Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lodziarnia Prima Vera z Szydłowca: włoska receptura lodów to przepis na sukces

Piotr STAŃCZAK, [email protected]
- Każdy smak cieszy się uznaniem naszych klientów - podkreśla jedna ze sprzedawczyń w szydłowieckiej Prima Verze, Aneta Jowiec.
- Każdy smak cieszy się uznaniem naszych klientów - podkreśla jedna ze sprzedawczyń w szydłowieckiej Prima Verze, Aneta Jowiec. Piotr Stańczak
Szydłowiecka Prima Vera zajęła trzecie miejsce w konkursie "Echa Dnia" na najpopularniejsze lodziarnie w regionie radomskim. Lokal obok Rynku Wielkiego cieszy się uznaniem klientów. Oferuje wiele przysmaków.

Z ziemi włoskiej do Polski - zdałoby się powiedzieć - przywędrowała receptura na znakomite lody. Dzięki niej lokal Prima Vera zyskał uznanie klientów, smakoszy w różnym wieku. Odwiedziliśmy ten lokal mieszczący się przy ulicy Radomskiej 5 w Szydłowcu. Owa lodziarnia uplasowała się na najniższym stopniu podium w naszym konkursie.

W SAMYM SERCU SZYDŁOWCA

- Radom? Mamy stamtąd wielu klientów. Z innych miast również. Są nawet tacy, którzy przyjeżdżają z Warszawy do rodziny i wstępują do nas na lody - wspomina Aneta Jowiec, sprzedawczyni, która przyjmuje nas w gościnnych progach lokalu.

Znajduje on się w samym sercu Szydłowca, kilkanaście metrów od rynku. Codziennie Radomską, między ratuszem a starostwem powiatu przechodzi wiele osób. Ci, którzy chcą przez chwilę odsapnąć, wstępują np. do Prima Very.

Lokal jest czynny od poniedziałku do piątku od godziny 10 do 19. W niedzielę pracuje dłużej, bo do dwudziestej. - To ukłon w stronę naszych wspaniałych klientów. Tego dnia odwiedza nas szczególnie dużo osób - mówi właścicielka lodziarni Barbara Gos, rodowita szydłowianka, mieszkająca obecnie w Starachowicach.

SMAKI Z ITALII

- Śmietankowe, waniliowe, czekoladowe, truskawkowe, cytrynowe, wiśniowe, z orzechami arachidowymi - praktycznie wszystkie cieszą się popularnością naszych gości. Trudno wskazywać jakieś konkretne, które byłyby najczęściej zamawiane - wspomina Aneta Jowiec. Jej zmienniczką jest tutaj Małgorzata Sułek. Rzeczywiście, tuż po wejściu do środka w oczy rzuca się cała gama proponowanych smaków. Każdy niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. Co jest siłą, magnesem przyciągającym klientów do Prima Very? Włoska receptura.

- Szwagier mojej synowej jest Włochem. Przed laty był menedżerem w swej narodowej restauracji w stolicy Austrii, Wiedniu. Losy życiowe ułożyły mu się tak, że trafił do Polski i zaczął działać u nas. W miejscowości Młynek koło Starachowic stworzył laboratorium, gdzie powstają lody, a później przewożone są do lokali w innych miastach. Oprócz szydłowieckiego mamy dwa w Starachowicach, po jednym w Ostrowcu Świętokrzyskim i Skarżysku-Kamiennej. Wszędzie cieszą się one uznaniem klientów, podkreślają oni, że lody nie zawierają żadnych chemicznych dodatków. Są wyrabiane na bazie mleka, masła i śmietany - opowiada Barbara Gos.

NAJWIĘKSZE "ŻNIWA" W UPALNE DNI

Lokal w Szydłowcu pracuje drugi sezon, tegoroczny rozpoczął się dokładnie 7 kwietnia. Jeżeli pozwoli na to pogoda, potrwa do końca października. Prima Verę najwięcej osób, pojedynczo, albo i całymi rodzinami odwiedza latem, szczególnie w weekendy, w ciepłe, upalne dni, bądź gdy w Szydłowcu, ewentualnie w rynku odbywają się różne imprezy, gromadzące większy tłum niż zwykle.

Najwyższa frekwencja występuje po południu. Można zjeść loda wewnątrz lokalu, przy wejściu do niego, ewentualnie poprosić o zapakowanie przysmaku do tzw. termoboksu. W specjalnym pudełku lody mogą przetrwać nawet do dwóch godzin.

LOKAL WSPIERA SZKOŁY

Nie tylko lody są tutaj popularne, ponadto również desery z nich wykonane, kawy mrożone, gofry, shaki. Każdy znajdzie coś dla siebie. Prima Vera nie tylko dba o gusta klientów, Pomaga także w inny sposób. Sponsorowała np. desery lodowe czy akcesoria i sprzęt komputerowy dla szkół w Wysokiej oraz Majdowie, sołectwach w gminie Szydłowiec. - Dziękuję w imieniu współpracowników i swoim, wszystkim, którzy na nas głosowali. To dla nas wielkie wyróżnienie. Odwdzięczamy się najlepszymi smakami - zapewnia właścicielka.

NORBI TEŻ TU GOŚCIŁ

Lokal przy Radomskiej odwiedza wiele osób, niecodziennym gościem był tego lata znany piosenkarz Norbi. - Wstąpił do nas, zamówił gałkę miętową, podziękował i... wyszedł - opowiada Barbara Gos. - Dopiero po chwili skojarzyłam, że to właśnie on. Autografu nie udało się już zdobyć, gdyż odjechał - wspomina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie