Pijany policjant wpadł w Sycynie. Do rowu

Wypadek miał miejsce 26 października o godzinie 11.55. Wówczas kierowca jadącej od strony Lipska do Zwolenia skody fabii, stracił panowanie nad pojazdem na łuku drogi. Samochód wpadł do rowu i przewrócił się. Kierowca odniósł obrażenia, przewieziono go do szpitala, z którego został potem wypuszczony. Okazał się nim 34-letni mieszkaniec Zwolenia, który... służy w wydziale prewencji w Komendzie Powiatowej Policji w Lipsku.

PONAD PROMIL

Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad promil alkoholu w organizmie. Pobrano mu też krew do badań na zawartość alkoholu.

- Jak zawsze w przypadkach, gdy w zdarzeniu uczestniczył policjant sprawą zajęła się prokuratura i wszystkie czynności wykonywane były pod jej nadzorem. Tam, też przekazaliśmy dokumentację - mówi Waldemar Kucharczyk, oficer prasowy zwoleńskiej policji.

Potwierdza to Elżbieta Dzik, prokurator rejonowy w Zwoleniu. - Mężczyzna usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości - stwierdziła.

BYŁ NA ZWOLENIU

Okazuje się, że policjant w dniu wypadku przebywał na zwolnieniu lekarskim i jechał prywatnym samochodem. Obecnie również jest na zwolnieniu, które kończy mu się 5 listopada.

- Prowadzimy w tej sprawie postępowanie administracyjne, a jeśli uzyskamy oficjalną informację o postawieniu zarzutów, będzie podjęta decyzja o zawieszeniu w czynnościach służbowych - mówi Tomasz Wielicki, oficer prasowy lipskiej policji.

Według niego 34-letni mundurowy służy w wydziale prewencji w stopniu sierżanta sztabowego, ma 11-letni staż pracy, do tej pory cieszył się nienaganną opinią, był także wielokrotnie nagradzany. Wyróżniano go również za zaangażowanie w czasie tegorocznej akcji powodziowej.

- Jeśli zostałby skazany prawomocnym wyrokiem, oznaczałoby to dla niego pożegnanie z pracą w policji - uprzedza rzecznik.