Kolędy po góralsku w kościele przy ulicy Grzybowskiej w Radomiu (zdjęcia)

Koncert był bardzo ciekawy
(fot. Barbara Koś)

Koncert kolęd i pastorałek odbył się w szczelnie wypełnionym kościele a część słuchaczy stała nawet na balkonach.

Do wysłuchania koncertu zaprosił wszystkich Szczepan Karwowski, skrzypek, szef kapel.
Przedstawił jednocześnie pozostałych muzyków kapeli: wokalistkę Marlenę, harmonistę Szymona i kontrabasistę Dominika pochodzących ze Szczyrku, Milówki i Węgierskiej Górki.
- Oprócz skrzypiec i kontrabasu używamy też altówki, cymbałów węgierskich jak również oryginalnych instrumentów góralskich: trombity, rogu pasterskiego, okaryny i różnego rodzaju piszczałek - wyjaśniał szef kapeli.

I rozpoczęło się kolędowanie. Na pierwszy ogień poszły kolędy: "Pójdźmy wszyscy do stajenki", "Oj, maluśki, maluśki", "Dzisiaj w Betlejem", "Mizerna cicha" i "Lulajże Jezuniu" , wykonane z góralskim przytupem.

Potem była kolęda czeska " A wcora z wiecora" , węgierska oraz kilka prawdziwie góralskich pastorałek.

Góralscy goście z energią zaśpiewali też "W murowanej piwnicy", potem "Wśród nocnej ciszy" i "Jezus malusieńki".

Góralskie życzenia kolędników dla gazdów, gaździn i ich potomstwa Szczepan wypowiedział wierszem.

Koncert tak się podobał wszystkim, że nie obeszło się oczywiście bez bisów.

Górale podziękowali za zaproszenie księżom filipinom a także księdzu Gabrielowi Marciniakowi, koordynatorowi Święta Trzech Króli w Radomiu.

W niedzielę także przy pełnej sali w tym samym kościele odbyły się też Jasełka Betlejemskie w wykonaniu Teatru "Scene" Katolickiego Liceum imienia Filipa Neri.

Reżyserem tego sympatycznego widowiska jest Wojciech Ługowski.

Podczas koncertu kościół był pełen
(fot. Barbara Koś)

Górale dziękwoali księdzu Gabrielowi Marciniakowi, który zaprosił wszystkich na poniedziałkowy Orszak Trzech Króli w Radomiu
(fot. Barbara Koś)