MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kapitalny mecz Rosy we Włocławku. Finał jest o krok!

SzS
Torey Thomas (z lewej)
Torey Thomas (z lewej) Sylwester Szymczak
We wtorkowy wieczór w Hali Mistrzów we Włocławku rozegrano trzeci mecz półfinałowy play off Tauron Basket Ligi. Po dwóch pojedynkach był remis 1:1. W czwartek ponownie we Włocławku, mecz numer 4. Rosa wygrała w „jaskini lwa”, bo przecież w tym sezonie Anwil nie przegrał u siebie. Dokonała czegoś niesamowitego. Jeśli radomski zespół wygra w czwartek, zapewni sobie co najmniej wicemistrzostwo Polski!!!

Anwil Włoclawek – Rosa Radom 56:71 (8:23, 18:17, 12:22, 18:9(

Anwil: Jelinek 14 (2), Andjušić 10 (2), Tomaszek 9, Łączyński 8, Diduszko 5 (1), Bristol 4, Stelmach 3, Skibniewski 2, Chyliński 1, Dmitriew 0, Hanke 0, Warszawski 0.

ROSA: Sokołowski 26 (3), Thomas 13 (2), Adams 11, Witka 6, Szymkiewicz 6, Zaytsev 5, Jeszke 3 (1), Hajrić 1, Schenk 0, Zegzuła 0, Bonarek 0.

Tak jak już pisaliśmy, w zespole Rosy nie mógł zagrac CJ Harris który doznał kontuzji ręki i nie wiadomo, czy pojawi się on w meczu czwartkowym. Wystąpił za to Igor Zajcew, który za dwa przewinienia techniczne miał pauzować, ale ostatecznie pojawił się w kadrze.
Mecz toczył się w fantastycznej atmosferze. Hala Mistrzów wypełniona była po brzegi. Pojedynek oglądało około 4 tysiące widzów. Gospodarze zgotowali swoim koszykarzom ogłuszający doping. to nie przełożyło sie na gre. Gospodarze dopiero po trzech minutach zdobyli pierwsze punkty i to Rosa zaczęła lepiej od prowadzenia 4:0. Chwilę później po trafieniu Kima Adamsa było już 8:2, po czym trójke trafił Michał Sokołowski. Szybko odpowiedział Dawid Jelinek . Torey Thomas trafił z dystansu i był przy tym faulowany. Kiedy Damian Jeszke trafił z dystansu, trener Anwilu wziął czas. Jego zespół przegrywał po siedmiu minutach 5:17. Rosa tą część grała świetnie w defensywie. Thomas przed końcem pierwszej kwarty dorzucił z dystansu i to był pogrom Anwilu.

Początek drugiej kwarty należał do gospodarzy. Anwil zaczął z animuszem i zniwelował straty do siedmiu punktów 23:30. Nakręceni głośnym dopingiem zawodnicy z Włocławka szybko zostali zastopowani. W kilku sytuacjach nie potrafili trafić nawet spod kosza. Efekcie radomianie na przerwę schodzili prowadząc 40:26.
Pierwsze minuty drugiej połowy były wyrównane. Świetnie Rosa poradziła sobie z Fiodorem Dmitrewem, który w Radomiu narzucał sporo punktów, a w tym meczu był świetnie blokowany. Tym razem to Rosa odrobiła lekcje, zagrała świetnie, pozbawiając miejscowych największych atutów.
W 27 minucie Rosa prowadziła już różnicą 20 punktów, natomiast ostatnia część meczu zaczynała z przewagą 24 punkty. Anwil przez trzy minuty nie zdobył punktów, a Rosa kontrolowała sytuację prowadząc 67:38. Radomska drużyna mogła grać spokojnie, oszczędzać siły, a miejscowi kibice byli zniesmaczeni postawą swoich graczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie