MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Szprendałowicz: żonę poznałem na dyskotece (zdjęcia)

Janusz PETZ [email protected]
Rodzina kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta Radomia w komplecie (od lewej): Mateusz, Piotr, Renata i Michał Szprendałowicz.
Rodzina kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta Radomia w komplecie (od lewej): Mateusz, Piotr, Renata i Michał Szprendałowicz. Łukasz Wójcik
Dziennikarz, specjalista do spraw marketingu, polityk samorządowy. Prywatnie rzadko widywany mąż i ojciec dwóch dorastających synów. Jaki jest naprawdę Piotr Szprendałowicz?

Kandydaci tylko w "Echu"

Zaczynamy nasz nowy cykl - prezentacje kandydatów na prezydenta Radomia. W kolejnym odcinku - w piątek, 9 kwietnia - zaprezentujemy Jarosława Podolskiego, którego kandydaturę zgłosiło ugrupowanie samorządowe Radomianie Razem. Potem będzie tekst o Marku Wikińskim, kandydacie lewicy, a na zakończenie reportaż o obecnie urzędującym prezydencie Andrzeju Kosztowniaku, który będzie ubiegał się o reelekcję z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Na zakończenie opublikujemy wyniki sondażu prezydenckiego w Radomiu.

Kto startuje na prezydenta?

Na wycieczce rowerowej z żoną Renatą.
Na wycieczce rowerowej z żoną Renatą. archiwum prywatne

Na wycieczce rowerowej z żoną Renatą.
(fot. archiwum prywatne)

Kto startuje na prezydenta?

Taki zamiar ogłosił jako pierwszy poseł lewicy Marek Wikiński. Stało się to jeszcze w ubiegłym roku przed czerwcowymi wyborami do Europarlamentu, w których startował. Zapowiedział wówczas, że traktuje to jako rozgrzewkę przed prawdziwymi wyborami, za które uważa samorządowe w tym roku. Kolejnym oficjalnym kandydatem stał się Piotr Szprendałowicz, członek zarządu województwa mazowieckiego, członek Platformy Obywatelskiej. W wewnętrznych prawyborach partyjnych pokonał byłego senatora Andrzeja Łuczyckiego, radnego Wiesława Wędzonkę oraz posła Radosława Witkowskiego. Potem zapadła decyzja, że w wyborach na prezydenta Radomia znów wystartuje Andrzej Kosztowniak. Radomski zarząd Prawa i Sprawiedliwość jednogłośnie poparł jego kandydaturę, bo aktualny włodarz Radomia nie miał w partii kontrkandydata. Ostatnią zgłoszoną osobą jest Jarosław Podolski, kandydat samorządowego ugrupowania Radomianie Razem. Ma 31 lat i jest prezesem Towarzystwa Inicjatyw Wydawniczych, wydawcy jednego z pism lokalnych.

W największych polskich miastach kandydatami na stanowiska prezydentów będą znane twarze polityki. W naszym Platforma Obywatelska wystawiła 37-letniego Piotra Szprendałowicza, znanego - nieznanego mazowieckiego polityka. Czy będzie miał dość siły, aby pokonać kandydata Prawa i Sprawiedliwości?

Nieżyjąca już mama Piotra Szprendałowicza w swoich młodych latach, jeszcze za "peerelu" była radną. - Ktoś ją zauważył, delegował. Była aktywna, miała pomysły, ale nie bawiła się w partyjną politykę, zresztą później oboje rodzice należeli do "Solidarności" - wyjaśnia kandydat na prezydenta Radomia.

On sam twierdzi, że już od szkoły podstawowej przejawiał skłonności organizatorskie, angażował się w inicjatywy szkolne, miał przywódczy charakter. Przydało mu się to w szkole średniej. Chodził do Technikum Samochodowego. Pamięta jak sam na własną rękę zorganizował wycieczkę do Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu. Były też inne pomysły. Wyłącznie męska klasa zapraszała na potańcówki koleżanki z "żeńskich" szkół. Na jednej z takich dyskotek poznał swoją późniejszą żonę Renatę.

PIONIERSKIE CZASY

Do Telewizji Dami trafił w jej pionierskich czasach. Młodzi ludzie sami organizowali wszystko, a ucząc się na własnych błędach zmagali z materią, zastrzeżoną dotychczas wyłącznie dla telewizji publicznej.

Właściciel stacji Marian Wachowicz w szybkim tempie rozkręcał medialny interes. Przybywało abonentów, do czego przyczyniała się lokalna telewizja. Dla redakcji nie skąpiono pieniędzy. Czasy się zmieniły.

- W pewnym momencie sami musieliśmy szukać sponsorów, aby uruchamiać nowe programy. W ciągu 7 lat byłem autorem miedzy innymi magazynu wędkarskiego, rekreacyjnego oraz wielu programów sportowych. To wymagało nie tylko zaangażowania dziennikarskiego, ale też organizacyjnego, marketingowego - wspomina Piotr Szprendałowicz.

Potem komentował mecze siatkarskie Czarnych Radom.

- To były inne czasy, inne relacje biznesowe w sporcie. Pamiętam jak zdobywaliśmy prawa do nagrywania wyjazdowych meczów siatkarzy Czarnych płacąc za to… kasetami z innych meczów drużyny. Nagrania trzeba było szybko przywieźć do Radomia i jeszcze tego samego dnia puścić w telewizji - opowiada.

ODSZEDŁ, BY ZARABIAĆ?

Odszedł z telewizji. Został dyrektorem do spraw marketingu w Radiu Rekord, potem szefem reklamy w wydawnictwie Anonse, a wreszcie menedżerem w przedsiębiorstwie Polski Tytoń. Środowisko dziennikarskie odczytało to jako poszukiwanie miejsca, gdzie można po prostu zarobić na życie. On sam widzi to inaczej.

- To były każdorazowo zamiany na lepsze. Zdobywałem nowe doświadczenia, miałem coraz lepsze warunki pracy i płacy - mówi.

Polski Tytoń to jedna z największych firm w Radomiu, największa w Polsce hurtownia wyrobów tytoniowych. Do zadań Piotra Szprendałowicza należało między innymi prowadzenie rozmów z kluczowymi odbiorcami, szefami sieci handlowych krajowych i zagranicznych.

Piotr Szprendałowicz

Kandydat PO na prezydenta Radomia trzyma w domu sympatyczną jaszczurkę.
Kandydat PO na prezydenta Radomia trzyma w domu sympatyczną jaszczurkę. Ł. Wójcik

Kandydat PO na prezydenta Radomia trzyma w domu sympatyczną jaszczurkę.
(fot. Ł. Wójcik)

Piotr Szprendałowicz

Ma 37 lat. Absolwent Wydziału Ekonomicznego Politechniki Radomskiej oraz studiów podyplomowych na kierunku "menedżer administracji publicznej" Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1994 - 2000 dziennikarz Telewizji Dami. W latach 2000-2003 pracował w Radiu Rekord, a potem w wydawnictwie Anonse. Przez 1,5 roku pracownik spółki Polski Tytoń. Od 2006 roku członek zarządu województwa mazowieckiego. Żona Renata uczy języka polskiego w jednym z gimnazjów. 16-letni syn Michał chodzi do Liceum imienia Kochanowskiego, a 12 - letni syn Mateusz uczy się w podstawówce. Hobby to sport i turystyka górska.

NIECODZIENNA PROPOZYCJA

W końcu trafił do Platformy Obywatelskiej. Poprowadził z sukcesem kampanię wyborczą późniejszego senatora Andrzeja Łuczyckiego. Potem mocno zaangażował się w kampanię samorządową. Jego akcje w partii rosły. W końcu padła jak na razie najważniejsza propozycja polityczna w jego życiu.

- Byłem właśnie na kursie języka angielskiego, gdy zadzwonił telefon. Nie codziennie dostaje się propozycję objęcia stanowiska członka zarządu największego województwa w kraju, zwyczajowo tytułowanego wicemarszałkiem - mówi kandydat na prezydenta Radomia.
Po tamtych wyborach rozsypała się koalicja rządząca na Mazowszu. Wypadło z niej Prawo i Sprawiedliwość oraz Samoobrona, pozostała Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe.

PRZECINA WSTĘGI

Nieżyczliwi mu ludzie szybko zauważyli, że wicemarszałka zawsze pełno przy przecinaniu wstęg z racji otwarcia dróg, szkół i wodociągów, na uroczystościach patriotycznych i festynach w kościołach i remizach strażackich.

- A co w tym złego? - pyta Piotr Szprendałowicz. - Liczne otwarcia świadczą o tym, że dobra współpraca samorządowa przynosi efekty. Na terenie naszego województwa było wiele gmin i powiatów, gdzie pomoc samorządu i wsparcie unijne nie docierały, nikt nie przyjeżdżał, nie było bodźców do działania. Z ludźmi trzeba się spotykać, poznawać problemy, zachęcać do składania wniosków - mówi z przekonaniem wicemarszałek.

ZA MAŁO CZASU DLA NAJBLIŻSZYCH

Po trzech latach pracy w Warszawie nauczył się żyć w drodze, bo codziennie rano dojeżdża do, a wieczorem wraca ze stolicy (kierowcy służbowego auta są z Radomia). - W samochodzie mam zamontowaną lampkę. Rano i wieczorem przeglądam korespondencję, podpisuję dokumenty. Bez tego traciłbym cztery godziny dziennie - tłumaczy.

Rodzina Szprendałowiczów mieszka w trzypokojowym mieszkaniu na radomskim osiedlu Gołębiów II. Kandydat na prezydenta jest "bezkrwawym" myśliwym i wędkarzem, preferuje polską kuchnię i produkty, gustuje w krajowych komediach. Jeśli wyjazd urlopowy to do Murzasichla koło Zakopanego, jeśli zwiedzanie to polskich zabytków, a zwłaszcza kościołów.

Obojętne czy wygra, czy przegra wybory na prezydenta Radomia będzie miał więcej czasu na to, aby pograć z synami w piłkę, pochodzić na mecze radomskich drużyn. No, chyba, że Platforma znów skieruje go na "odcinek warszawski".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie