Odsłonięto pamiątkowy pomnik pamięci pomordowanych w Lesie Kosowskim (zdjęcia)

Przy kamieniu - pomniku stanęły warty honorowe
(fot. Łukasz Wójcik)

Pomnik i położona na nim płyta czci ofiary masowych egzekucji dokonanych przez hitlerowców w Lesie Kosowskim w latach 1939 - 1944. Położona została w niedzielę na skraju lasu w Kosowie. U zbiegu ulic Sygietyńskiego i Kieleckiej zebrali się przedstawiciele władz, duchowieństwa, parlamentarzyści oraz duża grupa radomian.

- Nie ja jeden czekałem na ten moment - mówił Przemysław Bednarczyk, historyk, który wydobył z pamięci historię tego miejsca i zainicjował powstanie pomnika.

Jak przypomniał Przemysław Bednarczyk, pierwsza egzekucja w Lesie Kosowskim miała miejsce we wrześniu 1939 roku. Potem rozstrzeliwano tutaj radomian. Także żydów, Romów i jeńców radzieckich.

- Podczas ekshumacji w roku 1945 znaleziono ciała tylko 419 ludzi - mówił Bednarczyk. - Wiadomo jednak, że ofiar było znacznie więcej. Świadczą o tym groby rozsiane po Kosowskim Lesie. Nie wiadomo, czy kryją pod sobą kilku czy kilkudziesięciu pomordowanych. Wszyscy zginęli tylko dlatego, że byli Polakami. Czas leczy rany. Ale nie leczy pamięci. Ten kamień będzie ją podtrzymywał.

- Kamień sprawi, że zbrodnia hitlerowska nie pójdzie w niepamięć -mówił prezydent, Andrzej Kosztowniak.

Pamięć o pomordowanych uczciła modlitwa ekumeniczna. Jej słowa przekazali rabin Warszawy, ksiądz Wojciech Rudkowski w imieniu ewangelików, ksiądz Tomacz Rubczewski w imieniu prawosławnych oraz ksiądz Mirosław Kszczot.

Po odsłonięciu tablicy odbył się spektakl słowno-muzyczny "Las odpowie ciszą" według scenariusza Przemysława Bednarczyka z udziałem grup rekonstrukcji historycznej, koncert zespołu Lustro oraz pokaz filmu dokumentalnego "Kosów 1939-1944".

O historii tego miejsca mówił Przemysław Bednarczyk, inicjator pomnika
(fot. Łukasz Wójcik)

Uroczystość prowadził Rafał Dziewięcki z Resursy Obywatelskiej
(fot. Luakasz Wójcik)