Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plac niedaleko dworca PKP w Radomiu popadł w zapomnienie

/inia/
Warto coś zrobić z tym placem, bo jest to miejsce które widzą wychodzący z dworca wiec tym bardziej powinno być zadbane – mówi Izabela Pawlak.
Warto coś zrobić z tym placem, bo jest to miejsce które widzą wychodzący z dworca wiec tym bardziej powinno być zadbane – mówi Izabela Pawlak. Szymon Wykrota
Zamiast godnie reprezentować miasto straszy.
Samochody parkują tu gdzie popadnie – na chodniku i na trawniku, który teraz przypomina już klepisko.
Samochody parkują tu gdzie popadnie – na chodniku i na trawniku, który teraz przypomina już klepisko.

Samochody parkują tu gdzie popadnie - na chodniku i na trawniku, który teraz przypomina już klepisko.

Mowa o placu przed apteką całodobową niedaleko dworca PKP w Radomiu. - To jedno wielkie pobojowisko - mówią radomianie. - Wszystko powoli remontują a tu nic.
Chodniki są połamane, trawnik wokół jest zaniedbany. Codziennie parkują tu samochody, które dodatkowo rozjeżdżają chodniki i trawniki. I nikt z tym nic nie robi od 10 lat.

POPADA W RUINĘ

- Niestety to miejsce popadło w zapomnienie - rozkłada ręce mieszkaniec pobliskiego bloku. - Aż szkoda, bo to teren w centrum i rzuca się w oczy przyjezdnym.

Mieszkańcy mieli nadzieję, że plac zostanie odrestaurowany przy okazji remontu terenów wokół dworca PKP. Na to się jednak na razie nie zanosi.

- A szkoda, bo nie było tu remontu od wielu lat - - dodaje mężczyzna. Wygląda to coraz gorzej i jakoś nie widać żeby miało się coś poprawić. Po tych wertepach coraz ciężej przejść. Głównie starszym osobom. Chodników już prawie nie ma, teraz jesienią znowu będziemy po tych kałużach chodzić.

ZROBILI SOBIE PARKING

Winą za taki stan rzeczy pobliscy mieszkańcy obarczają kierowców, którzy notorycznie rozjeżdżają płyty chodnikowe i trawnik.

Każdego dnia klienci podjeżdżający do pobliskiej apteki i innych sklepów próbują znaleźć miejsce i nie zważając na przechodniów, parkują gdzie popadnie.

- Nawet uwagi im zwrócić nie można, bo rzucają niecenzuralne słowa - denerwuje się nasz rozmówca. - Pogorszyło się po wprowadzeniu strefy płatnego parkowania na ulicy Planty. Kierowcy pchają się tu, żeby tylko nie płacić a my musimy prze-ciskać się między samochodami. A chodniki są dla pieszych a nie dla samochodów.

BEZ MANDATÓW

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie ze Strażą Miejską.

- Owszem, mamy zgłoszenia z tamtego rejonu - przyznaje Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej. - Jeśli chodzi o parkowanie na trawniku to możemy podjąć jakieś kroki, natomiast jeśli chodzi o zastawianie chodników to mamy związane ręce, bo brakuje odpowiedniego oznakowania.
Chodzi o znak D-52 czyli strefa ruchu, w myśl przepisów o ruchu drogowym bez takich znaków na uliczkach wewnętrznych straż i policja nie mogą działać.

Jak dodaje rzecznik, jeśli zarządca tego terenu zadba o odpowiednie oznakowanie, strażnicy będą mogli tam karać kierowców za nieprawidłowe parkowanie.

Dariusz Dębski, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu poinformował nas, że na razie nie ma w planach remontu placu.

- Będzie to możliwe w przyszłości, przy okazji przebudowy całego skrzyżwania ulic Traugutta, Beliny-Prażmowskiego i Poniatowskiego - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie