W środę po południu drogowcy zamknęli dla ruchu ulicę 1905 Roku aż do ulicy Limanowskiego oraz ulicę księdza Łukasika. Kierowcy jadąc od strony osiedla Południe i Żakowic, aby dojechać do ulicy Limanowskiego zostali skierowani na ulicę Wierzbicką koło kościoła. Tam na skrzyżowaniu spotykali się z jadącymi ulicą Limanowskiego od strony Potkanowa.
Kierowcy stali w korkach już na ulicy Starokrakowskiej w okolicach ulicy Młyńskiej. Kompletnie zakorkowana jest też ulica Wierzbicka. Stoją samochody i autobusy.
- To jakiś koszmar. Mieszkam przy ulicy Wierzbickiej, do Limanowskiego jechałem godzinę. Zostawiłem samochód i idę na piechotę - opowiada Ryszard Lasota, którego spotkaliśmy przy Kościele na Borkach. - Nie wyobrażam sobie, co się stanie, jak będzie wypadek i potrzebna będzie karetka.
- Na usta cisną się przekleństwa, kto to wymyślił - krzyczał zdenerwowany kierowca stojący w korku przy ulicy Wierzbickiej.
- Dlaczego zamykają te ulice teraz i nie dają żadnej alternatywy, co z ulicą Dębową, trzeba było ją wcześniej wyremontować i tamtędy puścić ruch - mówią taksówkarze stojący w okolicy kościoła na Barkach.
Zdezorientowanie kierowcy wyjeżdżali z korka, zawracali i jechali do ulicy Szydłowieckiej i dalej miejskim odcinkiem siódemki do centrum. Ale i to rozwiązanie nie było najlepsze. zakorkowała się i siódemka. Poza tym kolejne korki czekają na ulicy Okulickiego, bo drogowcy włączyli światła na rondzie Kotlarza. Ciężko jest jeździć też ulicą Wernera, bo czwartek to dzień targowy, ruch w tej części miasta jest wzmożony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?