Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykła pasja Radomianina. Kolekcjonuje zegarki

/inia/
- To nie są kosztowne zegarki, ale nie na tym mi zależy – mówi Mariusz Wójcik. – Ważniejsza jest dla mnie ich wartość sentymentalna.
- To nie są kosztowne zegarki, ale nie na tym mi zależy – mówi Mariusz Wójcik. – Ważniejsza jest dla mnie ich wartość sentymentalna. Łukasz Wójcik
Z taką kolekcją raczej nie wypada mu się gdzieś spóźnić.
W kolekcji znajdują się głównie rosyjskie zegarki.
W kolekcji znajdują się głównie rosyjskie zegarki. Łukasz Wójcik

W kolekcji znajdują się głównie rosyjskie zegarki.
(fot. Łukasz Wójcik)

Zegarki lubił od dawna jednak kolekcjonować je zaczął dopiero rok temu. Dziś może się pochwalić kolekcją 40 czasomierzy. Kolejne czekają na naprawę i renowację. Radomianin Mariusz Wójcik opowiedział nam o swoich skarbach.

- Traktuję zegarki jak biżuterię - mówi Mariusz Wójcik. - W tych czasach coraz trudniej o coś oryginalnego, można kupić piękne zegarki, a ja wolę coś co ma jakąś historię i jest oryginalne. W zegarkach mechanicznych jest kunszt i precyzja. Nie to co dzisiejsza elektronika.

CIEKAWE OKAZY

W kolekcji mężczyzny znajdują się różne zegarki, głównie rosyjskie. Wśród nich są między innymi takie marki jak: Poljot, Słava, Rakieta, Czajka, Atlantic czy Pobieda. Większość ma około 30 lat. Ale są i takie, które liczą 60. - Najstarsze w mojej kolekcji są dwa zegarki: Sportiva i Pobieda. To lata 40 lub 50- te - wyjaśnia pan Mariusz.

Wśród nich znajduje się zegarek z otwieraną pokrywką. Jest też 24 godzinna Rakieta. - Z tego co się orientowałem to zegarki dla wojsk łodzi podwodnych, im ciężko było się zorientować czy jest dzień czy noc - tłumaczy kolekcjoner.

Jest też Poljot ze stoperem i Poljot z budzikiem, co w przypadku zegarków mechanicznych było rzadkością oraz Rakieta z multikalendarzem.

ŻMUDNA PRACA

Sprawnych czasomierzy ma około 40. Kolejnych kilkadziesiąt czeka na renowację. Jak tłumaczy, woli kupować tanie i nienaprawiane zegarki, bo i tak oddaje je do czyszczenia i naprawy.

- Czasem można dostać naprawdę fajne okazy - mówi Mariusz Wójcik. - Mam jedną Słavę, która jest dość droga, bo ciężko ją dostać. Mnie się udało kupić tanio ją, była uszkodzona i bez szybki. Odnowiłem i teraz noszę ją na co dzień.

Paski dorabia sam ze skóry, którą dostaje u zaprzyjaźnionego kaletnika. - Zrobienie jednego paska zajmuje cały dzień, bo to żmudna ręczna praca - wyjaśnia. - Rosjanie robili koperty z kiepskiego chromowanego metalu, który w reakcji ze skórą uszkadzał się. Do takich trzeba robić paski ze skórą także pod kopertą. Dzięki temu dłużej zachowują żywotność.

Jak podkreśla, jeśli ktoś ma w domu stare zegarki, warto je teraz odnowić. - Póki są ludzie, którzy to jeszcze potrafią - wyjaśnia. - Taki zegarek posłuży kolejne kilkadziesiąt lat a koszt czyszczenia nie jest duży.

W kolekcji jest zegarek dla niewidomych z otwieraną pokrywką.
W kolekcji jest zegarek dla niewidomych z otwieraną pokrywką.

W kolekcji jest zegarek dla niewidomych z otwieraną pokrywką.

CODZIENNIE INNY

Zegarki wynajduje na aukcjach albo na targowiskach. - Nie są do cenne okazy, dla mnie mają wartość sentymentalną - wyjaśnia pan Mariusz. - Cieszę się, że mam coś oryginalnego. Codziennie zakładam inny.

Jak mówi, nie ma osoby, która nie zwróciłaby uwagi na jego zegarek. - Najczęściej zaczepiają mnie starsi ludzie, którzy w młodości takie mieli i nawiązuje się rozmowa - opowiada. -To miłe.
Zbiera głównie męskie okazy. - Damskich mam tylko kilka sztuk - mówi. - Wolę męskie, bo sam je noszę.

Jego pasja zaczęła się interesować także żona. - Czasem zapyta co mam nowego i sama zaczęła częściej zmieniać zegarki - śmieje się pan Mariusz. - Nawet mi podsunęła jeden po swojej mamie, żebym jej go odnowił. Ma dla niej duża wartość sentymentalną.

Mężczyzna liczy, że w przyszłości jego kolekcję przejmie syn Adam. - Na razie ma tylko 2,5 roku i nie bardzo go to interesuje - opowiada kolekcjoner. - Ale może w przyszłości, czas pokaże.

Ma 33 lata. Mieszka w Radomiu. Pracuje jako mechanik maszyn przemysłowych. Kolekcjonuje zegarki oraz monety okolicznościowe. Uwielbia jazdę na rowerze i pływanie łodziami canoe. Przepłynął już między innymi Rospudę, Krutynię i Brdę. Żonaty, dwójka dzieci: córka 10 miesięcy i syn 2,5 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie