Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezdrowa atmosfera wokół Elektrowni. Wmurowanie kamienia węgielnego ze zgrzytem

Barbara Koś
fot. archiwum
Okazuje się, że ten obiekt wciąż dzieli a nie łączy.

Nasz komentarz

Wysadzić "Elektrownię"

Wystąpienie Agaty Morgan podczas uroczystości w "Elektrowni" ktoś nazwał "nieeleganckie". Tylko ?...

- Dlatego w tym ważnym dniu, po długim okresie niepowodzeń, zwracam się ponownie z propozycją przywrócenia grupie inicjatywnej wpływu na realizację projektu Muzeum "Elektrownia" - pisze Andrzej Wajda, co czytająca skrupulatnie cytuje bez zmrużenia oczu.

Byłej szefowej "Elektrowni" i wspierającej ją Grupie Inicjatywnej najmniej chodzi o "elegancję". Chodzi o powrót, choćby po trupach do "Elektrowni", która właśnie zaczyna stawać na nogi. Bez jej udziału, zresztą.

Ktoś powiedział: "Ta walka dopiero się zaczyna". Bo strona obecnie władająca "Elektrownią nie popuści.
Więc proponuję: najlepiej wysadzić "Elektrownię". Bo jeżeli placówka kultury ma stać się polem bitwy a nie kultury, lepiej niech zawczasu wyleci w kosmos.

Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego połączona z odczytaniem, podpisaniem i wmurowaniem aktu erekcyjnego pod obiekt zgromadziła wielu wojewódzkich i miejskich VIP ów. Wszyscy zebrali się na placu budowy a powitał ich Włodzimierz Pujanek, pełniący obowiązki dyrektora Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej.

- Dzisiejszym spotkaniem podkreślamy dwie daty: pięciolecie powołania Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej i rozpoczęcie jego budowy, które nastąpiło w listopadzie 2010 roku - mówił dyrektor Pujanek.

Wspomniał też o trudnościach towarzyszących rozpoczęciu inwestycji

- Tym bardziej cieszy nas, że się wreszcie udało rozpocząć - podkreślił Pujanek zapewniając, że pieniędzmi, które "Elektrownia" dostała od marszałka, będzie racjonalnie gospodarować.

Jak zapewnił marszałek Adam Struzik, pieniądze na realizację inwestycji i potem na jej wyposażenie są zagwarantowane, choć Mazowsze zwłaszcza w roku 2009 i 2010 znalazło się w trudnej sytuacji finansowej.

Budowę poświęcił biskup Henryk Tomasik a Pujanek podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do budowy a zwłaszcza Andrzejowi Wajdzie, inicjatorowi projektu.

- Rozmawiałam z artystą telefonicznie - powiedział Adam Struzik, -Pan Wajda jest zajęty przygotowaniami do swojego nowego filmu i nie mógł być dziś w Radomiu.

Głos zabrała teraz Agata Morgan, była dyrektor "Elektrowni", która przyszła na uroczystość w towarzystwie Zbigniewa Stanisława Kamieńskiego. Odczytała zebranym list Andrzeja Wajdy.

- Inaugurując przebudowę "Elektrowni" nie mamy pewności do czego będzie w przyszłości służyć, czy miastu Radom, które nigdy nie było bogate w instytucje kultury przyniesie ona wyraźną korzyść - napisał Wajda przypominając, że projekt powstania muzeum polskiej sztuki drugiej polowy XX wieku to inicjatywa obywatelska Mieczysława Szewczuka, Stanisława Zbigniewa Kamieńskiego, Agaty Morgan i jego, która "została zlekceważona".

- Ten stan rzeczy powstał w wyniku ingerencji czynników politycznych, zwłaszcza dla realizacji naszej inicjatywy mianowania osób pozbawionych koniecznych kwalifikacji i kompetencji i wiedzy - pisze Wajda.

Zaznaczając, że w ciągu minionych lat nie udało mu się odwrócić biegu wydarzeń, a projekt nie miał dostatecznego wsparcia ze strony miasta. Reżyser zwraca się z prośbą przywrócenia wpływu "grupy inicjatywnej" na realizację projektu.

- "Szkoda naszych pieniędzy na jałowe eksperymenty i autoreklamę osób, które przywłaszczając sobie nasz projekt zmieniają jego sens obniżając rangę zapoczątkowanej przed laty inicjatywy" - podsumował Wajda.

W atmosferze konsternacji i zażenowania odbyło się więc podpisywanie aktu erekcyjnego i wmurowanie w ścianę gmachu symbolicznej skrzynki, w którą włożono żeliwne litery składające się na słowo "Elektrownia". Potem goście skupili się pod resztką dachu wychylając symboliczną lampkę szampana. Miał on cierpki smak.
List Andrzeja Wajdy

Szanowny Panie Prezydencie, Panie Marszałku, Panie, Panowie,

Nie będąc dziś obecnym na ceremonii Wmurowania Kamienia Węgielnego radomskiej Elektrowni, postanowiłem przypomnieć zebranym na tej uroczystości, że miała ona szansę odbyć się niemal trzy lata temu.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że inaugurując dziś jej przebudowę nie mamy żadnej pewności, do czego będzie w przyszłości służyć i czy miastu Radom, które nigdy nie było zbyt bogate w instytucje kultury, przyniesie ona widoczną korzyść.

Pozwolę sobie zatem przypomnieć, że grupa inicjatywna w osobach Mieczysława Szewczuka, Stanisława Zbigniewa Kamieńskiego, Agaty Morgan i autora tego listu, stworzyła przed laty projekt Muzeum Polskiej Sztuki drugiej połowy XX wieku. Wiosną 2007 roku zaprezentowany został w warszawskiej Zachęcie zwycięski, pokonkursowy projekt architektoniczny przyszłego Muzeum "Elektrownia" z dokumentacją najważniejszych obiektów kolekcji zgromadzonej przez Muzeum Sztuki Współczesnej, oraz programem działalności tej instytucji na przyszłość.

Była to inicjatywa obywatelska, która została zlekceważona i wykorzystana do realizacji innych, niż zamierzone przez nas celów, służąc dziś innemu przeznaczeniu.

Ten stan rzeczy powstał w wyniku ingerencji czynników politycznych, zwłaszcza mianowania dla realizacji naszej inicjatywy osób pozbawionych koniecznych kwalifikacji i wiedzy.

W rezultacie zawłaszczenia naszego projektu wplątano panią Agatę Morgan w zarzuty, które sąd oddalił, ale potrzebował na to ponad dwa lata, zaś działalność Muzeum Sztuki Współczesnej, oddziału Muzeum im. Jacka Malczewskiego, została drastycznie ograniczona, a okresami niemal zupełnie zawieszona. Tylko mnie nic się nie stało, ale też nie potrafiłem w ciągu tych lat, pomimo wielu starań, odwrócić biegu wydarzeń. Nie otrzymaliśmy też ze strony Miasta takiego wsparcia, na jakie liczyliśmy, a przecież istnienie na terenie Radomia placówki muzealnej z własną kolekcją sztuki współczesnej o znaczeniu ogólnopolskim, ponadregionalnym, leży w interesie władz miejskich i radomskiego społeczeństwa. Oczekujemy większego zaangażowania Miasta i jego Prezydenta w sprawy powstania nowej siedziby dla kolekcji Polskiej Sztuki drugiej połowy XX wieku.

Dlatego w tym ważnym dniu, po długim okresie niepowodzeń, zwracam się ponownie z propozycją przywrócenia grupie inicjatywnej wpływu na realizację projektu Muzeum "Elektrownia". Szkoda naszych pieniędzy na jałowe eksperymenty i autoreklamę osób, które przywłaszczając sobie nasz projekt zmieniają jego sens i przeznaczenie, obniżając rangę zapoczątkowanej przed laty inicjatywy.

Andrzej Wajda

Honorowy Obywatel Miasta Radomia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie