- Ja boję się o swoje zdrowie. Gdyby koledzy z drużyny go nie powstrzymali, to by mnie pobił - opowiada Piotr Ignatowicz, trener koszykarzy Rosasportu Radom o zdarzeniu, jakie miało miejsce w szatni po sobotnim meczu wyjazdowym z AZS Kutno.
W ostatnich kolejkach koszykarze "Rosy" przegrali trzy bardzo ważne spotkania. Po przegranych z AZS Tempcold Warszawa, Astorią Bydgoszcz i AZS Kutno sytuacja radomskiego zespołu przed meczami play off zrobiła się nie wesoła. Atmosfera i morale drużyny ucierpiały jeszcze bardziej po sobotnim spotkaniu w Kutnie.
POWSTRZYMALI GO KOLEDZY
Po ostatniej syrenie sobotniego meczu w Kutnie, w szatni Rosasportu było gorąco. Jak twierdzą świadkowie, Daniel Wall rzucił się na trenera Piotra Ignatowicza z pięściami. Zawodnik zarzucał szkoleniowcowi, że wykonywał złe zmiany podczas meczu. Kilku zawodników powstrzymało Walla, dzięki czemu w szatni nie doszło do bójki.
Na tym jednak się nie skończyło. W poniedziałkowy wieczór zarząd klubu podjął decyzję o zawieszeniu Walla w prawach zawodnika. We wtorek prezes Przemysław Saczywko przekazał nam informację, że praktycznie nie ma szans na to, aby zawodnik pojawił się ponownie w ekipie "Rosy".
- Na razie oficjalnie jest zawieszony, ale wstępnie podjąłem decyzję, że z zawodnikiem będziemy musieli się pożegnać - powiedział prezes Saczywko.
TRENER MA BYĆ AUTORYTETEM
Całą sytuacją mocno zdegustowany jest trener Ignatowicz. Twierdzi, że nie widzi możliwości dalszej współpracy z Danielem Wallem.
- Trener powinien być autorytetem dla zespołu. Ja nie mogę sobie pozwolić na takie traktowanie, aby zawodnik podważał moje decyzje. Dopóki drużyna wygrywała wszystko było dobrze, tworzyliśmy zgrany zespół. W momencie, gdy zaczęliśmy przegrywać zmieniłem system treningowy, zacząłem od wszystkich więcej wymagać i tak zostałem potraktowany. Wiem, że Daniel okazał skruchę i podobno chciał przepraszać, ale ja nie widzę możliwości dalszej współpracy z nim - powiedział Ignatowicz.
We wtorek, chcąc znać wersje Daniela Walla, próbowaliśmy się skontaktować z samym zawodnikiem, jednak jego telefon nie odpowiadał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?