Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadchodzi trudny czas dla bezdomnych - ostrzega Straż Miejska i Caritas w Radomiu (wideo)

/wit/
- Jeśli na dworze jest zimno, w ciągu godziny mamy nawet dziesięć interwencji od mieszkańców. Informują gdzie przebywają bezdomni – mówi Piotr Stępień, ze Straży  Miejskiej w Radomiu.
- Jeśli na dworze jest zimno, w ciągu godziny mamy nawet dziesięć interwencji od mieszkańców. Informują gdzie przebywają bezdomni – mówi Piotr Stępień, ze Straży Miejskiej w Radomiu. Łukasz Wójcik
Caritas, straż miejska, policja i streetworkerzy apelują do mieszkańców Radomia, by nie zapominali o bezdomnych. W ostatnich tygodniach patrole monitorujące przebywających w pustostanach, piwnicach i ogródkach działkowych dotarły do kilkudziesięciu osób.

Gdzie zgłosić?

Gdzie zgłosić?

Z danych Wojewody Mazowieckiego wynika, że na terenie województwa mazowieckiego liczba bezdomnych wynosi około 5 tysięcy z czego około 2/3 przebywa w Warszawie. Szacuje się, że na terenie Radomia takich osób stacjonuje około 200. O tym gdzie bezdomni chronią się w mroźne dni radomianie najczęściej informują strażników miejskich, dzwoniąc pod numer 986.
Apel o ciepłą odzież
Caritas apeluje do mieszkańców Radomia o ciepłą odzież dla bezdomnych. Ubrania można dostarczać do magazynu przy ulicy Kościelnej 5 od poniedziałku do piątku w godzinach 8-16. Niemal natychmiast będą przekazywane potrzebującym. Najbardziej potrzebne: są kurtki, swetry, czapki, rękawice i buty. Ważne by przekazywana odzież była czysta, w stanie nadającym się do użytku. Jeśli ktoś ma duży zapas ubrań, chce przekazać je do Caritas, ale nie jest w stanie zapewnić transportu, wówczas pomocą służy Straż Miejska. Wystarczy zadzwonić na numer 986.

O tym jak pomóc bezdomnym przetrwać zimę służby informowały we wtorek podczas konferencji prasowej w radomskiej Caritas.

- Jeśli widzimy, że bezdomny nie ma się gdzie podziać, że szuka schronienia w klatce naszego bloku, albo przebywa w pustostanie nie wahajmy się zadzwonić pod numer 986. Numer jest darmowy. Wtedy na miejsce wysłany zostanie nasz patrol i będzie próbował nakłonić taką osobę do pobytu w noclegowni, albo udzieli jej na miejscu innej pomocy - mówi Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.

Choć nie ma jeszcze mrozu, to domy dla bezdomnych i noclegownie nie narzekają na brak lokatorów. Przygotowano dla nich łącznie 50 miejsc. Choć noclegownia dla mężczyzn dysponuje 24 zaś dom dla bezdomnych kobiet - 25 miejscami to większość jest już zajęta.

- Noclegownia działa od 1 października. Obecnie przebywa w niej 13 mężczyzn. Od pierwszych dni jej działalności, mimo, że temperatury są dodatnie skorzystało z niej 17 panów - mówi Andrzej Dąbrowski, kierownik Domu dla Bezdomnych i Noclegowni w Radomiu.

Wielu bezdomnych nie chce jednak przebywać w placówkach i wybiera tułaczkę. Powodem zwykle jest alkohol.

- Sporządziliśmy a w zasadzie nadal sporządzamy mapę miejsc gdzie przebywać mogą bezdomni. Zwykle gromadzą się w pustostanach, ogródkach działkowych, coraz częściej też w piwnicach bloków. Przy ulicy Kozienickiej pewien mężczyzna spał na ziemi jedynie na folii. Gdyby nie pomoc zapewne by zmarł - mówi Piotr Stępień.

Pobyt w piwnicach jest niebezpieczny dla lokatorów bloku, bo taka osoba pod wpływem alkoholu nie ma kontroli nad sobą. Przy legowisku stawia płonącą świeczkę, albo sięga po papierosa i... pożar gotowy.

- Tak było między innymi przy ulicy Młodzianowskiej na terenie starej hali. Bezdomni urządzili sobie ognisko, bo chcieli się ogrzać - mówi Piotr Stępień.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z RADOMIA

Strażnik wspomina także ubiegłoroczny pożar w kamienicy przy ulicy Giserskiej. Tu wszystko zakończyło się tragicznie dla jednego z bezdomnych, bo zmarł.

- By takich sytuacji uniknąć potrzeba wspólnej pracy społeczeństwa. Osoba bezdomna jest nieprzyjemna, bo śmierdzi, bo nadużywa alkoholu. Najlepiej ją ominąć i uciec od problemu. Tym czasem warto pamiętać, że nie ma bezdomnych są natomiast dotknięci bezdomnością. To osoby, które miały rodziny, mieszkania, ale coś w ich życiu się stało, popadli w alkoholizm, stracili pracę, zadłużyli mieszkanie, w końcu opuściła ich bliscy i wylądowali na ulicy - tłumaczył Wojciech Dąbrowski.

Wielu ludzi na życiowym zakręcie w placówce dla bezdomnych czuje się bezpiecznie. Dla wielu to jedynie miejsce, gdzie mogą uzyskać pomoc.

- Do niedawna w naszej placówce nie było dzieci. Udało nam się matkom z dziećmi pomóc w usamodzielnieniu. Niestety znów przebywa u nas pięcioro maluchów w wieku: 8 lat, 5 lat, 1,6 roku i sześciomiesięczne bliźnięta. Jedna z kobiet z trójką dzieci trafiła do Domu dla Bezdomnych Kobiet we wtorek, nie miała kompletnie gdzie się podziać - opowiada Wojciech Dąbrowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie