Pan Marcin ma 43 lata i na co dzień prowadzi firmę zajmującą się projektowaniem oraz produkcją mebli. Lubi podróżować oraz zwiedzać zabytkowe budowle. Interesuje się historią, zwłaszcza pierwszą oraz drugą wojną światową. W wolnym czasie czyta książki i ogląda filmy z gatunku fantasy oraz post-apokaliptycznego.
Duma w garażu
Kawasaki VN 1600 meanstreak z 2004 roku trafiło do pana Marcina w 2017 roku. Jego właściciel sprowadził go ze Szwajcarii. Koszt zakupu wyniósł w sumie 17 tysięcy złotych. Tuż po zakupie motocykl został wyposażony w dodatkowe elementy. Mowa tu między innymi o sakwach skórzanych, gmolach typu pazury czy wyświetlaczu biegów.
Motocykl pana Marcina to nic innego jak power cruiser bazujący na klasycznym VN 1600. Jest rzadko spotykany na polskich drogach. Jest spełnieniem marzeń przede wszystkim dla fanów ciężkich, dobrze wyglądających motocykli, które rzucają się w oczy już z dalszej odległości.
Maszyna nie dla każdego
Motocykl nie jest przeznaczony dla każdego. Waży w sumie 300 kilogramów, dlatego też jego właściciel musi mieć siłę, aby utrzymać go na drodze i wykonywać różne manewry.
Kawasaki jest napędzane czterosuwowym V-Twinem, który jest chłodzony cieczą. Dzięki temu jednoślad do dyspozycji swojemu właścicielowi oddaje 73 konie mechaniczne. Tylne koło jest napędzane wałem. - Według mnie napędzanie wałem jest lepsze od napędzania łańcuchem, ponieważ jest mniej awaryjne i dużo lepsze - wyjaśnia Kwiatkowski.
ZOBACZ TAKŻE:
Motocykl nie imponuje osiągami. Posiada pięciobiegową skrzynię biegów, dzięki czemu osiąga maksymalną prędkość 185 kilometrów na godzinę. W tych modelach jednośladów od prędkości zdecydowanie bardziej ważniejszy jest wygląd. Kawasaki ma imponować wielkością i przede wszystkim wyglądem. - Ten rodzaj motocykli musi przyciągać wzrok innych kierowców na ulicy. Takie jest jego przeznaczenie - mówi Kwiatkowski.
Minusem motocykla jest pojemność baku. Wynosi ona 17 litrów co przy średnim spalaniu w mieście (8-9 litrów) powoduje, że Kawasaki wymaga częstych podróży na stację benzynową. Do tej pory jednoślad nie sprawił panu Marcinowi większych problemów, jeśli chodzi o naprawy. - Oprócz normalnych wymian eksploatacyjnych (płyny, filtr, olej) nie wymagał napraw oraz wkładu finansowego - wyjaśnia Kwiatkowski. Radomianin wykorzystuje go przede wszystkim w celach rekreacyjnych.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?