Ktoś podrzucił szczenięta pod cmentarzem w Kazanowie. Obrońcy praw zwierząt nie owijają w bawełnę: zwyrodnialcu, karma do ciebie wróci

W Kazanowie ktoś wyrzucił cały miot szczeniąt. Są maleńkie, same bez matki zostały skazane na pewną śmierć i ktoś kto je podrzucił w trawę musiał o tym wiedzieć! Szczeniaczkami zaopiekowali się przyjaciele zwierząt z Kocham Psisko - Psy do Adopcji i Stowarzyszenie Pies z Kotem w Zwoleniu. Te psiaczki przeżyły, bo w porę zostały odnalezione i uratowane. Choć przed nimi jeszcze walka. Ale opieki wymaga też suka, która wciąż ma pokarm. Powinna szybko dostać leki na zatrzymanie laktacji.

Stowarzyszenie Pies z Kotem ze Zwolenia prosi o pomoc w znalezieniu właściciela psów.

Jeżeli ktokolwiek rozpoznaje te psy lub zna właściciela prosimy o informacje. Wyślijcie nam anonimową wiadomość, żeby udało nam się dopaść tego zwyrodnialca. Jeżeli nie dopadniemy cię my, to wróci do ciebie karma za to co zrobiłeś!

- piszą przedstawiciele Stowarzyszenia.

Takich sytuacji, jak ta z Kazanowa jest mnóstwo. Bezmyślne rozmnażanie zwierząt, brak kastracji i sterylizacji to niestety wiąż norma.

Bierzecie sukę, rozmnażacie ją bo przecież „taka natura” a potem wyrzucanie szczeniaki po lasach żeby umierały w męczarniach

- piszą przedstawiciele Stowarzyszenia Pies z Kotem w Zwoleniu.

I jak zauważają najczęściej porzucone psy pojawiają się w czwartek. To dzień targowy, mieszkańcy w drodze na zakupy wyrzucają z samochodów psy. To okrutne, ale wciąż bardzo powszechne. A nie musi tak być, można zapobiec niekontrolowanemu rozmnażaniu psów. Większość gmin płaci za kastrację.

Podrzucanie psów to problem ogólnopolski i Zwoleń nie jest tu wyjątkiem. Wszędzie psy umierają w męczarniach przywiązane do drzew, chore i porzucone w rowach. Przepełnione są schroniska dla bezdomnych zwierząt. Ze znieczulica trzeba walczyć. Stąd apele o świadome adopcje bezdomniaków, kastrację i sterylizację psów.