Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leśmian znów wróci do Iłży. Rzeźbiarz Norbert Jastalski opowiada o walce o malinowy chruśniak

Karolina Mroczek
Karolina Mroczek
Norbert Jastalski w swoim warsztacie rzeźbiarskim w Iłży.
Norbert Jastalski w swoim warsztacie rzeźbiarskim w Iłży. Szymon Wykrota
Jest gdzieś pokój, w którym ciągle stoi Leśmian i patrzy na ukochaną Iłżę. Jest i z porozrzucanymi szkicami pracownia malarska, w której Celina malowała portret Dory. To nawet może być to samo pomieszczenie, w którym splata się duch poezji, sztuki i … magii. Ową magię tworzą ludzie, dzięki którym pamięć o wybitnym poecie wciąż jest żywa. Jednym z głównych autorów leśmianowskiego zamieszania, które dopiero przed nami, jest Norbert Jastalski, artysta w pełni tego słowa znaczeniu.

Warsztat rzeźbiarski Norberta Jastalskiego znajduje się w Iłży. Jak sam podkreśla, nie wszystkim pozwala do niego wejść, uzasadniając to zwięźle: „bo mogę”. Czujemy się wyróżnieni, siedząc wśród miniaturek rzeźb i różnego kalibru narzędzi, które gęsto usłały ściany pomieszczenia. Pomieszczenia, w którym powstają nie tylko namacalne dzieła sztuki.

Norbert Jastalski jest iłżaninem. Przez wiele lat mieszkał i pracował w Zabrzu. Niedawno wrócił do Iłży i rozpoczął walkę o to, aby wartości i dobrodziejstwo tej malowniczej miejscowości nie pozostały bez echa. „W roku 1976 wyjechałem z Iłży i po trzydziestu paru latach wróciłem. I ta Iłża, jaką zapamiętałem z tamtych lat… ona się nie zmieniła, jakby tu czas stanął. I nagle okazuje się, że znalazły się osoby, które coś w tej Iłży chciałyby zrobić, a że ja jestem osobą z natury niespokojną to od razu zacząłem czegoś szukać. I tak od rozmowy do rozmowy… stwierdziliśmy, że najwyższy czas, żeby to wszystko wyciągnąć na zewnątrz, bo warto… ” – opowiada z tajemniczym uśmiechem.

Owymi pasjonatami historii i kultury są członkowie Iłżeckiego Towarzystwa Historyczno-Naukowego, którego prezesem jest Paweł Nowakowski.

"Rozpoczęło się od tego, że zacząłem myśleć na temat ważnych osób związanych z Iłżą. Okazało się, że wszystko jest zagrzebane. Wiem, że inne miasta szukają takich ważnych i charakterystycznych osób dla miasta”. Zdaniem rzeźbiarza i osób, którymi się otacza, Iłża nie wykorzystuje swojego potencjału. „Mamy taką politykę, jaką mamy. Ja się nie mieszam. Zdanie mam tylko takie: niech nie pomagają ale też nie przeszkadzają. I tylko tyle od nich chcę. Niby mało, ale jednak…” – mówi Norbert Jastalski.

Walka o pamięć

Po powrocie do Iłży Norbert Jastalski zaczął poszukiwać czegoś, co Iłżę wyróżniłoby wśród innych miejscowości. Nie trwało to zbyt długo. „Prawie rok temu mój kolega został kustoszem zamku, osobą, która się tym zamkiem zaczęła opiekować naprawdę. To jest pasjonat i historyk, który ma ogromną wiedzę i pasję. Zaczęło się od tego, że przyszedł do mnie i zapytał: może byśmy się zajęli biskupami? Bo to był kiedyś zamek biskupi. Okazało się, że wielu biskupów malował sam Jan Matejko” – opowiada nam rzeźbiarz. Wynikiem ich działań na zamku powstały pierwsze ekspozycje przedstawiające biskupów. Powstały też karty pocztowe z wizerunkami i opisami, a także herb zamku w oparciu o heraldyki. „Powiedziałem: idźmy w taką niszę, pod prąd. Mamy dobę Internetu, więc wymyślmy coś, co nie jest popularne, a nuż zadziała. Chciałem jednak pójść dalej… Usiadłem w swojej pracowni i zrobiłem listę osób ważnych dla Iłży” – opowiada nam szczegółowo pasjonata. Na liście nie mogło oczywiście zabraknąć nazwiska wybitnego polskiego poety, Bolesława Leśmiana, który w Iłży, jak wspominał Jan Brzechwa, „spędził niejedno lato”.

Cichutki rok Leśmiana?

To, co się udało znaleźć na temat Leśmiana i jego kochanki Dory w dużej mierze zawdzięczamy Adamowi Bednarczykowi, iłżeckiemu regionaliście. „Gmerał i szperał aż znalazł portret Dory, który namalowała Celina Suderland, a który teraz znajduje się w Iłży. Tak zaczęła się zabawa z Leśmianem” – kontynuuje Norbert Jastalski. Rok 2017 jest rokiem, w którym obchodzimy aż trzy okrągłe rocznice związane z Leśmianem: 140 rocznica urodzin, 80 rocznica śmierci i … setna rocznica pamiętnego lata w Iłży, podczas którego poznał Dorę. „To jest idealny okres, żeby wypromować to miasto. Poszedłem z tymi pomysłami do Rady Miasta. To samo zrobił Adam Bałuch, aktualny właściciel domu i posesji z malinowym chruśniakiem. Powiedzieli, że się odezwą. Nie odezwali” – rzeźbiarz rozkłada ręce. Na jego ustach maluje się jednak złośliwy uśmieszek.

W Iłży cisza, a tymczasem w Zamościu, gdzie rok 2017 został ogłoszony rokiem Leśmiana już w listopadzie 2016 roku, ostatnio hucznie obchodzili urodziny Leśmiana. „Ten pan Adam zaprosił do Iłży ludzi ważnych z Zamościa. Przyjechali przedstawiciele Wydziału Kultury, ludzie sztuki i literatury. Usmażyli artykuł, zaznaczając, że malinowy chruśniak naprawdę istnieje. I powiem szczerze, oni zazdroszczą nam Iłży. Leśmian w Zamościu był notariuszem, żył tam chyba 18 lat, ale nie znosił ani Zamościa ani Hrubieszowa. Jest artykuł, kiedy dziennikarze pytają pani radnej, dlaczego to oni ogłosili rok leśmianowski. Ona powiedziała: Bo Leśmian tu żył. Leśmian jest nasz i był wielkim polskim poetą. Koniec. A w Iłży nic. Wkurzyliśmy się bardzo” – mówi dalej artysta. Zaczął więc działać na własną rękę. Pomysłów, intrygujących i chwytających za serce, jest bardzo dużo. Wszystkie przemyślane, stopniowo będą wdrażane w spokojne życie iłżan. Powstało logo, baner, w Walentynki ruszyli z tajemniczymi stworkami: Znikomkiem i Mątewką…

Znikomek i Mątewka zadebiutowali w Walentynki

Zacznijmy od Znikomka. „Wymyśliłem sobie taką rzecz, że właściwie skoro wszędzie w Polsce sprzedaje się kremówki papieskie, to dlaczego nie stworzyć takich produktów regionalnych w Iłży? Poszedłem do pana Piotra Sikorskiego, który zajmuje się tym zawodowo. Zapytałem, czy nie byłby zainteresowany taką formą. Aż podskoczył z radości. I tak powstał Znikomek” – z dreszczykiem emocji opowiada nam rzeźbiarz. Znikomek to pyszne ciasto malinowe, które swoją nazwę zawdzięcza tytułowi jednemu z utworów Leśmiana. W tymże utworze ukryła się jeszcze Mątewka, która wraz ze świętem zakochanych również pojawiła się w Iłży. Mątewka to z kolei malutki bukiecik, który można kupić w jednej z iłżeckich kwiaciarni u pani Joanny Wolskiej. Zarówno Znikomek, jak i Mątewka mają szanse stać się produktami regionalnymi, z którymi Iłża kojarzona będzie w całej Polsce. Do każdego leśmianowskiego bukietu i ciasta zostały dołączone bilecik z odpowiednią oprawą. Znajdziemy tam między innymi fragmenty utworów poety.

