MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Parlamentarzyści z Radomskiego na wakacjach. Gdzie odpoczywają?

Janusz PETZ [email protected]
Polskie morze i góry - to najpopularniejszy kierunek wakacyjnych wyjazdów polskich parlamentarzystów. Niektórzy wybrali aktywniejszą formę spędzania wolnego czasu, a inni z przekonaniem twierdzą, że najlepiej wypoczywają podczas… prac polowych lub w sadzie.

Senator Wojciech Skurkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości wybrał w tym roku wypoczynek pod hasłem "Śladami Jana Pawła II". Objazdowa wycieczka prowadziła do miejscowości związanych z polskim papieżem. Było trochę zwiedzania zabytków, ale też wędrówki piesze po szlakach w polskich górach. Rodzina Skurkiewiczów dotarła też do Zakopanego i na tatrzańskie szlaki.

Senator Wojciech Skurkiewicz (PiS) z córkami Julią (z lewej) i Anią na tatrzańskim szlaku / - Mam wyjątkowo dużo pracy w sadzie - mówi poseł Mirosław Maliszewski (PSL), który co roku tak wykorzystuje swój urlop. / Poseł Czesław Czechyra (PO) odpoczywał w polskich Tatrach, na zdjęciu na szczycie Świnicy.

- Żadnych ekstremalnych wyzwań. Zupełnie wystarczą mi bezpieczne spacery po niższych partiach gór. Poza tym z małymi dzieciakami nie ma sensu zmuszać się do wypraw wyczynowych - mówi Wojciech Skurkiewicz.

Tatry wybrał też poseł Czesław Czechyra z Platformy Obywatelskiej. Z tą jednak różnicą, że zdecydował się wędrować po trudniejszych drogach. Wraz z żoną Jolantą zdecydował się przejść parę wymagających tras. Zdobył między innymi Kozi Wierch od Doliny Pięciu Stawów oraz Świnicę od Kasprowego Wierchu. Był też na Wołowcu. Rodzina Czechyrów, ale już w kilkupokoleniowym składzie, była też przez kilka dni w nadmorskiej Stegnie.

- Miałem wszystkich w jednym miejscu. Cała rodzina razem, polskie morze, fantastyczna pogoda. Żadne inne atrakcje nie są mi specjalnie potrzebne - mówi poseł.

SWOJSKIE KLIMATY

Radosław Witkowski z Platformy Obywatelskiej również zazwyczaj wyjeżdża do polskich kurortów - najchętniej w góry. Tym razem jednak odpoczywał z rodziną we Włoszech. W programie głównie plaża, ale też na przykład zwiedzanie Wenecji.

- Nie rezygnuję jednak jeszcze z wyjazdu w polskie góry. Może chociaż na kilka dni - mówi poseł.

Armand Ryfiński z Ruchu Palikota co roku jeździ do miejscowości Rowy koło Ustki. - Trochę przyzwyczajenie, a trochę doroczny obyczaj. Nad polskim morzem jest fajnie, nie mam takiej potrzeby, aby to zmieniać - mówi Armand Ryfiński, który preferuje wakacyjny jogging, wytrwała jazda na rowerze, gokartach oraz pływanie.

Marzena Wróbel z Solidarnej Polski spędza wakacje na swojej działce. - Mam tutaj świeże powietrze, czystą przyrodę, niekoniecznie są mi potrzebne modne kurorty. Codziennie przejeżdżam 20 kilometrów rowerem i pływam. Kilka razy opływam pobliski zalew i trochę schudłam - mówi posłanka. Zdradza nam o jaki zalew chodzi, ale prosi, aby nie podawać nazwy, bo chce mieć odrobinę prywatności. - Najbardziej pracochłonne prace na działce to... zbieranie poziomek - śmieje się Marzena Wróbel.

NIE MA JAK PRACA FIZYCZNA

Nie wszyscy parlamentarzyści gustują w długich zorganizowanych wyjazdach na wczasy. Poseł Dariusz Bąk z Prawa i Sprawiedliwości pomagał przy pracach polowych.

- Wiadomo, trzeba pomóc rodzinie. Ale szczerze mówiąc dobrze mi robi trochę aktywności, nawet wysiłek fizyczny. Bezczynność to nie dla mnie - mówi Dariusz Bąk. W planach był jednak jeszcze kilkudniowy wypoczynek w Sudetach.

- W sierpniu jest wyjątkowo dużo pracy w sadzie. Nie mógłbym tego zostawić i tak po prostu pojechać gdzieś na dłużej - mówi poseł Mirosław Maliszewski, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego i właściciel 20-hektarowego sadu. Wybrał się jednak na krótko z odwiedzinami do córki przebywającej na obozie harcerskim. W planach był również krótki wyjazd w Pieniny, gdzie wyjechał na obóz sportowy jego syn.

W ROLI BABY SITTER

- Przez pięć lat byłem posłem w Parlamencie Europejskim i nie mam specjalnego "parcia" do wyjazdów zagranicznych. W tym roku były to i będą bardzo krótkie wyjazdy w Polsce - do Kazimierza Górnego, w polskie góry - mówi poseł Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości.

Dwoje z naszych parlamentarzystów występuje w roli... baby sitter. Marszałek Ewa Kopacz zdecydowała, że wakacje spędzi w Gdańsku i będzie bawiła rocznego wnuczka Juliana, syna córki Katarzyny, która jest lekarzem w gdańskim szpitalu.

Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości najprawdopodobniej w ogóle zrezygnuje z jakichkolwiek wyjazdowych wczasów.

- Właśnie wracam do domu z nagrania audycji w radiu. Moja obecna praktycznie stała funkcja to opieka nad pięcioletnią wnuczką Anią. Córka pracuje, żona wybrała się na krótki wyjazd, ktoś się musi zajmować dzieckiem. Może jeszcze gdzieś się wybierzemy, ale na zasadzie "wsiąść w samochód i gdzieś pojechać" - mówi poseł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie