Łatanie ulic Radomia. Czemu drogowcy zajmują się tym w środku dnia? - pytają czytelnicy

W tym roku zima była wyjątkowo łaskawa, a poza tym w ostatnich latach sporo jezdni zyskało na całej szerokości nowe dywaniki asfaltowe. Drogowcy nie mają zatem wielu wyrw do załatania, ale i tak kierowcy odczuwają niedogodności związane z tymi pracami.

Zajmują ulice w ciągu dnia

W środę ekipy zalepiające gorącą masą ubytki w jezdniach można było spotkać na ulicach 25 Czerwca, Kieleckiej, księdza Andrzeja Łukasika oraz alei Wojska Polskiego.

- To bardzo ruchliwe drogi, a robotnicy momentami zajmują dwa pasy, żeby sfrezować lub położyć kawałek asfaltu. Czy na ważnych arteriach nie powinno się wykonywać takich prac poza godzinami porannego i popołudniowego szczytu komunikacyjnego, najlepiej wieczorem? - pyta pan Andrzej, jeden z naszych czytelników.

Nie zawsze jest możliwe

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z miejskimi drogowcami, prosząc ich o komentarz.

- Staramy się planować remonty cząstkowe w taki sposób, by nasze ekipy w jak najmniejszym stopniu utrudniały ruch kołowy, nie zawsze jednak jest to możliwe ze względu na zakres robót. Większość tego typu prac prowadzimy w ciągu dnia i w miarę możliwości poza godzinami szczytu - mówi Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.

Rzecznik podkreśla jednak, że w niektórych miejscach łatanie jezdni odbywa się wyłącznie w nocy, o czym nie wszyscy nawet wiedzą.

- Tak było w ubiegłych latach na przykład na rondzie Narodowych Sił Zbrojnych czy rondzie Łaskiego, gdzie frezowanie czy uzupełnianie ubytków nawierzchni w ciągu dnia z oczywistych powodów nie wchodziło w grę - przypomina Dariusz Dębski.

W tym roku łataniem radomskich ulic zajmują się trzy firmy: Interbud, Zyko-Dróg i Perfekt. Naprawy potrwają przez kilka najbliższych tygodni.