Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paraliż na kolei. Gigantyczne opóźnienia i koczujący pasażerowie (nowe fakty)

/dyb/
Koleje Mazowieckie
Kolejarze nie panują nad sytuacją, komunikacja zastępcza mocno szwankuje. Opóźnienia sięgają nawet....

Po popołudniowym wykolejeniu pociągów na linii kolejowej do stolicy panuje totalny bałagan. Kolejarze zupełnie nie radzą sobie z autobusową komunikacją zastępczą i informowaniem pasażerów o aktualnej sytuacji. Ludzie są wściekli.

Opóźnienia sięgają już nawet czterech godzin. Jeden z pociągów osobowych z Warszawy do Radomia o godzinie 20.20 miał opóźnienie 246 minut! Skład TLK z Krakowa do Kołobrzegu przez Radom ma już opóźnienie 3,5 godziny. Do Radomia miał przyjechać o godzinie 17.04, ale do 20.20 nie pojawił się na peronie. Popularny wśród radomian pracujący w stolicy pociąg "Radomiak" o godzinie 20.20 miał 145 minut spóźnienia, a kolejny skład TLK do Krakowa jest 99 minut po czasie, ale opóźnienia cały czas się zwiększają.

Pasażerowie w ogóle nie są informowani o sytuacji. - Od 3,5 godziny wracam do Radomia z Warki - relacjonuje jeden z pasażerów na kolei. W Warce nikt nie umiał powiedzieć, o której będzie pociąg do Radomia - opowiada.

Skład do Radomia przyjechał z prawie godzinnym opóźnieniem. Pasażerowie dojechali do Dobieszyna i tam znów stali. Potem dojechali jeszcze do Kruszyny, gdzie mieli przesiąść się do zastępczych autobusów. - Dowiedzieliśmy się, że autobusy odjechały minutę przed przyjazdem naszego pociągu. To jakiś burdel na kołach - mówi kompletnie wkurzony pasażer. - W Dobieszynie pytałem się konduktora, co się dzieje. Odpowiedział mi, że wie tyle, że pociąg ma czerwone światło.

W Kruszynie na żonę czeka też mieszkaniec tej miejscowości. Kontaktował się z nią, jej pociąg od prawie godziny stoi w Strzyżynie i nikt nie wie, kiedy ruszy. Stacje w Kruszynie i Dobieszynie są zapchane pociągami.

- Teraz ponad setka ludzi koczuje na peronach i rampie kolejowej w Kruszynie. Nikt nie wie, kiedy wyruszymy do Radomia - mówi pasażer. O awarii ludzie dowiadują się telefonicznie od znajomych albo rodziny. Kolejarze w ogóle nie informują ich o sytuacji.

Przypomnijmy, po godzinie 16 w Bartodziejach wykoleił się pociąg osobowy z Warszawy do Radomia. Nikomu nic się nie stało, ale linia kolejowa jest zablokowana. Pociągi dalekobieżne jadą z Radomia do stolicy naokoło przez Dęblin i Pilawę.

Pociągi osobowe kursują na odcinku Warszawa - Kruszyna, potem trzeba przesiąść się na autobus, którym dojedziemy do stacji Bartodzieje, skąd zabierze pasażerów pociąg do Radomia. Pasażerowie z biletami na pociągi TLK mogą również jechać składem Kolei Mazowieckich.

Jak informuje Krzysztof Łańcucki, rzecznik spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, utrudnienia w ruchu pociągów mogą potrwać do godzin nocnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie