Pasażerowie marzną, bo kierowca....uciął sobie drzemkę

Co robić, gdy autobus nie podjeżdża?

Jeśli kierowca autobusu na pętli nie podjeżdża na przystanek, ale na odjazd czeka na uboczu, można od razu interweniować u dyspozytorów, którzy mają bezpośrednią łączność z kierowcami. Do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji trzeba dzwonić pod numer 48 385-52-26, a do firmy ITS Michalczewski pod numer 48 384-20-07.

Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:

Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu:

Regularnie sprawdzamy, czy kierowcy nie zatrzymują się na pętlach autobusowych i czy od razu podjeżdżają na przystanki, by umożliwić pasażerom schronienie się w autobusie przed mrozem. Na ogół kierowcy stosują się do tej zasady. Zauważyliśmy pojedyncze przypadki, gdy tak nie było.

Na pętlach kierowcy autobusów mają zwykle postój trwający od kilku do kilkunastu minut.

Regulamin przewozu osób i rzeczy autobusami komunikacji miejskiej w Radomiu mówi jasno: na pętlach końcowych kierowca jest zobowiązany podjechać do przystanku początkowego (dla wsiadających) niezwłocznie po zakończeniu czynności związanych ze zmianą kierunku jazdy, aby umożliwić oczekującym osobom zajęcie miejsca w autobusie.

ZIMOWY PROBLEM

Kierowcy radomskich autobusów nie zawsze stosują się do tej zasady, choć, jak zauważają sami pasażerowie, takich przypadków jest coraz mniej. Największy problem pojawia się zimą. Kiedy, tak jak obecnie, na dworze jest duży mróz, oczekiwanie na możliwość wejścia do autobusu jest szczególnie uciążliwe.

Dariusz Dębski, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, który nadzoruje radomskich przewoźników, zapewnia, że prowadzone są kontrole na pętlach. Pracownicy zarządu zauważyli przypadki, kiedy kierowcy nie podjechali na przystanek, a stali z boku pętli. - W takiej sytuacji przewoźnikom naliczyliśmy kary - wyjaśnia Dębski.

JEDEN WYJĄTEK

W środę wybraliśmy się na dwie duże pętle autobusowe: na osiedlach Południe i Prędocinek. Z naszych obserwacji wynika, że faktycznie większość kierowców pozwala pasażerom na wejście do środka autobusu. Niechlubnym wyjątkiem był tylko kierowca jednego z autobusów kursujących na "dwunastce", który na Południu zamiast podjechać na przystanek, stanął z boku pętli i w oczekiwaniu na odjazd uciął sobie drzemkę.

BEZ CIEPŁEGO GUZIKA

W okresie zimowym zawsze pada pytanie, czy nie warto w autobusach włączyć systemu nazwanego "ciepłym guzikiem". W części radomskich autobusów jest to możliwe. Pasażer sam otwiera sobie drzwi przyciskiem umieszczonym obok nich. Po kilku sekundach drzwi same zamykają się. Pozwala to na utrzymanie ciepła w pojazdach. Drzwi otwarte są krócej i otwierane są tylko te, którymi faktycznie ktoś wsiada lub wysiada.

Na razie jednak Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji nie chce wprowadzić takiego rozwiązania. - Tylko w niektórych autobusach używanych przez radomskich przewoźników jest możliwe zamontowanie przycisków do otwierania drzwi, dotyczy to wyłącznie najnowszego taboru MPK i ITS. Nie zdecydowaliśmy się na upowszechnienie takiego rozwiązania, by uniknąć nieporozumień wśród pasażerów, zwłaszcza w środku sezonu zimowego - tłumaczy Dębski.