Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maria Świerczyńska, prezes Olimpijczyka Radom - Osoba, która nie boi się wyzwań i przede wszystkim uwielbia sport oraz koty

Maciej Kwiatkowski
Maciej Kwiatkowski
Maria Świerczyńska - prezes najlepszego klubu zapaśniczego w Polsce oraz dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych.
Maria Świerczyńska - prezes najlepszego klubu zapaśniczego w Polsce oraz dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych. Maciej Kwiatkowski
Olimpijczyk Radom po raz jedenasty z rzędu zdobył tytuł najlepszego klubu zapaśniczego w Polsce. Na jego czele stoi prezes Maria Świerczyńska, która pełni także funkcję dyrektora Zespołu Szkół Budowlanych. Zapraszamy na rozmowę z osobą, która uwielbia sport i koty.

Rozmowa z Marią Świerczyńską, prezesem Olimpijczyka i dyrektorem ZSB

Maciej Kwiatkowski - Koniec roku, to zwyczajnie czas wszelkich podsumowań. W przypadku Olimpijczyka Radom, możemy mówić, już po raz kolejny, dokładnie jedenasty, że lepiej być nie mogło. Nie opuszczacie topu. Jaka jest na to recepta?

Maria Świerczyńska – Receptą przede wszystkim jest praca. Taka potężna praca grupy trenerów. Nie ukrywam też, że działaczy, bo stworzenie takich właściwych i sprzyjających warunków to jest właśnie to. W atmosferze spokoju szlifować formę, kształtować te nasze zapaśnicze perełki. To powód do satysfakcji, do dumy, że coś wychodzi . My się oczywiście nie poddajemy. Zawsze z biciem serca sprawdzamy statystki, jak wypadamy na tle innych. W tym momencie z ogromną satysfakcją możemy powiedzieć, że znowu jesteśmy najlepszym klubem zapaśniczym w kraju.

Jak to jest pracować z tak dużą grupą mężczyzn. Jak się pani prezes odnajduje wśród zdecydowanej większość osób płci przeciwnej w klubie?

- No chyba się odnajduję (uśmiech)? Akceptują mnie, klub nie obniżył poziomu. W ogóle nie patrzę w takich kategoriach, czy mam pracować z kobietami czy mężczyznami. Dla mnie najważniejsza jest po prostu praca. Bardzo się cieszę, że zostałam obdarzona takim zaufaniem i to właśnie przez mężczyzn, którzy uznali, że mogę - bądź powinnam być prezesem. Póki co, z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że ta współpraca nam się udaję. Ogromnie się cieszę, że w klubie jest Włodzimierz Zawadzki, Zdzisław Kolanek, że są osoby, które swoją postawą, pracą, zaangażowaniem wzmacniają funkcjonowanie klubu. Mam tu na myśli panów: Zbigniewa Maja, Leszka Firleja. Jest wśród nas legenda zapasów, pan Marian Osiński, bez którego w ogóle nie wyobrażam sobie funkcjonowania. Nie ukrywam, że bardzo mi zależało na tym, żeby był. Po prostu był wśród nas i dzielił się doświadczaniem. Staram się o to, by stworzyć w klubie odpowiednia atmosferę, żeby trenerzy mieli świadomość tego, jak pracować, żeby było dobrze. Póki co rzeczywiście ta współpraca nam się układa, a efekty w postaci zwycięstw, same mówią za siebie.

Jest Pani prezesem klubu, ale i dyrektorem Zespołu Szkół Budowlanych. W siedzibie właśnie tej szkoły znajduje się Olimpijczyk. Jest więc okazja, by sprawdzać, co się w danym momencie dzieje na zapaśniczej macie...

- Czasami się śmieję, że ta szkoła stała się moim drugim domem i nie wiadomo tak naprawdę kiedy mnie można spotkać . Jestem rano, jestem w południe, jestem wieczorem. W zależności od potrzeb i okoliczności. Tych wyzwań jest bardzo wiele. Łączę te obie funkcje, ale najpierw byłam prezesem Olimpijczyka, wicedyrektorem szkoły, a w tej chwili jestem dyrektorem. Bardzo dużo wyzwań. W tej chwili sen z powiek spędza mi nowa placówka, która powstaje.

Co jest w takim razie trudniejsze? Zarządzanie szkołą, czy klubem sportowym?

- To są zupełnie różne kwestie. Na pewno zarządzanie klubem jest takim elementem, który daje ogromną satysfakcję. Jak są sukcesy, to jest satysfakcja. Uważam, że droga do sukcesu prowadzi przez porozumienie. Każdy wie co ma robić i to jest podstawą. Zarządzanie szkoła, to trochę inna kwestia. O wiele więcej ludzi, bardzo rożnych ludzi. Mam na myśli nauczycieli przedmiotów ogólnych, przedmiotów zawodowych, nauczycieli pracujących na warsztatach szkolnych. Wyzwanie niesamowite. Nie twierdzę, że jest to łatwe zadanie, które stoi przed mną. No cóż pozostaje wyrazić nadzieję, że dzięki współpracy z innymi uda się poukładać wszystkie sprawy.

Praca w szkole, do tego klub. Częste zawody w weekendy. Jak sobie przypomnę, to nie było chyba takich, tu w Radomiu podczas których Pani, bym nie widział. Cały czas w zasadzie prezes pracuje. Kiedy więc jest czas, na odpoczynek, na zajęcie się swoim hobby?

- Wiem, że pracuję bardzo dużo. Często przypomina mi o tym mój mąż. Bardzo w tym momencie dziękuję mu za ogrom cierpliwości. Po prostu robię, to co uważam, że mogę robić. Jeśli uznam w pewnym momencie, że zabraknie mi sił, to będę musiała z czegoś zrezygnować. Ale na razie daję sobie radę. Bardzo cenie sobie współprace z ludźmi. Żaden prezes, czy dyrektor nie da sobie rady sam. Cenię te osoby, znajdujące się wokół mnie, że wiedzą, co mają robić. Chwilami odczuwam zmęczenie. Mam takie poczucie, że jakieś sprawy prywatne zaniedbuję. Ale póki, co niech będzie tak, jak jest.

Tego czasu jest mało. W czym więc w wolnych chwilach, lubi się Pani realizować?

- Dla mnie wyzwaniem było ukończenie studiów z zakresu psychologii. Kiedy rozpoczynałam tę przygodę, pytano mnie, po co mi to? Jestem dojrzałą kobietą, doszłam do jakiegoś momentu w swoim życiu i rozpoczynam studia pełnowymiarowe..?. Kończą się one zdobyciem tytułu magistra psychologii. Ale to jest właśnie ta dziedzina , która mnie interesuje, to jest to coś co zawsze było w mojej głowie, a od momentu kiedy funkcjonuję wśród zapaśników, nie dawało mi to spokoju. Czasem zwykła rozmowa wystarcza, żeby komuś pomóc. Ja widzę się w takiej roli - osoby, która może pomóc innym.

Ale to także niejako praca? A co z czasem wolnym?

- Jestem przede wszystkim nauczycielem języka polskiego. Więc to też taka kwestia, której nie odkładam na bok. Staram się czytać w tych wolnych chwilach. Też ogromną radość czerpię z takiego spokojnego domu, w którym są na przykład trzy koty. Uwielbiam koty. Kontakt z nimi daje mi taką chwile wytchnienia. Oczywiście mam takie wrażenie, że nie zaniedbuję swoich najbliższych: męża, córki. Kiedy jesteśmy razem to rozmawiamy. Spędzamy ten czas wspólnie.

Rodzina też ma zamiłowania do sportu? Czy wystarczy, że Pani jest w nim, na co dzień?

- Rodzina bardziej na zasadzie oglądania. Aczkolwiek, trochę żartem może powiem, że mój mąż kiedyś powiedział, że może pojedzie ze mną do tej szkoły na te zapasy. Że nie będzie siedział sam. W takim razie zaraziłam go też tą pasją sportową. Nie są jednak osobami czynnie uprawiającymi sport. Owszem zainteresowanie, jakieś jest. Wspólnie oglądamy wydarzenia sportowe, rozmawiamy. O właśnie sezon w skokach narciarskich rozpoczęty. Życzymy naszym zawodnikom, jak najlepiej, bo przyzwyczaili nas do sukcesów. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Oglądamy siatkówkę, która daje nam taką dawkę adrenaliny i tych pozytywnych doświadczeń, czy oczywiście piłkę nożną. To są te dziedziny, które nas interesują. Ja po prostu uwielbiam sport.

Na koniec temat, o którym prezesi wszystkich klubów sportowych w Polsce nie lubią rozmawiać, a więc kwestie finansowe. Czy jako klub, który w tamtym roku wygrał współzawodnictwo sportowe w Radomiu i od niepamiętnych czasów pokonaliście lekkoatletów, czujecie się w jakiś sposób niedocenieni. Te środki finansowe, jakie otrzymujecie, nie są adekwatne do wyników, które prowadzony przez panią klub uzyskuje?

- Rzeczywiście moglibyśmy życzyć sobie więcej tych środków, właśnie tak proporcjonalnie do sukcesów, bo mówmy po prostu o sukcesach. My się nie poddajemy, Ja się nie poddaję. Środki jakie otrzymujemy z miasta są absolutnie tutaj potrzebne i nie wyobrażam sobie funkcjonowania klubu i osiągania takich sukcesów bez tych środków. Życzyłabym sobie , żeby było ich więcej. Gdyby było ich wprost proporcjonalnie do sukcesów, to byłoby bardzo dobrze. Nie poddajemy się i zabiegamy o te środki. Dziękuję sponsorom, za otwarcie, na tą dyscyplinę sportu i ze swojej strony mogę zapewnić, że będę się starała o te środki zabiegać. Być może, ten nadchodzący rok będzie bardziej łaskawy dla nas? Obfity? Tego bym sobie życzyła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie