Leszek Pożyczka, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Radomiu:
Leszek Pożyczka, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Radomiu:
- Monitorujemy na bieżąco sytuacje w przedszkolach. W pierwszym miesiącu rzeczywiście wszystko się dopiero docierało. Dyrektorzy się denerwowali, bo rodzice deklarowali w oświadczeniach przy naborze, że dzieci będą przebywać w przedszkolach po 10 godzin. Dostawali za to też więcej punktów. A we wrześniu wychodziło to dość niezręcznie.
Zmiany zostały wymuszone przez ustawę. Jeszcze w ubiegłym roku rodzice płacili stałą miesięczną opłatę bez względu na to, ile czasu dziecko spędzało w przedszkolu. Teraz pięć godzin jest za darmo. Za kolejne rodzice płacą po 3,05 złotego za godzinę. Bezpłatnie dzieci przebywają w przedszkolu od godziny 8 do 13.
WRZEŚNIOWE PROBLEMY
Największa nerwówka była we wrześniu, kiedy rodzice nie wiedzieli dokładnie, na jakich zasadach naliczane będą opłaty. Dyrektorzy cierpliwie tłumaczyli, ale rodzice i tak panikowali i zabierali dzieci z przedszkoli już o godzinie 13.
- Dochodziły wtedy do mnie sygnały, że dzieci wcześniej wychodzą - przyznaje Leszek Pożyczka, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego w Radomiu. - Przedszkolaki opuszczały placówkę dość często już o 13 albo po jednej płatnej godzinie. Teraz jest już zdecydowanie lepiej.
Sami rodzice przyznają, że wcześniej przychodzili po swoje pociechy lub przysyłały dziadków.
- Nie wiem dokładnie ile wynosi opłata za godzinę, ale jak człowiek wie, że może zapłacić mniej to kombinuje - zdradził nam pan Marcin, tata jednego z przedszkolaków. - W skali miesiąca zawsze się coś uzbiera. A skoro pracuję tak, by wcześniej odebrać syna to to robię.
USPOKOIŁO SIĘ
Takich rodziców jest jednak już mniej. W październiku sytuacja się unormowała. Jak mówi Jolanta Tworek, dyrektor Publicznego Przedszkola numer 11 w Radomiu, we wrześniu wcześniej wychodziły głównie trzylatki.
- Sami sugerowaliśmy rodzicom, by przez pierwsze tygodnie odbierali maluchy po kilku godzinach - tłumaczy. - Dla tak małych dzieci rozłąka z rodzicami na więcej niż pięć godzin to dużo. Teraz stopniowo wydłużają czas ich pobytu w przedszkolu. Tak jest co roku.
Teraz w placówce po godzinie 16.30 jest jeszcze pięćdziesiąt procent wszystkich dzieci.
- O 13 z naszych obu placówek wychodzi ich zaledwie kilkoro - dodaje.
ZADOWOLENI RODZICE
Bilans wychodzi więc dodatni. Z nowych zasad zadowoleni są rodzice i dyrektorzy.
- Teraz płacimy za rzeczywisty czas pobytu dziecka w przedszkolu - mówi Monika Korczak, mama 3-letniego Jakuba. - We wrześniu ze wszystkimi składkami zapłaciłam 270 złotych, teraz już 90. Ja jestem zadowolona.
Jak przyznaje kobieta, nawet nie myśli o wcześniejszym zabieraniu dziecka z przedszkola.
- Po pierwsze pracuję dłużej niż do 13, ale biorę też pod uwagę dobro dziecka - wyjaśnia. - W domu nie zapewnię mu takich zajęć jak ma w przedszkolu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?