Za pozostawienie samochodu na parkingu przy ulicy Lekarskiej trzeba zapłacić. - Dlaczego więc nie otrzymujemy kwitka? - pyta jeden z naszych czytelników.
Na płatnym parkingu znajdującym się przy ulicy Lekarskiej inkasenci nie wręczyli pokwitowania za parkowanie. - To skandal. Nie dość, że muszę zapłacić aż trzy złote za godzinę postoju, to nie dostaję za to pokwitowania - skarży się nasz czytelnik Waldemar Głowacki.
Pan Waldemar jest mieszkańcem Szydłowca. Od czasu do czasu przyjeżdża jednak do Radomia, aby załatwić swoje sprawy. Ponieważ w centrum brakuje miejsc parkingowych, przeważnie zostawia swój samochód na płatnych parkingach. Zdarzyło mu się również parkować na placu przy ulicy Lekarskiej, ale niestety, nie wspomina tego pozytywnie.
CZYTELNIK PYTA: A GDZIE KWITEK?
Pan Waldemar twierdzi, że kiedy zostawił swój samochód na tym parkingu, nie wystawiono mu paragonu.
- Zdziwiło mnie zachowanie parkingowego, który przyjął ode mnie trzy złote za godzinę parkowania, ale nie wydał mi pokwitowania - powiedział Waldemar Głowacki.
Nasz czytelnik miał wtedy nadzieję, że znajdzie go za wycieraczką swojego samochodu, kiedy wróci. Niestety, tak się nie stało.
DZIURA NA DZIURZE
Według naszego czytelnika, dodatkowym minusem tego miejsca jest to, że nawierzchnia placu, na którym znajduje się parking, nie jest w najlepszej kondycji. Jak twierdzi pan Waldemar, jest tam dziura na dziurze i łatwo można sobie uszkodzić samochód.
- Przecież to nie do przyjęcia, żeby na płatnym parkingu była tak tragiczna nawierzchnia. Nie wiem jak ludzie godzą się za takie coś płacić? - skarży się nasz czytelnik.
POMÓWIENIE?
Jak nas poinformował Krzysztof Kwatek, właściciel firmy parkingowej, nigdy wcześniej nie otrzymał tego typu zgłoszenia. Dodał również, że może to być jakieś pomówienie przeciw jego firmie.
- Parking ten prowadzimy już od siedmiu miesięcy i inkasenci rzetelnie wydają paragony wszystkim klientom. Jeśli nawet ktoś odmawia przyjęcia kwitka, to wtedy mają obowiązek włożenia go za wycieraczkę samochodu - powiedział nam Krzysztof Kwatek.
PLAC TO SPRAWA MIASTA
Według jego relacji, nikt wcześniej nie narzekał na złą nawierzchnię placu.
- Taki sygnał otrzymałem po raz pierwszy. Natomiast co do nawierzchni to plac jest własnością miasta i do jego obowiązków należy jego remont - skwitował. - Ze swojej strony mogę zapewnić, że poinformuję władze samorządowe o tym problemie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?