Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieprzejezdne ulice, zalane posesje i domy, brak wody pitnej (zdjęcia, video)

Tomasz DYBALSKI, [email protected]
- Zalane mam całe podwórko - pokazuje Stanisław Waniek.
- Zalane mam całe podwórko - pokazuje Stanisław Waniek. fot. Szymon Wykrota
Dwa dni deszczu wystarczyło, aby kompletnie sparaliżować Janiszpol w Radomiu.

Od samego rana informują nas o tym czytelnicy. Dostaliśmy maila, mieszkańcy dzielnicy informowali nas również telefonicznie.

Woda przelewa się przez ulicę Banacha, która o godzinie 15 została zamknięta dla ruchu. Kursowanie linii 15, która jeździła na Janiszpol zostało zawieszone do odwołania.

- Z powodu zbyt dużej ilości wody, została naruszona konstrukcja przepustu pod jezdnią, ulica musi być zamknięta dla ruchu - poinformował Bartosz Rutkowski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.

TĘDY NIE PRZEJEDZIESZ

Źle jest też na ulicy Bieszczadzkiej. Tam jest na tyle głęboko, że przejazd autem jest niemożliwy. Około dwustumetrowy odcinek drogi zamienił się w rwącą rzekę.

- To wina niedrożnych przepustów wodnych pod jezdniami, między innymi pod ulicą Źródłową, a także nieczyszczonych cieków wodnych - wyjaśnia Bartosz Rutkowski. - Ich czyszczenie należy do obowiązków Wodociągów Miejskich, do których wielokrotnie zgłaszaliśmy ten problem.

Z Leszkiem Trzeciakiem, prezesem wodociągowej spółki nie udało nam się w czwartek skontaktować.

ZALANE PODWÓRKA

Zgodnie z przypuszczeniami, kompletnie pozalewane są posesje wzdłuż remontowanej ulicy Słowackiego.

Jak już pisaliśmy, wzdłuż drogi zlikwidowano rowy melioracyjne, a mieszkańcom nie wykonano przyłączy do kanalizacji. Woda z działek nie ma gdzie odpływać. Na posesji Leszka Kurkiewicza wdarła się do garażu i komórki z narzędziami. - I to po dwóch dniach deszczu! A idzie jesień, będzie padać coraz częściej - mówi mężczyzna.

Zalana jest także całą działka Stanisława Wańka. Ponadto deszczówka dostała się do studni, zanieczyszczając znajdującą się tam wodę. Mieszkaniec Janiszpola nie ma dostępu do wody pitnej - musi kupować ją w butelkach.

Przez działkę pani Anny płynie potok, zalany jest plac zabaw, wjazd na posesję, woda dostała się do piwnicy i garażu.

Działki zalewane są dokładnie od miejsca, w którym ułożony już krawężniki i chodnik podnosząc tym samym poziom jezdni o kilkadziesiąt centymetrów. Woda z posesji nie ma gdzie odpływać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie