Częstochowa: - Przez dwa i trzy czwarte seta było fajnie. Niestety, w trzecim secie nonszalancją doprowadziliśmy do nerwowej końcówki. Ale co ważne, zespół "nie pękł". Wytrzymał presję i zdołały rozstrzygnąć partię na swoją korzyść. Zdobyliśmy punkty i jesteśmy w czołówce. W drugiej rundzie, w meczach ze słabszymi drużynami, jak Jadar jesteśmy wymieniani jako faworyt i przyznaję, że zmieniliśmy cel. Nie chcemy tylko utrzymać się w ekstraklasie. Chcemy zając miejsce w pierwszej "czwórce".

Jan Such, trener Jadaru: - Gratuluję częstochowianom. Zagrali na prawdę dobre zawody. Mają znakomicie zagrywających zawodników. Celowali w naszego libero, który jakoś radził sobie w przyjęciu, chociaż nie uniknął, szczególnie w pierwszej partii, błędów. Zaczęliśmy nieźle, potem popełniliśmy serię błędów, której efektem było "odskoczenie" Częstochowy na kilka punktów, a w konsekwencji przegranie seta. Drugi set, bez historii, natomiast w trzecim zaryzykowaliśmy zagrywką. Mieliśmy piłki setowy, ale ich nie wykorzystaliśmy. Nie martwi mnie nasza gra, a wynik Olsztyna z Politechniką Warszawską. Ale nic więcej nie powiem, bo przed rokiem zapłaciłem 4 tysiące złotych kary.

Piotr Łuka, kapitan Częstochowy: - Jesteśmy szczęśliwi, że wywalczyliśmy 3 punkty. Wiedzieliśmy, że przeciwnik przyjedzie "po punkty", które są im bardzo potrzebne. Graliśmy solidnie w przyjęciu i ataku, w końcówce trzeciego seta przytrafiła się nam chwila dekoncentracji, którą rywale, przy mocnej zagrywce, próbowali wykorzystać.

Maciej Pawliński, kapitan Jadaru: - Początek meczu w naszym wykonaniu mógł się podobać. Potem rywale sprawili nam spory problem zagrywką. Odrzucili nas od siatki, utrudniając wyprowadzenie ataku. Wydawało się, że czeka nas bardziej wyrównany bój, ale głównie dzięki trudnej zagrywce, Częstochowa wygrała.

Relacja z meczu w poniedziałkowym "Echu Sportowym"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie