Kilku piłkarzy Mogielanki Mogielnica zostało w niedzielę pobitych i poturbowanych przez kibiców po meczu w Skaryszewie. Jeden z nich trafił do szpitala.
W ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do awantur na stadionach regionu radomskiego. Niestety chuligańskie wybryki zdarzają się nawet w najniższych klasach. Jednak po raz pierwszy zdarzyło się, żeby ucierpieli piłkarze.
W niedzielne popołudnie Mogielanka Mogielnica rozgrywała swój ostatni mecz sezonu w Skaryszewie o mistrzostwo ligi okręgowej (odpowiednik VI ligi). Goście gładko wygrali 3:0. Po meczu nie mogli jednak zejść swobodnie do szatni. Grupka miejscowych chuliganów rzuciła się na piłkarzy z Mogielnicy. W efekcie kilku z nich zostało poturbowanych, a jeden uderzony w głowę stracił przytomność i trafił do szpitala. Na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń i jeszcze tego samego dnia został zwolniony do domu.
- To skandal. Przez cztery lata jak zajmuję się klubem nie doszło do sytuacji, w której ucierpieliby piłkarze. Nie popuścimy. Będziemy składać protest w Radomskim Okręgowym Związku Piłki Nożnej - powiedział nam Sławomir Chmielewski, burmistrz Mogielnicy, piastujący także funkcję prezesa Mogielanki.
Działacze ze Skaryszewa twierdzą, że tylko jeden miejscowy kibic dopuścił się wybryków i tylko jeden z piłkarzy gości ucierpiał.
- To była jakaś drobna szarpanina. Zresztą piłkarze z Mogielnicy obraźliwymi wyzwiskami i gestami prowokowali kibiców. Faktem jest, że takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca. Przykro nam, że tak się stało na zakończenie sezonu - mówi Jan Kijas, prezes Miejsko-Gminnego Klubu Sportowego Skaryszew.
- Nawet jeśli nasi piłkarze prowokowali, to źle świadczy o tych, którzy dali się sprowokować - dodaje Chmielewski.
O incydencie powiadomiono policję.
- Wiemy, że doszło do szamotaniny, na skutek której jedna osoba zmuszona była skorzystać z pomocy lekarskiej. Żaden z mogielnickich piłkarzy nie złożył jednak oficjalnego doniesienia o pobiciu - usłyszeliśmy od Rafała Jeżaka, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Całym zajściem najbardziej oburzeni byli piłkarze z Mogielnicy. - Nikogo nie prowokowaliśmy. Miejscowych kibiców chyba najbardziej rozwścieczyło to, że z łatwością wygraliśmy ten mecz - usłyszeliśmy od jednego z piłkarzy.
Jeżeli sprawą zajmie się Radomskim Okręgowym Związku Piłki Nożnej, na klub ze Skaryszewa może być nałożona kara finansowa, a stadion może być tymczasowo zamknięty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?