Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od godziny 7 pielęgniarki i położne w szpitalu przy Tochtermana mają rozpocząć strajk generalny

/wit/
Fot. archiwum
Przy pacjentach pielęgniarki oddziałowe i lekarze. Na salach mniej chorych niż zawsze. Do tego nerwowa atmosfera wśród personelu, dyrekcji i pacjentów. To scenariusz na środę w szpitalu przy Tochtermana. Powód? strajk, do którego od rana mają przystąpić pielęgniarki i położne. Jeszcze we wtorek trudno było kreślić dokładnie jak będzie wyglądać praca na szpitalnych oddziałach i w poradniach specjalistycznych miejskiego szpitala. W środę od godziny 7 od łóżek chorych mają odejść pielęgniarki i położne.

- To strajk generalny, za którym opowiedziało się w referendum większość załogi. Opiekę nad chorymi na większości oddziałów będą pełnić oddziałowe - mówi Anna Trzaszczka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Opieka sióstr, ale z pewnymi ograniczeniami, będzie zapewniona na najbardziej newralgicznych oddziałach. Chodzi o neonatologię z odcinkiem intensywnej opieki noworodków, dializy z uwzględnieniem hemodializ, anestezjologię i intensywną terapią oraz kardiologię na odcinku intensywnej opieki kardiologicznej i Szpitalny Oddział Ratunkowy. Powstać mają także zespoły interwencyjne, by nieść pacjentom pomoc w nagłych sytuacjach.

We wtorek nerwową atmosferę w szpitalu zdradzały opustoszałe sale na oddziałach. Wielu pacjentów zostało wypisanych do domów. Na Oddziale Dermatologicznym zastaliśmy tylko 4 chorych.

- Już w ubiegłym tygodniu zostały wstrzymane przyjęcia. Pacjenci, których stan zdrowia pozwolił na wypis trafili do domów - mówi Magdalena Skałbania, ordynator oddziału.

Podczas strajku chorymi mają tu opiekować się siostra oddziałowa i dwie emerytowane pielęgniarki. Pacjenci czują się nieco zdezorientowani sytuacją.

- Skoro leżę w szpitalu, to chyba nic mi nie grozi - mówi Mirosław Kosiec.

Czy pacjent popiera strajk pielęgniarek?

- Jak ktoś strajkuje, to chyba musi mieć powody - urywa krotko mężczyzna.

Gorzej może wyglądać sytuacja na oddziałach wewnętrznym, kardiologii i urologii. Tam zajęta jest większość łóżek. Z pomocą chorym ma przyjść szpital na Józefowie a jak będzie trzeba lecznice ościenne.

- Przekazaliśmy informację o ilości wolnych łóżek do Centrum Zarządzania Kryzysowego w Warszawie. Jesteśmy też w kontakcie z dyrekcją szpitala przy Tochtermana. Będziemy przyjmować pacjentów w miarę możliwości - mówi Bożenna Pacholczak, główna księgowa szpitala na Józefowie.

W miniony piątek na nadzwyczajnej sesji radni zgodzili się na czasowe ograniczenie lub wstrzymanie pracy szpitala miejskiego. Bez tego jak tłumaczył Andrzej Pawluczyk, dyrektor szpitala mogłoby dojść do wykreślenia przez wojewodę oddziałów z rejestru, a Narodowy Fundusz Zdrowia zerwałby kontrakt z placówką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie