Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kozienice. Wieczór wspomnień o zmarłym staroście Januszu Stąpórze

Mariusz Basaj
Spotkanie odbyło się w sali kameralnej Centrum Kulturalno-Artystycznego.
Spotkanie odbyło się w sali kameralnej Centrum Kulturalno-Artystycznego. Mariusz Basaj
- Janusz był ojcem samorządności lokalnej w Kozienicach. Był architektem tych wszystkich ustaleń, tej dobrej współpracy na rzecz mieszkańców. Był nauczycielem dla wielu z nas... - wspominano na wieczorze poświęconym pamięci Janusza Stąpora, zmarłego rok temu starosty kozienickiego. W poniedziałek w Centrum Kulturalno-Artystycznym zebrała się ponad setka osób: jego krewni, przyjaciele, znajomi, współpracownicy. Wszystko po to, by uczcić jego pamięć.

Spotkanie rozpoczęło się krótkiego koncertu fortepianowego w wykonaniu Jacka Bondaruka, nauczyciela Szkoły Muzycznej I Stopnia w Kozienicach. Następnie wyświetlono film ze wspomnieniami o Januszu Stąporze, który przygotowali pracownicy wydziału promocji starostwa powiatowego.

W jego gabinecie

Chwilę potem głos oddano zebranym. Każdy z przybyłych miał okazję w większym gronie podzielić się wspomnieniami o zmarłym staroście. Jako pierwszy zrobił to obecny starosta Andrzej Jung, który opowiadał m.in. o dobrej współpracy z Januszem Stąporem, jeszcze na poziomie gminy, choćby w sprawach renowacji skwerów, uporządkowania kwestii handlu czy przekształcenia Kozienickiej Gospodarki Komunalnej. - Janusz zawsze był tym dobrym duchem i doradcą, był w tym niedoścignionym wzorem, pamiętam jak powtarzał "bez użycia siły, bez zastraszania, rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać" - wspominał Jung, dodając: - Dziś, kiedy podejmuję różne decyzje, siedzę w gabinecie, który nie uległ w niczym zmianie - jest taki, jakim zostawił go Janusz, zastanawiam się czy on by tak postąpił, czy tak by zrobił. Wierzę, że patrzy i czuwa, nie tylko nade mną, ale nad nami wszystkimi.

Prawdziwy przyjaciel

Następnie przy mikrofonie pojawił się burmistrz Tomasz Śmietanka, który przez ponad 15 minut przytaczał najróżniejsze, nieraz bardzo osobiste wspomnienia związane z Januszem Stąporem, dzieląc się nimi z zebranymi.

- Można o Januszu bardzo wiele, ale trzeba powiedzieć przede wszystkim trzy rzeczy: przyjaciel, nauczyciel, ojciec. Zacznę od przyjaciela. Mam pamięci do tej pory pogrzeb mojego ś.p. ojca, który odbył się 25 lat temu. Jest przyjęcie po pogrzebie. Wszyscy się zastanawiają co to dalej będzie, bo przecież taki rolnik, takie gospodarstwo, co z tym zrobić. Nikt nie zastanawia się za bardzo nade mną, ale nad tym gospodarstwem. Odeszliśmy sobie na bok z Januszem i on mówi "Tomek, ty teraz jesteś jeszcze trochę nieprzytomny, ale pamiętaj musisz skończyć studia". On mi tylko tyle powiedział. Ja byłem wtedy na początku moich studiów, po miesiącu wróciłem na uczelnię i tak się zawziąłem, że zrobiłem nie tylko jeden kierunek. Chciałem udowodnić sobie, innym, Januszowi też, że potrafię - wspominał burmistrz. - Przyjaciel, bo w tych trudnych dla mnie czasach, kiedy zostałem sam z plantacją buraków cukrowych, kiedy ładowałem te buraki na przyczepę, przyjechał do mnie, ładowaliśmy razem, tak po prostu pomagał. Kiedy w tamtych czasach dokonywało się omłotów niekoniecznie kombajnem, a snopowiązałką, a potem była młocka to też przyjechał i nosił worki, tylko się za nim kurzyło, bezinteresownie. To jest właśnie wymiar wielkiej przyjaźni - dodał.

Pamięci dobrego człowieka

W poniedziałek nie brakowało osób chętnych do tego, by chociaż w kilkunastu słowach wspomnieć Janusza Stąpóra.
- Patrząc na jego zdjęcie, widzę całą jego mądrość, wiedzę, taką dobroć i poczucie odpowiedzialności, z których ja bardzo często korzystałem. Jestem wdzięczny tym osobom, które wybrały na dziś to zdjęcie, bo ono będzie ze mną na całe życie - mówił przewodniczący rady powiatu Włodzimierz Stysiak.

- Pamięć o Januszu jest żywa, bo pamięć o nim nie blaknie w żadnym wymiarze. Kiedy wracamy wspomnieniami, to wydaje się że Janusz dalej jest wśród nas. My wszyscy to czujemy. To wszystko świadczy o jego klasie, intelekcie, o charyzmie, którą rzadko to ma - podkreślał Lech Wiśniewski, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Kozienickiej.

- To, że jesteście tu dziś to jest naprawdę wyraz pamięci o dobrym człowieku. To jest świadectwo, że żył pośród nas prawy, szlachetny człowiek, który dobro dawał innym (...) Jest takie powiedzenie, że wdzięczność karmi się pamięcią. Jeżeli pamiętamy w sercu dobro człowieka, to jesteśmy też wdzięczni za to dobro - mówił do zebranych ks. kan. Kazimierz Chojnacki.

Głos zabrało jeszcze kilka osób, m.in. Janusz Maciąg czy Mariusz Prawda. Wszystkim zebranym za pamięć i przybycie na ten wieczór podziękowała małżonka zmarłego starosty, Elżbieta Stąpór, która również podzieliła się kilkoma wspomnieniami.

Na zakończenie spotkania wyświetlono kolejny materiał poświęcony pamięci Janusza Stąpora, tym razem przygotowany przez redakcję Kroniki Kozienickiej, a chwilę potem Jacek Bondaruk ponownie zasiadł przy fortepianie, a salę kameralną wypełniły dźwięki nokturnu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie