Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawałnica zniszczyła im wszystko. Poznaj historie ofiar burzy (zdjęcia, video)

/mod/
Rodzina Haliny Pietrasik (z lewej) straciła wszystko podczas czwartkowej trąby powietrznej. Tunele i uprawa warzyw, którą miała dotychczas - jedyne źródło utrzymania.
Rodzina Haliny Pietrasik (z lewej) straciła wszystko podczas czwartkowej trąby powietrznej. Tunele i uprawa warzyw, którą miała dotychczas - jedyne źródło utrzymania. Tadeusz Klocek
Straty po strasznej nawałnicy w powiecie białobrzeskim sięgną milionów złotych

[galeria_glowna]

Takie zniszczenia poczyniła trąba powietrzna w tunelach rodziny Pankowskich ze wsi Śliwiny.
Takie zniszczenia poczyniła trąba powietrzna w tunelach rodziny Pankowskich ze wsi Śliwiny.
Tadeusz Klocek

Takie zniszczenia poczyniła trąba powietrzna w tunelach rodziny Pankowskich ze wsi Śliwiny.

(fot. Tadeusz Klocek)

Łzy, załamanie, bezradność od czwartku towarzyszą mieszkańcom gmin: Radzanów i Stara Błotnica. To te dwie gminy powiatu białobrzeskiego najbardziej ucierpiały podczas czwartkowej trąby powietrznej. Ich mieszkańcy w większości utracili nie tylko dorobek życia, ale często jedyne źródło utrzymania.

- Straciłam wszystko - mówi Halina Pietrasik z Czarnocina w gminie Radzanów. Więcej nie jest w stanie powiedzieć, bo co chwila wybucha płaczem.

Pani Halina miała 33 tunele z papryką i fasolą. Trąba zabrała jej wszystko. Poniszczyła także uprawę cukinii i ogórków.

- Tylko z tego się utrzymywaliśmy - załamuje ręce kobieta.

Ma siedmioosobową rodzinę. W tunelach pracował niemal każdy z jej członków, nawet mąż, który ciężko choruje i od pracy fizycznej powinien trzymać się z daleka oraz syn, który cierpi na przepuklinę kręgosłupa. W domu pojawiła się niedawno maleńka wnuczka. Jej przecież dużo potrzeba, a rodzina nie ma z czego żyć.

- Tunele mieliśmy od 6 lat. Pamiętam, jak całe noce tam siedziałam i podlewałam ręcznie, bo nie miałam jeszcze pompy. Do niedawna nie miałam w tunelach nawet światła. Wszystko powoli się udało założyć. A teraz nie ma już nic...

Pani Halina jest jedną z osób, które znalazły się w najtrudniejszej sytuacji. Magdalena Leśnowolska, pełniąca obowiązki wójta gminy Radzanów, zapewnia, że oprócz ewentualnej pomocy rządowej, pani Halina otrzyma także pomoc od gminy.

- Nie jestem w stanie powiedzieć w tej chwili, jaka to będzie pomoc. W tej sprawie musimy się naradzić z pracownikami także Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej - dodaje.

Pani Halina spłaca jeszcze kredyt rządowy, który otrzymała po tym, jaj jej tunele zalała woda. W tej chwili nie ma na kolejną ratę.

- To dla nas straszny rok - dodaje Teresa Solecka z miejscowości Śliwiny w gminie Radzanów. Ona wraz z mężem
Piotrem także straciła wszystkie czterdzieści tuneli foliowych.

- Najpierw nas zalewały intensywne deszcze, potem w maju spadł śnieg no i teraz to. Trąba odebrała nam ostatnią nadzieję, że coś będziemy mieli z papryki. To jedyne źródło naszego utrzymania - dodaje Pani Teresa.
Małżeństwo Soleckich straciło także wiele drzew owocowych, które wiatr wyrywał z korzeniami. Nawałnica uszkodziła im także dach na budynku gospodarczym. Teraz ratują, co się da. Pomaga im rodzina. Tak jest w wielu miejscach. Dalsi i bliżsi krewni wchodzą na teren zgliszcz i wspólnymi siłami ratują, co się da.

STRACILI DOROBEK ŻYCIA

Wielu mieszkańców paprykowego zagłębia w powiecie białobrzeskim straciło dorobek swojego życia. Liczby zniszczonych i w większości nie do odzyskania tuneli, przyprawiają o zawrót głowy. Jan Małek, sołtys Czarnocina, który był chyba najbardziej poszkodowaną wsią, miał 90 tuneli. Żaden mu nie ocalał. Wspomina swojego sąsiada, właściciela 140 tuneli, któremu zostały zaledwie... trzy. Rodzina Pankowskich ze wsi Śliwiny straciła kilkadziesiąt. 90 procent wszystkich zabrała trąba powietrzna Bogdanowi Kowalczykowi z Bukówna w gminie Radzanów: - Jestem bez niczego - mówi ze łzami w oczach.

- A to właśnie teraz jest początek zbiorów, okres wegetacji i wzrostu papryki - dodaje Sławomir Kruśliński, wójt elekt gminy Radzanów. - Ale mało prawdopodobne, by warzywa nadawały się do sprzedaży. Po takich ulewach więdną i obumierają.

- Nie mamy na czym zarobić, a więc nie będziemy mieli z czego odbudować tuneli. Nikt nam o tej porze roku nie sprzeda nawet drzewa na konstrukcje, bo nie można robić wycinki w tym czasie - mówi Bogdan Kowalczyk.

Mieszkańcy liczą teraz na pomoc rządową. Jak ona będzie, nikt na razie nie wie. Sławomir Kruśliński dodaje, że prawdopodobnie pomoc doraźna, jaką otrzymają poszkodowani rolnicy, będzie wynosić 2 tysiące dla właścicieli gospodarstw o powierzchni do 5 hektarów, a powyżej 5 - 4 tysiące złotych. Niektórzy poszkodowani są jednak sceptyczni co do pomocy rządowej.

- Cóż mi rząd da? Kredyt preferencyjny? A z czego będę go spłacał? - pyta Bogdan Kowlaczyk. - Przecież istnieje ryzyko, że odbuduję tunele i znowu przyjdzie nawałnica, zniszczy je i co ja wtedy zrobię? Sam już nie wiem, jaka pomoc przydałaby się poszkodowanym. Wiem, na pewno, że niskooprocentowane kredyty nie są rozwiązaniem. Chciałbym, żeby ktoś mi choć trochę finansowo pomógł, bo ja nie wiem, jak to będzie dalej...

Bogdan Kowalczyk jest jednym z tych, którzy przez lata ciężko, fizycznie, własnymi rękami, często przy pomocy tylko rodziny, pracował w tunelach. Poświęcał cały swój czas. Już w lutym dla producentów papryki zaczyna się sezon. Kiedy zacznie się następny?

Straty w powiecie białobrzeskim pójdą w miliony. Same zniszczone tunele to ogrom pieniędzy.

- Przeliczyliśmy sobie sami, po rozmowie z producentami papryki, że koszt założenia jednego tunelu to 5 tysięcy złotych - mówi Andrzej Oziębło, starosta białobrzeski.

Wystarczy dodać, że niektórzy producenci mają nawet od kilkudziesięciu aż do 140 tuneli, żeby wyobrazić sobie, jak dużo pieniędzy stracili w ciągu zaledwie 20 minut nawałnicy.
HURAGAN ŁAMAŁ BETONOWE SŁUPY

Trąba powietrzna szalała nad gminą Radzanów i Starą Błotnicą, łamiąc drzewa jak zapałki. Wiatr był tak silny, że poddawały mu się nawet betonowe słupy energetyczne, zrywał linie niskiego i wysokiego napięcia, porywał dachówki. Roznosił eternit z dachów na bardzo duże odległości i rozrzucał po okolicach. Wyrywał drzewa z korzeniami. Połamane tarasowały drogi i niszczyły linie energetyczne. Jeszcze wczoraj bez prądu pozostawało kilka miejscowości, między innymi: Młodynie Górne, Młodynie Dolne, Śliwiny, Rogolin, Kadłubsa Wola.

- Gdyby w Bukównie ktoś zachorował, czy ucierpiał podczas czwartkowej nawałnicy, pogotowie by do niego nie dojechało.

Z każdej strony na drogach dojazdowych do miejscowości leżały powalone drzewa - relacjonuje Bogdan Kowalczyk.

- To cud, że nikt nie zginął podczas tej strasznej nawałnicy - mówi Teresa Solecka. Właśnie, kiedy szalała nad regionem, ona wracała samochodem z Przytyka do domu. Musiała się zatrzymać, bo widoczność była zerowa.

- Mąż dzwonił do mnie, żebym tylko nie stawała pod drzewami - relacjonuje. - On sam był w domu i myślał, że ten wiatr zerwie zaraz dach. Huczało strasznie.

- Chodził cały dach. Uciekłem z mieszkania. Wystraszyłem się. Boże zabije mnie, pomyślałem - relacjonuje Wiesław Stefańczyk z Bukówna.

- Miałem wrażenie, że dach raz po raz unosi się do góry - dodaje Bogdan Kowalczyk. - Zaraz jak wszystko się skończyło, pobiegłem na górę zobaczyć, czy mam ciemno, czy jasno nad głową. Odetchnąłem z ulgą. Było ciemno. Już wiedziałem, że dach ocalał...

Trąba powietrzna pozostawił za sobą widomy ślad - zniszczenia, ale także ten niewidoczny w sercach i umysłach ludzi, którzy stracili niemal wszystko i martwią się, jak przeżyją kolejny dzień...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie