Pijana w aptece
Pijana w aptece
Pijaną farmaceutkę policjanci zatrzymali w poniedziałek około południa. A dotarli do niej po telefonie jednego z klientów. Kobieta była tak upojona, że nie od razu była w stanie dmuchnąć w alkomat. Najpierw trafiła do szpitala, bo twierdziła, że źle się czuje. Po godzinie 19 dmuchnęła w alkomat. Okazało się, że po sześciu godzinach od zatrzymania miała w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Została zatrzymana do dyspozycji prokuratora.
41-letnia farmaceutka wczoraj została doprowadzona do Prokuratury Rejonowej w Kozienicach. Usłyszała zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia pacjentów, których obsługiwała w poniedziałek. Grożą za to nawet trzy lata więzienia. Prokurator nie zdecydował się wystąpić do sądu o zastosowanie wobec niej aresztu tymczasowego. Zgodził się na zwolnienie jej do domu za poręczeniem majątkowym w wysokości 3 tysięcy złotych.
- Kobieta przyznała się, że obsługiwała klientów, twierdzi jednak, że w dni zatrzymania nie piła - mówi Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu. - Zeznała, że piła w sobotę i niedzielę do późnego wieczora.
Jak mówi Małgorzata Chrabąszcz w poniedziałek, kobieta była w stanie upojenia alkoholowego. Wykonany po kilku godzinach od zatrzymania badanie alkomatem wykazało u niej 2, 058 promila alkoholu w organizmie.
W punkcie aptecznym w Brzózie 41-latka była zatrudniona, jako technik farmacji. Pracowała od maja 2008 roku.
Szukają klientów
Szukają klientów
Policjantom udało się dotrzeć do osób, które w poniedziałek kupowały w Brzózie realizowały swoje recepty. Prokuratura prosi teraz klientów, którzy w punkcie aptecznym kupowali leki dostępne bez recepty. Takie osoby mogą kontaktować się z Komendą Powiatową Policji w Kozienicach pod numerem telefonu (048) 614 - 97 - 00 lub z Prokuraturą Rejonową w Kozienicach pod numerem telefonu (048) 614 - 22 - 77.
Kobieta pochodzi z województwa łódzkiego. Wiadomo, że kilkakrotnie zmieniała pracę. Odchodziła za porozumieniem stron.
- Skłonności alkoholowe nie były powodem zwolnienia - mówi Małgorzata Chrabąszcz.
Policjanci dotarli i przesłuchali dziewięć osób, którym pijana farmaceutka w poniedziałek sprzedała leki na recepty. To, czy wypisane medykamenty i ich dawki zgadzają się z tymi wydanymi przez kobietę sprawdzali lekarz i inspektor nadzoru farmaceutycznego. Nie było w tym względzie zastrzeżeń.
Zabezpieczono też dokumentację punktu aptecznego.
- Pozostaje jeszcze kwestia leków sprzedanych bez recepty, tego się nie rejestruje. Dlatego prosimy osoby, które je kupowały o zgłaszanie się do policji lub prokuratury - mówi Małgorzata Chrabąszcz.
Punkt apteczny w Brzózie, jedyny w miejscowości, jest zamknięty. Właściciel nie zdecydował jeszcze, czy go uruchomi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oto najśmieszniejsze nazwy miejscowości w Polsce! To nie jest żart. One istnieją!
- Najseksowniejsi panowie na Wyspach Brytyjskich. Jest nowy ranking
- Shein w Warszawie. Tak wyglądało wielkie otwarcie sklepu chińskiego giganta
- Szokujące zachowanie polityka. Lizał pisuar i śpiewał nazistowskie pieśni - WIDEO