- Od kilku lat nie możemy się doprosić o nowy plac zabaw, a czynsz jest coraz większy - pokazuje Elżbieta Duda z bloku przy ulicy Hamernickiej.
(fot. Tomasz Dybalski)
Po ubiegłotygodniowym artykule o zmianach w spółdzielni mieszkaniowej, w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. Z mieszkańcami bloków należących do spółdzielni rozmawialiśmy też na miejscu.
Lokatorzy bloków należących do zasobów spółdzielni są podzieleni na trzy grupy. Pierwsi popierają działania dotychczasowego prezesa Andrzeja Gogacza, drudzy krytykują go i liczą na zmiany zapowiadane przez Martina Bożka. Trzecia grupa mówi, że niezależnie od tego, kto będzie rządził, idealnie nie będzie nigdy.
Przypomnijmy: pod koniec lipca zastępcą prezesa spółdzielni został Martin Bożek, który od początku swojej pracy ma zastrzeżenia do pracy dotychczasowego prezesa Andrzeja Gogacza. Chodzi między innymi o umowy podpisywane z podmiotami zewnętrznymi. Zdaniem prezesa Gogacza te umowy pozwalają na oszczędności w spółdzielni, bo dzięki nim nie trzeba mnożyć etatów, albo magazynować części, co też kosztuje.
DOBRY PREZES
- W bloku spółdzielni mieszkam od 32 lat. Andrzej Gogacz co roku dostaje absolutorium od mieszkańców, bo dobrze zarządza spółdzielnią - uważa Wiesława Kruszyńska, która tuż po publikacji tekstu zadzwoniła do naszej redakcji. - Nie wierzę w zapowiadane przez pana Bożka obniżki czynszów. Wszystko drożeje i ciągle mówi się o kolejnych podwyżkach. Nie wiem z czego on chce obniżać nam czynsze - uważa pani Wiesława.
Inne zdanie ma jeden z byłych członków rady nadzorczej (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - W spółdzielni panowało bezkrólewie. Tam wrzało od lat, a Andrzej Gogacz nie do końca panował nad pracownikami, którzy załatwiali prywatne rzeczy w godzinach pracy - uważa kozieniczanin.
NIE WIERZĄ W ZMIANY
Mieszkańcy bloków, którzy artykuł komentują na naszym forum internetowym uważają, że zmiany są potrzebne, ale w zapowiedzi Martina Bożka nie wierzą. - Bardzo mnie to interesuje kiedy uczciwi mieszkańcy odczują obniżki w czynszu - napisał Gość. Zdziwiony dodaje: Takie obietnice to tylko na początku żeby go wybrali a jak już zacznie rządzić to spodziewajmy się podwyżek.
NIECH SIĘ DOGADAJĄ
W podobnym tonie wypowiadają się ludzie, z którymi we wtorek rozmawialiśmy na osiedlu Piaski. - Zmiany są potrzebne, bo nie ma nic gorszego niż zastój - uważa Bogusław Kalbarczyk, ale w krytyce Gogacza jest ostrożny. - Andrzej Gogacz nie jest złym prezesem. Kiedy przez długi czas chodzimy chodnikiem, w którym jest dziura, to wiemy o niej i ją omijamy. Jak przyjdzie ktoś nowy i ją zauważy, to powie: trzeba ją załatać. I w spółdzielni jest tak samo - uważa pan Bogusław i dodaje, że liczy na to, że nowy zarząd będzie w stanie się porozumieć.
Elżbieta Duda z bloku przy Hamernickiej mówi, że poprzedni zarząd rzadko słuchał lokatorów. - Od kilku lat prosimy o nowy plac zabaw dla dzieci i ciągle słyszymy tylko obietnice. A czynsze płacimy dużo wyższe niż mieszkańcy wspólnot na Energetyku - mówi kobieta. - Mam nadzieję, że Martinowi Bożkowi uda się coś zmienić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?