Lada dzień rusza kolejna inwestycja drogowa w gminie Zwoleń. Tym razem powstanie asfaltowa jezdnia w Wacławowie

Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE

Inwestycje drogowe w gminie Zwoleń idą pełną parą. Oprócz ruszającej właśnie budowy jezdni na odcinku Miodne-Linów, lada dzień rusza kolejna. Mowa tu o przebudowie drogi gminnej w Wacławowie, gdzie w miejscu szutrowej jezdni wreszcie powstanie ulica z prawdziwego zdarzenia.

Przetarg został już zakończony. Wykonawcą prac będzie firma "Budromost" Starachowice, która wyceniła inwestycję na 784 tysiące 203 złote. W ramach budowy ma powstać dokładnie 1213 metrów nowej jezdni. - Prace budowlane mają ruszyć lada dzień. Inspektor nadzoru przekazał już plac budowy w ręce wykonawcy. Prace ruszą, gdy tylko poprawi się pogoda. Mamy nadzieję, że będzie to początek przyszłego tygodnia - mówi Arkadiusz Sulima, burmistrz Zwolenia.

Inwestycja zgodnie z zapewnieniami budowlańców ma skończyć się jeszcze przed końcem tego roku. Warto dodać, że budowa została podzielona na dwa zadania. Jedno z nich dotyczy budowy jezdni poza Wacławowem, natomiast drugie obejmuje remont w samej miejscowości. - Nie byliśmy pewni, czy jesteśmy w stanie pokryć koszty całej inwestycji, dlatego postanowiliśmy podzielić ją na dwa etapy. Ostatecznie okazało się to niepotrzebne, ponieważ wykonawca zmieścił się w budżecie - zauważa Arkadiusz Sulima.

Pieniądze na remont będą pochodziły głównie z budżetu gminy Zwoleń, jednak część kwoty pokryje również Nadleśnictwo Zwoleń. - To efekt naszej bardzo dobrej współpracy. Droga w Wacławowie przebiega częściowo przez tereny leśne, dlatego nadleśnictwo mogło ją współfinansować. Łącznie na tę inwestycję przekazali 150 tysięcy złotych. - mówi burmistrz Zwolenia.

To nie pierwsze takie wsparcie ze strony leśników. Rok temu podczas budowy pierwszego odcinka drogi Miodne-Linów również przekazali pieniądze na inwestycję. W tamtym przypadku było to 120 tysięcy złotych.

Remont, a w zasadzie budowa drogi gminnej w Wacławowie była wyczekiwana przez mieszkańców. Znajdująca się tam jezdnia nie jest w ogóle utwardzona i podczas brzydkiej pogody łatwo rozmaka. Pojawiają się kałuże, zdarzało się też, że samochody grzęzły w błocie. Teraz odejdzie to w zapomnienie, ponieważ wreszcie pojawi się asfaltowa nawierzchnia i pobocza. - To bardzo istotna inwestycja z punktu widzenia mieszkańców okolicznych miejscowości. Jakość podróży i szybkość dojazdu zdecydowanie się poprawią - zapowiada Arkadiusz Sulima.