Szkolono między innymi przemieszczanie się pododdziałów
Takie manewry przeprowadzane są co roku, a ich celem jest ćwiczenie wariantów zachowań wobec agresywnych kibiców - przemieszczania się pododdziałów, szkolone są techniki zwalczania burd. W środę na stadionie Radomiaka pojawiło się około 200 funkcjonariuszy, również członkowie Zespołu Antykonfliktowego Komendy Wojewódzkiej Policji, a także przewodnicy z psami.
Część funkcjonariuszy musiało wcielić się w rolę agresywnych kibiców wszczynających awantury na stadionie. Rzucali w stronę mundurowych butelkami, wdrapywali się na barierki ochronne, prowokowali okrzykami.
Wystrzelone też zostały dwie petardy. Jedna eksplodowała za trybunami, druga - na trybunach.- Huk był ogromny, co gorsze, ta druga petarda dosłownie wysadziła w powietrze kilka fotelików - relacjonował nam jeden ze świadków manewrów.
To, że taki incydent miał miejsce potwierdziła w rozmowie z nami Alicja Śledziona, rzecznik mazowieckiej policji. - To była standardowa petarda hukowa, jej wybuch rzeczywiście spowodował uszkodzenie trzech fotelików. Ale takie manewry zawsze się wiążą jednak z podobnym ryzykiem, bo zawierają elementy realizmu. Wie o tym też gospodarz obiekty. Uzgodniliśmy już, że to on pokryje koszt szkody. Z drugiej strony ta sprawa pokazała, jak niebezpieczne jest używanie petard podczas zawodów sportowych i dlaczego istnieje zakaz używania środków pirotechnicznych - stwierdziła nasza rozmówczyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?