- W 2008 roku rodzice przepisali całe gospodarstwo jednemu z synów. Z tego co wiem, syn, któremu przepisali majątek ma zapewnić rodzicom i braciom lokum w budynku, który nabył w Wiatrowcu - mówi Wiesław Nasiłowski, wójt gminy Pniewy.
(fot. Roman Furciński)
Czy dochodzi do wykorzystywania nieświadomości osób chorych i wykupywania za bezcen ich nieruchomości? Niezaradna rodzina ma się przenieść do innej wsi i to do zadłużonej nieruchomości.
13 lutego zawalił się dach jednego z budynków w Osieczku. Ewakuowano sześcioosobową rodzinę, rodziców i czterech synów. Wszyscy synowie są upośledzeni umysłowo. Rodzice i dwóch dorosłych synów otrzymało od gminy lokum zastępcze w budynku byłej szkoły podstawowej w Wilczorudzie. Jeden z młodszych synów został zakwaterowany w internacie szkoły w Jurkach, a drugiego zabrała do Warszawy jego siostra.
Syn, któremu rodzice przepisali majątek, również ma orzeczenie lekarskie o upośledzeniu w stopniu lekkim.
Wieść o losie rodziny rozeszła się po okolicy. Sąsiedzi postanowili bronić rodziny. Znaleźli adwokatów z Warszawy, którzy mają być pełnomocnikami rodziny.
Sąsiedzi zdobyli dokumenty dotyczące ostatniej transakcji, ze stycznia tego roku. Mówią one o zamianie działki wspomnianej rodziny w Osieczku na nieruchomość w Wiatrowcu. Ta w Osieczku ma 5643 metrów kwadratowych, drewnianą stodołę i zawalony już, mały budynek mieszkalny z oborą. Działka w Wiatrowcu ma 800 metrów kwadratowych i murowany, ale nieocieplony parterowy budynek. Strop wymaga remontu.
Właścicielem tej nieruchomości był Sylwester Kaźmierski, radny gminy Grójec.
- Pan W. przyszedł do mnie i sam zaproponował zamianę. Dopłaciłem mu jeszcze do tego. Nie miał pretensji. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem, umowa została zawarta u notariusza - mówi Sylwester Kaźmierski. - Nie wiedziałem, że ten pan ma jakieś ograniczenie umysłowe. Nawet wójt Pniew mi o tym nie powiedział.
Działka w Osieczku została wyceniona na 40 tysięcy złotych, natomiast ta w Wiatrowcu na 30 tysięcy złotych. Różnica została wypłacona sprzedającemu.
Poza tym, działka w Wiatrowcu położona jest ponad 1,5 kilometra od drogi asfaltowej. Stąd do sklepu jest około 4-5 kilometrów.
W poniedziałek delegacja sąsiadów złożyła w Prokuraturze Rejonowej w Grójcu pozew o unieważnienie zamiany nieruchomości. - Nie może być tak, że ktoś bazuje na ludzkiej krzywdzie i wykorzystuje tych ludzi. To niemoralne, bo za bezcen przejmują ich majątek - mówi Katarzyna Barszcz, mieszkanka Osieczka, radna gminy Pniewy w poprzedniej kadencji. - To nie jest żadna patologiczna rodzina. Oni są po prostu niezaradni przez swoją chorobę i trzeba im pomóc.
Co więcej, na działkę w Wiatrowcu ustanowiona jest hipoteka kaucyjna na rzecz banku w Białej Rawskiej, stanowiącej zabezpieczenie spłaty kredytu. - To jeszcze ta rodzina ma teraz spłacać ten dług? Z czego? Przecież oni nie pracują - argumentuje Katarzyna Barszcz.
Pełnomocnicy rodziny składając pozew o ustalenie nieważności umowy notarialnej uzasadniali to tym, że "(…) w chwili zawierania umowy powód [sprzedający - przyp. red.] znajdował się w stanie wyłączającym świadome oraz swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Należy zatem stwierdzić, że umowa (…) jest nieważna. (…) Już na pierwszy rzut oka widać, że zamiana działki o powierzchni 5643 metry kwadratowe na działkę o powierzchni 802 metry kwadratowe za dopłatą jedynie 10 tysięcy złotych stanowi rażące wykorzystanie niedołęstwa umysłowego i niedoświadczenie powoda.(…) Powód z powodu swojego niedorozwoju umysłowego nie rozumiał treści, ani skutków odczytywanej przez notariusza umowy. Nie potrafił oszacować wartości posiadanej nieruchomości oraz nie rozumiał skutków dokonanej (…) transakcji" - napisano w pozwie.
To, że pan W. nie rozumie co podpisuje i że łatwo go zmanipulować potwierdzają mieszkańcy Osieczka. W poniedziałek spotkali się, razem z W. i z wójtem.
- W urzędzie, ten pan napisał tylko nazwę miejscowości, datę, słowo podanie i podpisał się. Ułożenie jakichś zdań przekraczało jego możliwości. Wszystkie dokumenty jakie podpisał w gminie były napisane przez urzędników, wskazał kto mu dał je do podpisania - powiedziała Katarzyna Barszcz.
Zdaniem Krzysztofa Sobechowicza, prokuratora rejonowego w Grójcu, jest szansa na unieważnienie transakcji. Argumentem może być stan umysłowy sprzedającego.
- Gotowy jestem nawet cofnąć tę umowę, ale przecież poniosłem jakieś koszty. Kto mi je zwróci? Muszę się zastanowić co zrobić - dodał Sylwester Kaźmierski.
W środę przez cały dzień próbowaliśmy porozmawiać z Wiesławem Nasiłowskim. Chcieliśmy się dowiedzieć dlaczego władze gminy, wiedząc, że członkowie rodziny mają ograniczenia umysłowe, nie otoczyły ich opieką prawną w przypadkach transakcji kupna-sprzedaży i dlaczego nie byli otoczeni opieką społeczną. Dlaczego wójt wiedząc o schorzeniach mieszkańców swojej gminy i znając cenę transakcji za działki nie zwrócił uwagi na zbyt niską wycenę nieruchomości w Osieczku? To tylko dwa z kilku pytań, które chcieliśmy zadać. Wójta nie było w urzędzie w Pniewach. Telefon komórkowy miał wyłączony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?