MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kandydaci na kierowców skarżą się na egzaminatorów. Zarzucają im, że ci umyślnie utrudniają im życie

Janusz PETZ [email protected]
- Egzaminatorzy mają swoje tak zwane miejsca – miny, na które kierują kandydatów na kierowców – uważa Hubert Siedlecki z Radomia. – Na jednym z nich (na 1905 Roku) ja nie zdałem.
- Egzaminatorzy mają swoje tak zwane miejsca – miny, na które kierują kandydatów na kierowców – uważa Hubert Siedlecki z Radomia. – Na jednym z nich (na 1905 Roku) ja nie zdałem. Fot. Szymon Wykrota
Przeczytaj kilka przykładów.

CZY EGZAMINATORZY SĄ ZŁOŚLIWI?

CZY EGZAMINATORZY SĄ ZŁOŚLIWI?

Zbigniew Mazurkiewicz, wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Radomiu: - Ludzie mogą być przekonani o swojej racji, ale przecież cały egzamin nagrywany jest kamerą. Obraz można odtworzyć, nawet w towarzystwie instruktora. Jest wreszcie możliwość złożenia skargi do marszałka województwa, a potem odwołania się do sądu administracyjnego.

Zaledwie, co trzeci kandydat na kierowcę kategorii B zdaje w Radomiu egzamin praktyczny. - Egzaminatorzy stają na głowie, aby nas oblać - twierdzą czytelnicy "Echa". Niektórzy z kandydatów na kierowców podchodzą do egzaminu po kilkanaście razy.

Do naszej redakcji wpłynęło ostatnio kilka sygnałów od zdenerwowanych kandydatów na kierowców. Nie zdali egzaminu na prawo jazdy, bo - jak twierdzą - trafili na złośliwych egzaminatorów.

SZEŚĆ RAZY

Janusz Skalski z Pionek miał prawo jazdy przez ponad 30 lat. - Przejechałem setki tysięcy kilometrów. Byłem w Syrii, Turcji. Jeździłem samochodem z kierownicą z prawej strony w Anglii. Wiem więc na czym to polega - twierdzi mieszkaniec Pionek. Przed kilku laty zabrano mu prawo jazdy "za punkty". Musiał więc powtórnie przystąpić do egzaminu.

W ubiegłym tygodniu oblał go już po raz szósty. Twierdzi, że raz nie zdał egzaminu, bo miał 10-minutowe spóźnienie, innym razem zarzucono mu, że nie zatrzymał się na świetle stopu. - Zatrzymałem się, ale na krótko. Nic nie jechało, po co więc miałem stać? - mówi zdenerwowany.

Innym razem oblał egzamin, bo przekroczył szybkość w miejscu gdzie można było jechać najwyżej 30 kilometrów na godzinę. - Mam wrażenie, że egzaminatorzy mają jakiś interes w "oblewaniu egzaminowanych". Wszystko zależy od ich widzimisie - twierdzi mieszkaniec Pionek.

PRZEZ HAMULEC

Inną historię opowiedziała - prosząca o anonimowość -czytelniczka. - Powiedziałam egzaminatorowi, że zaciął się hamulec ręczny i nie mogę go spuścić. Mężczyzna odparł, że samochód jest sprawny. Do tego, aby zwolnić hamulec użył obu rąk, po czym oświadczył, że oblałam egzamin - opowiada kobieta.

NIE PRAWDA

Według Zbigniewa Mazurkiewicza, wicedyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Radomiu, nie można mówić o żadnej restrykcyjności egzaminatorów, chociażby z tego względu, że statystyki zdawalności egzaminów w Radomiu nie odbiegają od średniej krajowej. Poza tym - twierdzi dyrektor - w Radomiu prawie połowa egzaminowanych są to osoby przyjeżdżające z innych regionów Polski - Warszawy, Kielc, Puław.

A Wy, jakie macie doświadczenia z egzaminu na prawo jazdy? Zapraszamy do dyskusji i wzięcia udziału w sondzie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie