MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jadar Radom przegrał pierwszy mecz o awans do PlusLigi (zdjęcia, video)

/sid/
Daniel Wilk (w ataku) ukarany został żółtą i czerwoną kartką. Nie przeszkodziło to Treflowi Gdańska w pokonaniu ekipy Jadaru Radom
Daniel Wilk (w ataku) ukarany został żółtą i czerwoną kartką. Nie przeszkodziło to Treflowi Gdańska w pokonaniu ekipy Jadaru Radom Ł. Wójcik
Siatkarze Jadaru Radom przegrali 2:3 pierwsze spotkanie finału I ligi mężczyzn z Lotos Trefl Gdańsk. Tak nerwowego spotkania z pięcioma żółtymi i czerwoną kartką radomscy kibice nie pamiętają. Radomianie przegrali mecz, chociaż w końcówce czwartej partii prowadzili trzema punktami, a rywale byli rozbici po serii kar. Nie wykorzystali jednak przewagi.

[galeria_glowna]

Mecz rozpoczął się w miłej atmosferze. Zawodnicy obydwu drużyn, walczących o awans do PlusLigi zapozowali do wspólnego zdjęcia w koszulkach Siatkarskiej Ligi Szpiczastych, założonej przez Jakuba Pastuszkę, chorego na białaczkę siatkarza Czarnych Radom. Po wspólnym zdjęciu radomscy sędziowie, Sylwester Strzylak, Janusz Soból i Maciej Twardowski, prezes radomskiego klubu Tadeusz Kupidura oraz trenerzy obu drużyn, Dominik Kwapisiewicz i Dariusz Luks wręczyli kwiaty, pamiątkowy puchar i upominki klubowe Zygmuntowi Kądzieli, od 60 lat związanemu z radomską siatkówką, byłem zawodnikowi, trenerowi, sędziemu, a ostatnio komisarzowi PlusLigi.

Były to ostatnie miłe gesty w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu. Potem zaczęła się bezpardonowa walka, obfitująca w nerwowe, wręcz niesportowe zachowania.

Pierwszego seta gospodarze rozpoczęli bardzo dobrze. Przy zagrywce Jakuba Radomskiego wyszli na prowadzenie 8:1. W trakcie gry rywalom udało się kilkakrotnie zmniejszyć stratę, ale nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Podopieczni Kwapisiewicza wygrali tę partię do 18.

Goście w kolejnej odsłonie nie pozwolili sobie na tak duże straty. Do stanu po 6 trwała wyrównana walka. W kolejnych trzech akcjach punktowali gdańszczanie. Radomianom nie pomogła przerwa. Przewaga gości rosła bardzo szybko, a po kolejnym udanym ataku Jorge Luisa Hernandeza zespół z Gdańska prowadził ośmioma punktami. Kubańczyk z argentyńskim paszportem wyróżniał się nie tylko efektownymi atakami, ale niezwykle prowokacyjnym zachowaniem. Po 19 punkcie dla swojej drużyny, patrząc w stronę radomian, przejechał palcem po gardle, w geście symbolizującym podrzynanie gardła. Chwile później po udanej akcji Michała Kaczmarka, byłego zawodnika Jadaru, złapał się za krocze. Jego zachowanie widziało wielu kibiców. Na szczęście nie wpłynęło ono na radomską drużynę. Radomianie odrobili znaczną część strat. Atak Macieja Wołosza na 22:23, dał nadzieję na odwrócenie losów tego seta, ale ostatnie dwie akcje rozstrzygnęli na swoją korzyść goście.

W kolejnym secie, nerwowo było od samego początku. Po udanym ataku (1:3) Hernandez, nie omieszkał zademonstrować obraźliwym gestem swojej radości. Tym razem jego zachowanie zauważyli nie tylko kibice, ale także sędzina, Barbara Krzywda i ukarała Kubańczyka żółtą kartką. Po błędzie gości w kolejnej akcji, swoje niezadowolenie wyraził trener Luks, za co również ukarany został żółtą kartką, dzięki czemu radomianie wyszli na prowadzenie 4:3.

Gościom udało się opanować nerwy i szybko wyszli na prowadzenie, które po ataku Enrique de la Fuente wzrosło nawet do trzech punktów. Ataki Radomskiego i Macieja Kałasza oraz błędy gości pozwoliły szybko wyrównać na 16:16. Przerwa, o którą poprosił trener Luks nie przyniosła spodziewanego efektu, a nerwy poniosły atakującego Trefla, Daniela Wilka. Po błędzie w ataku i ataku w blok, kopnął w słupek, za co ukarany został żółtą kartką. Ta sytuacja zupełnie wybiła rywali z rytmu, co skrzętnie wykorzystali gospodarze, wygrywając seta do 19.

Czwarta partia to ponownie zacięty początek, w którym żadnej z drużyn nie udało się wypracować wyraźnej przewagi. Wilk nie ochłonął do końca po sytuacji z trzeciej partii i gdy Mikołajczak trafił go w plecy piłką, która po zagrywce leciała w aut, a następnie ponownie zablokowali go radomianie, złapał w nerwach za siatkę. Tym razem sędzina pokazała mu czerwoną kartkę i odesłała na ławkę kar. Zastąpienie Wilka Thomasem Edgarem wymusiło zmianę przyjmujących, bowiem w I lidze, na boisku może przebywać jednocześnie w jednym zespole tylko dwóch obcokrajowców. Hernandeza zastąpił Andrzej Skórski, a dodatkowo trener Luks zmienił również rozgrywających. Miejscowi mozolnie zdobywali punkty, ale przy stanie 18:17, sędzina Krzywda, po raz kolejny sięgnęła po żółtą kartkę. Tym razem ukarała nią, Łukasza Kruka.

Trener Kwapisiewicz poprosił o przerwę, której efektem były trzy kolejne punkty zdobyte przez jego podopiecznych. Gdy wydawało się, że ta punktowa "zaliczka" wystarczy do wygrania seta i całego meczu, kibicom przypomniał o sobie Kaczmarek, zdobywając punkt atakiem i serwując asa. Goście zwietrzyli szansę na wyrównanie stanu meczu i postanowili spróbować ją wykorzystać. Dwa punktowe bloki na Wołoszu i Radomskim, pozwoliły im wyjść na prowadzenie. Po błędzie zagrywki Radomskiego (23:24), goście stanęli przed pierwszą szansą na zakończenie seta. Atak Wołosza przyniósł wyrównanie. Po ataku Edgara Mikołajczak był bliski podbicia piłki, jednak jeden z kibiców, postanowił "pomóc" i wyciągnął się do piłki szybciej niż atakujący radomian. Po nerwowej sytuacji Mikołajczak dostał piłkę do ataku i został zablokowany, dzięki czemu goście wygrali seta.

Decydującą odsłonę od punktowego bloku na Wołoszu rozpoczęli goście. Blok "skomentował" Robert Grzanka, drugi trener Jadaru, za co ukarany został żółtą kartką. Była to piąta żółta kartka w tym meczu. Atak z przechodzącej de la Fuente i błąd ataku Mikołajczaka dały rywalom czteropunktowe prowadzenie (0:4). Po kolejnym autowym ataku Mikołajczaka radomianie przegrywali już 5:10. Trener Luks ponownie wpuścił na boisko Wilka i Hernandeza. I obaj popełnili błędy, które pozwoliły gospodarzom doprowadzić do wyrównania po 10. Końcówka należała dla gości, do czego przyczynili się sami radomianie. Punkt decydujący o zwycięstwie Trefl zdobył po autowym ataku Mikołajczaka.

- Nie zwątpiłem w zwycięstwo w czwartym secie - przyznał po spotkaniu trener gdańszczan, Dariusz Luks. - Bo wierzę w swój zespół. Nie przyjechaliśmy tu na wycieczkę. Zarówno my, jak i Jadar wie, że zwycięstwo trzeba wydrzeć. Nikt przed nikim się nie położy. Mecz był bardzo nerwowy, ale za styl noty otrzymywał Adam Małysz. Dla nas liczy się zwycięstwo.

Jadar Radom - Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (25:18, 22:25, 25:19, 24:26, 13:15), stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 0:1.

Jadar: Kruk, Mikołajczak, Wołosz, Radomski, Kałasz, Gaca - Stańczak (libero) oraz Górski, Bucki, Terlecki.
Trefl: Macionczyk, Wilk, de la Fuente, Hernandez, Świrydowicz, Kaczmarek - Żurek (libero) oraz Szczurek, Ratajczak, Edgar, Skórski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie