Bartosz Rutkowski, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:
(fot. Sz. Wykrota)
Bartosz Rutkowski, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:
- Kierowcy muszą się zapoznać z nową organizacją ruchu, zawsze najgorsze są pierwsze dni. Monitorujemy sytuację na Borkach. Sygnalizacja na skrzyżowaniu ulic 1905 Roku i Łukasika zostanie w najbliższych dniach ponownie włączona i dostosowana do natężenia ruchu.
Korki, klaksony i jazda na pamięć. Od rana na Borkach tworzyły się ogromne korki. Ruchem kierowali policjanci, na wniosek których wyłączone zostały światła. Kilka godzin później policjanci zniknęli a chaos pozostał.
We wtorek drogowcy zamknęli fragment ulicy Limanowskiego wzdłuż cmentarza na odcinku między ulicami Chopina i Maratońską. Kierowcy jadący z Borek w kierunku centrum musieli dojechać ulicą 1905 Roku do Tytoniowej. Powrót poprowadzony był ulicą Obrońców.
NIE DZIAŁAJĄ ŚWIATŁA
Światła na skrzyżowaniu Łukasika i 1905 Roku oraz na skrzyżowaniu ulic: 1905 Roku, Limanowskiego Maratońskiej nie działały już od rana. Początkowo ruchem kierowała policja, to jednak niewiele pomogło.
Kiedy o godzinie 13 pojawiliśmy się na miejscu, policjantów już nie było, a światła wciąż nie działały. W efekcie samochody na ulicy Łukasika stały w ogromnym korku. Żeby skręcić w lewo w 1905 Roku trzeba było odczekać nawet kilkadziesiąt minut.
- To jeden wielki chaos - mówił nam Paweł, jeden z taksówkarzy. - Trzeba robić wszystko byleby nie jeździć Łukasika, najlepiej z południa objeżdżać ją Toruńską i Limanowskiego.
Kolejną niespodzianką dla kierowców był zakaz skrętu w lewo z 1905 Roku w Limanowskiego. Musieli oni pojechać prosto i zawrócić dopiero na Maratońskiej na wysokości Biedronki.
- Brak słów dla tego, kto to wymyślił - dodał nasz rozmówca. - Utrudniają jak tylko mogą.
JEŻDŻĄ NA PAMIĘĆ
Kierowcy mieli też ogromny problem z objazdami, które były poprowadzone ulicą Tytoniową z Borek w kierunku centrum oraz Obrońców w drugą stronę. Nikt nie wiedział kto ma pierwszeństwo. Wielu kierowców próbowało też wjeżdżać pod prąd w Tytoniową i Obrońców, które od wtorku są ulicami jednokierunkowymi.
- Mało kto czytał znaki, które informowały o zmianie organizacji ruchu - mówi Bartosz Rutkowski, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu. - Przypominam, że od wtorku trasa, którą przebiega objazd ma pierwszeństwo przejazdu.
Kierowcy stali równiez na ulicy Maratońskiej
(fot. Sz. Wykrota)
ŁATWIEJ AUTOBUSEM
Zdezorientowani byli też pasażerowie komunikacji miejskiej.
- Zupełnie przez przypadek zobaczyłyśmy, że na 1905 Roku już jeżdżą autobusy - mówiły nam Barbara i Martyna, które spotkaliśmy na jednym z przywróconych przystanków. - Strasznie długo się jednak teraz jeździ przez te objazdy.
Za powodu objazdów wiele autobusów było też opóźnionych. Głównie te poranne.
- Spóźniłam się do pracy pół godziny, bo stałam w korku na Łukasika - denerwowała się Ola, która dojeżdża do centrum z Potkanowa. Na pieszo bym szybciej doszła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?