- Nie będę się wypowiadał na temat sekcji pana prezydenta. (…) Materiały dotyczące sekcji (…) mają niejawny charakter - komentuje płk Krzysztof Parulski, szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
10 kwietnia w Smoleńsku Jarosław Kaczyński brał udział w identyfikacji ciała swojego brata i nie miał żadnych wątpliwości. W samej sekcji, która odbyła się nocą, nie brał udziału. Był przy niej natomiast Parulski.
W ubiegłym tygodniu, przeglądając akta śledztwa, prezes PiS odkrył, że na stole sekcyjnym dołożono fragmenty ciała, które nie należały do jego brata. Po fragmentach ubrania można było bowiem poznać, że jeden z fragmentów zwłok należał do generała.
Kaczyński po zapoznaniu się ze zdjęciami był bardzo wzburzony - potwierdza "Rzeczpospolitej" osoba znająca przebieg śledztwa. Pytał, co na miejscu robił pułkownik Parulski, skoro nie zwrócił uwagi na fragmenty generalskiego munduru.
- Nie będę się wypowiadał na temat sekcji pana prezydenta, ponieważ uważam, że wszelkie tego typu informacje naruszają dobra osobiste zmarłego, który poniósł śmierć w tak tragicznych okolicznościach - mówi "Rzeczpospolitej" płk Krzysztof Parulski.
- Jeśli ktokolwiek wynosi tego typu informacje, jest to działanie poniżej wszelkich standardów i stanowi naruszenie prawa, bo materiały dotyczące sekcji pana prezydenta mają niejawny charakter - komentuje szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Źródło: Rzeczpospolita
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?