Enea Czarni Radom zagrają we wtorek z AZS Olsztyn
Enea Czarni nie mają już nawet matematycznych szans, by awansować do najlepszej ósemki w tym sezonie, a co za tym idzie nie zdobędą medalu tegorocznych mistrzostw Polski siatkarzy. To nieco wyrachowane, będące na wyrost stwierdzenie, bo „Wojskowi” przede wszystkim myślą o zachowaniu ligowego bytu.
Po ostatniej wygranej w rozgrywkach, gdy Enea Czarni pokonali 3:1 PG Stal Nysę, odżyła nadzieja na to, że radomianie utrzymają się w elicie. W meczu ze Stalą świetnie spisał się cały zespół Czarnych, ale nie sposób nie docenić osiągnięć pojedynczych siatkarzy. Między innymi Nikola Meljanac, który zdobył dla radomian 28 punktów. Serbski atakujący był nie do zatrzymania i jeśli radomscy gracze marzą o kolejnym sukcesie w lidze, to muszą wierzyć, że gracz z Bałkanów utrzyma dobrą dyspozycję. Z kolei bazą wygranej w ostatnim starciu Wojskowych była też postawa środkowych. Wiktor Rajsner i Michał Ostrowski walnie przyczynili się do sukcesu. Oby tym razem było podobnie…
- To była bardzo ważna wygrana w kontekście walki o utrzymanie w PlusLidze. Wciąż jednak jesteśmy na ostatnim miejscu w klasyfikacji. Mamy starty do bezpiecznego miejsca (obecnie to sześć punktów), ale zrobimy wszystko, by skutecznie zawalczyć o byt. Dlatego szykujemy się do wtorkowego meczu z AZS -em Olsztyn tak, jak by to miał być nasz kluczowy mecz o utrzymanie – mówił Michał Ostrowski, środkowy radomskiego zespołu.
Tymczasem wyniki radomskiego zespołu co prawda są kluczowe w kontekście uniknięcia degradacji, ale zależą też od rezultatów innych drużyn z PlusLigi. I tak w piątek 1 marca swój kolejny mecz rozegrała Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która pokonała beniaminka, Exact Systems Hemarpol Czestochowa 3:0. Kędzierzynianie awansowali na siódme miejsce w tabeli i mają 35 punktów. Na ósmej pozycji, ostatniej gwarantującej awans do fazy play-off jest Indykpol AZS Olsztyn, czyli najbliższy rywal Czarnych. Zespół z warmińsko-mazurskiego podobnie jak ZAKSA ma 35 oczek. Dlaczego to jest tak ważne? Oto olsztynianie, aby zapewnić sobie grę w fazie play off, muszą wygrać z Czarnymi. Zatem jedni i drudzy we wtorkowe popołudnie mają o co walczyć. Jedni o byt, a drudzy o awans do strefy medalowej…
Radomianie tracą obecnie do akademików 23 punkty i nie są w stanie dogonić ich już w klasyfikacji. Wszak do zakończenia sezonu zasadniczego pozostało do rozegrania siedem spotkań. Stąd też maksymalnie zespoły mogą w nich zdobyć 21 punkcików. Dla Czarnych, w ich walce o utrzymanie nie jest już zatem możliwe, by dogonić zespół ze stolicy Warmii i Mazur.
Azetesiacy przystąpią do wtorkowego starcia po trzech wgranych i dwóch porażkach. Radomianie mogą spowodować, że akademicy nie będą grali w czołowej ósemce. Warunek? Wyjazdowa wygrana ekipy trenera Kantora.
- Musimy zagrać na swoim poziomie, wtedy naszym rywalom będzie ciężko z nami wygrać. Jeśli natomiast damy im możliwość rozwinięcia skrzydeł, to będziemy mieli problem. Dlatego wszystko zależy od nas – komentował Cezary Sapiński, środkowy akademików z Olsztyna
Patrząc realnie radomska drużyna do przedostatniego zespołu, bezpiecznego, czyli KGHM Cuprum Lubin traci sześć punktów. Utrzymanie wciąż jest w zasięgu ręki radomian, ale z meczu na mecz jest to coraz mniej realne. Co by nie powiedzieć, Czarni muszą wygrać we wtorek z Olsztynem. Tylko wtedy przedłużą swoje szanse na ponowne występy w jednej z najlepszych klubowych lig świata.
Mecz Indykpol AZS Olsztyn vs Enea Czarni Radom we wtorek 5 marca. Początek w hali Urania w Olsztynie o godzinie 18:20. Na stronie www.echodnia.eu przeprowadzimy relację tekstową na żywo z tego wydarzenia.
Zobacz także:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?