„Mała rzecz, która kształtuje wszystko. Założenie jest takie, że to musi być taniutkie, ale inne w smaku i przygotowaniu. Coś, czego nie było i coś, na co nikt inny nie wpadł” – podsumowuje te działania nasz rzeźbiarz. To jednak dopiero początek batalii o Leśmiana, a przede wszystkim o Iłżę.

Malinowy chruśniak istnieje! Jeszcze…

Zaczarowany i zatrzymany w leśmianowskich erotykach malinowy chruśniak naprawdę istnieje. Jarosław Marek Rymkiewicz, autor opowieści o poecie pod tytułem "Encyklopedia. Leśmian", nazwał malinowy chruśniak świętym ogrodem poezji. Dom z owym ogrodem obecnie jest w posiadaniu prywatnego właściciela, któremu także zależy na tym, aby stał się miejscem pamięci o poecie. Jak twierdzi Norbert Jastalski, malinowy chruśniak to niesamowicie rzeźbiarski temat, który z pewnością będzie się rozwijał.

„W Iłży jest dom, w którym mieszkała Dora, w którym Leśmian bywał. Chodził tymi schodami do tego domu, na piętro i to jest opisane w jego erotykach. Chodził tam z domu Suderlanda. Uznałem, że nie będzie lepszej lokalizacji na postawienie rzeźby Leśmiana… I tak zacząłem się nakręcać” – mówi nam z zapalonymi wzrokiem.

Powstał pomysł, żeby stworzyć muzeum lub izbę upamiętniającą Leśmiana. Jednak po Leśmianie nie pozostało zbyt wiele pamiątek. „Jest kilka zdjęć, które biegają po Internecie, dwa portrety mniej lub bardziej udane, listy po nim zostały spalone, pamiątek nie ma, ale… jest pomieszczenie, w którym była pracownia Celiny i w którym najprawdopodobniej mogła malować Dorę. Gdy mnie wprowadzono do tego pomieszczenia to mnie zatkało. Miałem dreszcze, bo tam jest światło boczno-tylne, idealne, żeby malować” – opowiada z pasją rzeźbiarz. „Nie mamy pamiątek, ale mamy miejsce pracy Celiny, gdzie mogła być malowana Dora, mamy obraz Dory, a Leśmian… pokój, w którym on bywał w Iłży sąsiaduje z pracownią. Celina też była jego kochanką, więc bywał i u niej. Wpadłem na pomysł, jak to zrobić. Po prostu w tym pomieszczeniu musimy uchwycić ducha. Leśmian będzie wyglądał przez okno i patrzył na Iłżę. Malinowy chruśniak jest po drugiej stronie. Stworzymy taką instalację: rzeźba Leśmiana za zasłonką w oknie, parasol i kapelusz na wieszaku w środku, a także farby, pędzel, sztaluga i rozpoczęty obraz. Takiego ducha chcemy uchwycić. Stworzyć wrażenie, że Celina na chwilę wyszła” – opowiada. W pomieszczeniu będzie znajdowała się także etażerka, mebel ze wszystkimi książkami, które zostały wydane w ramach Akademii Literatury, do której należał Bolesław Leśmian. „Cała Akademia Literatury, której pomysłodawcami byli Piłsudski i Mościcki, a która działała zaledwie dwa lata, znajdzie się właśnie w Iłży” – dodaje artysta. Jak się okazało Krystyna Brzechwa, córka Jana, który był bratem stryjecznym Leśmiana, chce przekazać pamiątki po ojcu i obrazy Celiny Suderland. Gdy usłyszała o pomyśle rzeźbiarza powiedziała, że to byłoby jej spełnienie i że musi tam przyjechać do Iłży, jak tylko to zrobią. Wszystkie te poczynania opisze na swojej stronie internetowej Iłżeckie Towarzystwo Historyczno-Naukowe.

„A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła”

Tak pisał Leśmian i na zawsze utrwalił iłżecki ogród w polskiej literaturze. Teraz przyszedł czas na to, żeby utrwalić go organoleptycznie. „Po co to robimy? Nie dla pieniędzy ani sławy. Nie chcemy, żeby ktoś zagrzebał to wszystko pod dywan. Byli chętni, żeby kupić tę posesję z malinowym chruśniakiem… I tego by już po prostu nie było. Pan Adam Bałuch powiedział: nie sprzedam, ale róbmy coś. Zatem robimy” – podsumował rzeźbiarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie