Nikoś Skawiński ma problemy ze słuchem, przejdzie kolejną operację. Znamy już jej termin

- Dwa dni temu minął rok od operacji Nikosia, a dziś dostaliśmy wiadomość z Kajetan, że wyznaczono termin wszczepienia implantu. Tak więc 15 listopada mamy stawić się na oddział a 16.11 ma zostać przeprowadzony zabieg. Mamy nadzieję, że wszystko przebiegnie bez problemu i szybko wrócimy do domu. Trzymajcie kciuki za naszego bohatera - napisali rodzice chłopca na facebookowym profilu Serduszko Nikosia.

Chłopiec ma trzy lata, pochodzi z województwa śląskiego, natomiast jest bratankiem księdza Norberta Skawińskiego, wikariusza w parafii pod wezwaniem Świętego Zygmunta w Szydłowcu. Nikoś od urodzenia miał ogromne problemy z sercem. Wykryto u niego stenozę aortalną, koarktację aorty, ubytek międzyprzedsionkowy i międzykomorowy. Pojawiło się podejrzenie zastawki dwupłatkowej. Chłopiec miał uszkodzone tętnice płucne, dziurę w lewym przedsionku, bardzo mocno zdeformowany mostek. Właśnie między innymi dlatego musiał bardzo szybko przejść kolejną operację. Jedyna możliwość to wyjazd za granicę. Przez długie miesiące wiele osób prywatnych, ludzi dobrej woli, firm, instytucji, organizacji, stowarzyszeń pomagało rodzinie finansowo, aby do skutku mogła dojść operacja w Szwajcarii.

Odbyła się ona nieco ponad rok temu, 2 listopada 2020 w Genewie. Wcześniej, w Polsce żaden lekarz nie chciał się podjąć takiej odpowiedzialności. Niezwykle skomplikowany zabieg zakończył się wówczas po ponad jedenastu godzinach. Lekarzom udało się przywrócić lewą komorę serca. Nikoś był podłączony pod urządzenie EMCO. To metoda, która sprawia, że serce miało stały dostęp do tlenu i eliminuje dwutlenek węgla. Dodatkowo na wypadek krwawienia Nikoś miał przez jakiś czas otwartą klatkę piersiową.

27 listopada 2020 roku rodzina Skawińskich wróciła do domu po trzygodniowym pobycie w Genewie. Nikoś w zagranicznym szpitalu im bliżej wyjazdu tym więcej się uśmiechał, bawił. Miał tam stały kontakt z fizjoterapeutą. Najpierw na operację serca w Szwajcarii trzeba było zebrać ponad 860 tysięcy złotych. Kilka dni przed zakończeniem zbiórki kwota wzrosła do 900 tysięcy, ponieważ zmienił się kurs franka. To jednak nie przeszkodziło w zebraniu całej kwoty. Na portalu internetowym siepomaga.pl pomogło ponad 19 tysięcy osób. Ostatecznie wszystko potoczyło się pomyślnie.

Rodzina Skawińskich musiała jednak zmagać się z kolejnym problemem. Nikoś Skawiński kilka miesięcy temu był badany przez laryngologa i audiologa. Badania potwierdziły niedosłuch głęboki. Z badań wynika, że Nikoś praktycznie nie słyszy. Rodzina do listopada czekała na termin w szpitalu Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach niedaleko Warszawy. Trzyletni chłopiec był już u protetyka, który zrobił odlew pod aparaty słuchowe.

- Jest nam bardzo ciężko, myśleliśmy, że Nikoś będzie miał trochę z górki ale czekają go kolejne dwie operacje, kolejny stres z pobytem w szpitalu - tak wcześniej pisali jego rodzice w mediach społecznościowych.